Peter Parker -
Dzień jak co dzień, musiałaś iść do szkoły. Nie znałaś tak dokłnie tego miasta. Nowe znajomości sprawiały ci trudność. Weszłaś do nowej szkoły. Lekcje się już zaczęły. Dyrektor zaprowadził Cię do właściwej klasy.
- To jest twoja nowa uczennica Panie Smith. - powiedział dyrektor.
- Dziękuję że Pan ją przeprowadził. - powiedział pan Smith.
Weszłam zawstydzona, nie byłam z tej szkoły zadowolona.
- Drodzy uczniowe to jest [T/I], nasza nowa uczennica. Przyjmijcie ją ciepło. - powiedział Pan Smith.
Usiadłam obok bruneta. Był zajęty jakimiś notatkami. Było widać że to jakiś dobry uczeń. Słuchałam Pana Smitha co mówił na lekcji. Prowadził bardzo interesujące zajęcia.
- Ooo... Hej jestem Peter. Przepraszam nie zauważyłem Cię. Robiłem notatki i wiesz... . - nie dokonczył Peter.
- Nic nie szkodzi. Jestem [T/I]. - wtraciłam się mu w połowie zdania.
Po zajęciach doprowadził Cię po szkole. Pokazał ci najciekawsze sale w tej szkole. A po wszystkich godzinach lekcyjnych poszliście na lody czekladowe.
Natasha Romanoff -
Zapowiadał się bardzo piękny dzień. Poszedłeś jak zawsze trenować dzieci kickboxingu. Zawsze były z tego zadowolone. Ale tym razem się coś zmieniło. W ten dzień rozegrała się wojna miedzy światami. Na jednej z ulic były same ruiny domów. Przy jednym z bloków stała piękna rudo włosa postać. Spadała na nią ściana budynku. Pośpieszyłeś jej na ratunek. Wpadłeś razem z nią do środka budynku. Osłaniając ją własnym ciałem. Gdy było już po wszystkim pomogłeś jej wstać.
- Mam nadzieje że ci się nic nie stało? Mam na imię [T/I]. - powiedziałeś.
- Nie potrzebowałam pomocy przystojniaku. Jestem Natasha. - powiedziała Natasha.
- Spadała na ciebie ściana która wylądowała za oknami. - powiedziałeś.
- Nie oburzaj się. Złość piękności szkodzi. - powiedziała Natasha.
Dość długo się nie dogadywaliście. Podczas walki z wrogiem pomogłeś jej. Była bardzo zdziwiona, że potrafisz kickboxing. Po nie forturnym spotkaniu. Poszliście razem do siedziby Avengers. Wtedy wszystkich poznałeś od A do Z.
Clint Barton -
Byłaś wkurzona na swojego byłego chłopaka. Musiałaś się na czymś wyżyć. Postanowilaś iść postrzelać na strzelnicy. W dziecinstwie strzelałaś z łuku. A teraz jestem policjantką i zamieniłaś łuk na pistolet. Miałaś miejsce obok jakiegoś mężczyzny. Ustawiłaś się w swoim boxie i zaczęłaś strzelać. Trafiłaś pięć razy celnie a kolejne trzy strzały padły gdzie indziej.
- Nie źle strzelasz.- powiedział mężczyzna.
- Dzięki. - odpowiedziałaś.
- Co taka piękna policjanta tutaj robi? - zapytał mężczyzna.
- Przyszłam tak jak zawsze potrenować. - odpowiedziałam.
- Yhym. Jestem Clint. - powiedział podawając ci swoją dłoń.
- [T/I], miło mi. - powiedziałam ściskając jefo dłoń.
- Zapraszam Cię na kebsa jeżeli chcesz. - zaproponował Clint.
- Z chęcią pójdę. - powiedziałam.
Poszłaś z nim na tego kebaba. Śmiałaś się z jego dopcipów. Tak samo jak i on z twoich.
CZYTASZ
Marvelowe Preferencje
RandomWiem że jest tego dużo ale chcę zacząć. Ponieważ każdy ma inne pomysły na Preferencje. Będą du między innymi: ?Steve Rogers (Kapitan Ameryka) ?James Buchanan Barnes ( zimowy żołnierz) ? Anthony Stark ( Iron Men) ?Bruce Banner (Hulk) ?Pietro Maximoff...