82

2.2K 113 10
                                    

Gdy wszyscy byliśmy już gotowi, usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Luke poszedł otworzyć, a po chwili wrócił z Alex u swojego boku.
-Dzień dobry.
Przywitała się ze wszystkimi. Uśmiechnęłam się szeroko. Wyszliśmy z domu. Cameron od razu zaborczo pociągnął mnie w stronę swojego samochodu. Chłopak poczekał aż wszyscy odjadą, po czym przycisnął mnie do drzwi pasażera. Uniosłam pytająco brew.
-To twoja wina. Ubrałaś za bardzo seksowną sukienkę. Działa na wyobraźnię.
Szepnął mi do ucha, przygryzając delikatnie jego płatek.
-Cam.
Skarciłam go cicho. On jednak nic sobie z tego nie zrobił. Przesunął mnie tak, że leżałam na plecach na masce jego samochodu.

-Sean.
Skarciłam go cicho. On jednak nic sobie z tego nie zrobił. Przesunął mnie tak, że leżałam na plecach na masce jego samochodu. Było idealnie. Gwiazdy jasno świeciły na prawie czarnym niebie, a sierp księżyca tworzył na twarzy chłopaka delikatne cienie. Po chwili pochylił się nade mną i wypowiedział dwa słowa, przez które na moment zapomniałam jak się oddycha.
-Kocham cię.

Po chwili pochylił się nade mną i wypowiedział dwa słowa, przez które na moment zapomniałam jak się oddycha.
-Moja księżniczka.
Cameron pocałował mnie delikatnie w usta.
-Nie jestem twoja.
Odparłam, szybko się podnosząc tak, by znowu nie znaleźć się w tamtej pozycji.
-Jesteś.
Cameron nie dawał za wygraną. Wsiadłam do samochodu i zastanawiałam się, czemu aż tak bardzo mu zależy na tym, żebym przyznała, że jestem jego własnością.

***********************************
Hej.
Nie za bardzo podoba mi się ten rozdział. Mam nadzieję, że następny będzie lepszy. Miłego czytania!

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz