Jak odbyła się wasza pierwsza randka?

2.3K 75 25
                                    


Steve Rogers -

    W końcu nadszedł ten dzień w którym Steve zaprosił cię na randkę. Szykowalaś się bardzo długo, o mały włos byś nie zdążyła wyjść przed dom. Przy którym już czekał na ciebie Steve, na swoim motocyklu. Wyglądałaś bardzo pięknie, makijaż był perfekcyjny. Każdy mógł ci zazdrościć. Pojechaliście do kina na romantyczny film "La la land". W połowie filmu zaczęły ci lecieć łzy do oczu. Steve delikatnie cię objął swoim ramieniem. Gdy film już się skończył, oparł cię na murku mając blisko swoją twarz do twojej twarzy.
- Co się dzieje Steve? - zapytałaś zaskoczona.
- Muszę ci coś ważnego powiedzieć. - odpowiedział Steve.
- To powiedz.- odrzekłaś.
- Od paru dni myślę o tobie bardzo poważnie. Nie mogę bez ciebie żyć. Kocham Cię.- powiedział nieśmiało.
- Ja ciebie też Steve. - odpowiedziałaś z radością.
Wtedy wasze usta się złączyły w romantycznym pocałunku. Widzieliście razem na motocykl i pojechaliście do jego domu.

Bucky Barnes -

    Wróciłaś ze szkoły był bardzo piękny wieczór. Zadzwonił do ciebie Bucky, chciał z tobą iść na spacer. Zgodziłaś się oczywiście. Ubrałaś się w lepsze ciuchy, zrobiłaś też mocny makijaż. Gdy już skończyłaś, ktoś zapukał do twoich drzwi. Był to oczywiście Bucky. Wyszłaś z nim na spacer. Było strasznie zimno a ty miałaś na sobie sukienkę.
- Czekaj dam ci swoją bluzę, będzie ci cieplej. - powiedział Bucky.
- Dzięki. Nie musiałeś. - powiedziałaś z uśmiechem na twarzy.
- Nie pozwole żeby było tobie zimno. - powiedział.
Szliście jeszcze bardzo długo, byliście na molo. Świeciły gwiazdy, bardzo pięknie to wyglądało. Oparłaś się o barierki i patrzyłaś w gwiazdy. Bucky non stop się tobie przyglądał.
- Coś jest ze mną nie tak, że tak na mnie spoglądasz? - zapytałaś z ciekawości.
- Wszystko jest w porzadku. Bo patrzę na najpiękniejszy obraz na jaki kolwiek kiedyś widziałem. - powiedział Bucky.
- Naprawdę? - byłaś w szoku.
- Tak naprawdę kocham Cię. - odpowiedział Bucky.
Objął cię delikatnie w pasie, zaczął się z tobą namiętnie całować. Posadził ciebie na barierce. Bardzo się do siebie przytulaliście.

Clint Barton -
 
   Poszłaś z nim do wesołego miasteczka. Babimoście się tam świetnie.
- Chodźmy na London Eye. - zaproponował Clint.
- Okay - powiedziałaś.
Non stop śmieszkowaliście. Staliście bardzo długiej kolejce. Gdy było ci zimno Clint ciebie bardzo mocno przytulał. Po godzinnej czekaninie. Weszliście do London Eye. Po pierwszym okrążeniu, byłaś zadowolona ale po drugim już nie. London Eye się zatrzymało, byliście wtedy na najwyższym punkcie. Na samej górze zaczęłaś się bać.
- Clint tu jest strasznie wysoko. - powiedziałaś ze strachem w głosie.
- Nie patrz w dół, patrz się non stop w moje oczy. Nic ci się nie stanie gdy jesteś przy mnie. - powiedział Cli t spokojnym głosem.
- Ale... - nie zdążyłaś nic powiedzieć.
Gdyż Clint żeby cię bardziej uspokoić, pocałował cię w usta. Nie puszczał ich za wszelką cenę. Gdy London Eye się ruszyło. Nadal się całowaliście jak opentani.

Druga część będzie nie bawem 😏

Marvelowe Preferencje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz