32

6K 216 36
                                    

Nie był to mój pierwszy pocałunek, ale wydawał się, jakby nim był. Było zupełnie inaczej. Wszystko było takie... lepsze. Cameron smakował sobą z lekką nutką alkoholu, który niedawno wypił.
-I co? To było tak bardzo "fuj"?
Zapytał tuż przy moich ustach, lekko rozbawiony. Zrobiłam się cała czerwona na twarzy i ledwo zauważalnie kiwnęłam głową na nie. Przecież było... cudownie. Cicho westchnęłam. Kątem oka zauważyłam Luke'a z roztrzepaną fryzurą, zwycięskim uśmiechem na twarzy i krzywo zapiętymi guzikami jego błękitnej koszuli. Czyli jednak to zrobił. Byłam trochę zawiedziona. Postawą Luke'a, zachowaniem jego i tej dziewczyny. Po prostu wszystkim... Wstałam z podłogi ziewając.
-Idę spać.
Mruknęłam i ruszyłam w stronę schodów. Grupka składająca się z osób, które z nami grały, już zdążyła się rozejść. Gdy wchodziłam na pierwszy schodek, usłyszałam głos Camerona.
-Nie zapomniałaś o czymś kochanie?
To, jak mnie nazwał, przyprawiło mnie o szybsze bicie serca. Ale przecież najprawdopodobniej mówił tak do każdej dziewczyny. Spojrzałam na niego. Kręcił kluczykiem, który miał na palcu. Kluczykiem, który potrzebuję.
-Dzięki.
Powiedziałam wyciągając po niego rękę. Cameron odsunął dłoń tak, żebym nie mogła zabrać od niego kawałka metalu.
-Najpierw zapłata.
Uśmiechnął się ukazując te swoje słodkie dołeczki w policzkach i pokazał palcem wskazującym na swoje usta.
-Zapomnij.
Prychnęłam, chociaż tak na prawdę chciałam powtórzyć nasz pocałunek. Ale nie mogę sobie robić nadziei. Cam stał niewzruszony i czekał na ruch z mojej strony. Podeszłam do niego kawałek, stanęłam na palcach i delikatnie musnęłam swoimi ustami jego wargi. Jego gorące, pełne i czerwone wargi. Już chciałam się od niego odsuwać ale on pogłębił pocałunek wsuwając język do moich ust. Pieścił nim moje podniebienie, a ja zaczęłam tracić równowagę. Cameron jest za wysoki. Ten, pewnie wyczuwając to, że zaraz upadnę, objął mnie w pasie, podtrzymując. Chłopak nadawał coraz szybsze tempo naszym pocałunkom. Zjechał dłońmi na moje pośladki i lekko je ścisnął. Jęknęłam w jego usta, oplatając go nogami w pasie. Od razu poczułam wybrzuszenie w jego spodniach. Niemożliwe, żebym go podnieciła. Przecież on może mieć każdą. Cameron, ze mną na rękach, zaczął wchodzić po schodach. Nie protestowałam nawet, gdy, nie odrywając ust od moich warg, starał się wcelować kluczem w dziurkę i otworzyć drzwi. Gdy w końcu mu się to udało, przekroczył próg, położył mnie delikatnie na moje miękkie łóżko i zakluczył drzwi. Gdy już to zrobił, w błyskawicznym tempie znalazł się nade mną.

***********************************
Hej.
Dzisiaj jest dużo dłuższy rozdział niż zwykle. Tak więc mam nadzieję, że będziecie usatysfakcjonowani. Dzisiaj nie odpowiem na żadne z pytań. To dlatego, że jestem strasznie leniwa i mi się nie chce. A teraz taki mój komentarz do rozdziału. Nie wiem, czy im przerwać, czy nie. Nie chcę, żeby było, że akcja za szybko się toczy albo coś. A tak w ogóle to mam pomysł odnośnie dalszych wydarzeń ale jestem pewna, że jak to napiszę to mnie znienawidzicie. Zwłaszcza fani Luke'a. Chociaż Camerona też ale trochę mniej. W każdym razie napiszcie w komach, co o tym myślicie.

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz