OneShot Świąteczny Steve Rogers

661 28 6
                                    

JuliaPotter77


11.12.2017 rok.

Steve postanowił ciebie nie budzić. Sam się wszystkim zajął. Dekorował cały dom i ozdobił choinkę. Gdy skończył, wszedł do sypialni a ty nadal spałaś. Położył się obok ciebie. Objął cię delikatnie i gładził twoje włosy. Całował cię delikatnie w czubek głowy. Ty się już lekko przebudzałaś. Spojrzałaś w jego niebieskie oczy.
- Hej Kapitanie. - powiedziałaś słodko.
- Cześć Julia. - powiedział, lekko się uśmiechając. - jak się spało? - zapytał.
- Bardzo dobrze. - powiedziałaś, całując go w usta.
- To się cieszę. - powedział, odwzajemniając pocałunki.
Steve położył swoje ręce na twoich biodrach i cię całował. Byłaś jego jedyną dziewczyną, która została jego żoną. Przespaliście się, a to poskutkowało bo nie musiałaś dzisiaj gotować, ani nie musiałaś iść na zakupy.


14.12.2017 rok.

Razem ze Stevem poszliście na świąteczne zakupy. Kupowaliście najpotrzebniejsze rzeczy, ale także kupowaliście prezenty. Rozdzieliłaś się z nim w sklepie. Ty kupowałaś owoce i składniki do różnych ciast, które są podawane na święta. Steve jednak musiał wybrać mięso, napoje nie tylko procentowe ale też i normalne. Postarałaś się wziąść wszystko z listy. Po zakupach poszłaś do auta, przy którym jeszcze nie było Steva. Martwiło cię to trochę, było ci mega zimno. Było ponad minus piętnaście stopni. A ty musiałaś czekać na mrozie za nim, a powinno być na odwrót.
- Kurwa... Do cholery.... Gdzie ty mrożonko jesteś. - mówiłaś do siebie, byłaś na niego zła.
Po godzinie, stania na mrozie Steve wyszedł ze sklepu. Miał dość spore siatki z zakupami. Nie odzywał się do ciebie bo widział, że jesteś na niego zła.  Wsiedliście do auta i pojechaliście do domu. Milcząc przez całą trasę.



19.12.2017 rok.

Wstałaś i się ogarniałaś przez pięć minut. Poszłaś do kuchni. Chciałaś coś zrobić na święta, jakieś pyszne rzeczy. Ale nadal byłaś wkurzona na Steva. Weszłaś do kuchni i zobaczyłaś jego przy blacie kuchennym. Nic do niego jednak nie powiedziałaś. Jemu było już bardzo smutno.
- Kochanie przepraszam cię za czternastego. Naprawdę tego żałuję. - powedział ze smutkiem w głosie Rogers.
- Tak...tak... - powiedziałaś bez uczuć.
- Kocham cię. Zrobiłem wszystko na święta. Nie chciałem żebyś się przemęczała. Wszystkie potrawy są zrobione tak jak i ciasta. - powedział błagalnie Steve.
- Że co zrobiłeś? - zapytałaś zaskoczona.
- Wszystko sam ugotowałem, upiekłem i smażyłem. Zrobiłem to bo cię kocham Julia. - powiedział, patrząc vi w oczy.
- Ja ciebie też kocham Steve. - powiedziałaś, całując go w usta. - ale nigdy więcej mnie nie zostawiaj na mrozie. - dodałaś.
- Nigdy więcej cię nie zostawię. Obiecuje. - powiedział cicho.
Uśmiechnęłaś się lekko, przez cały dzień oglądaliście filmy komediowe oraz romantyczne.

24.12.2017 rok.

Wigilia już nadeszła, ty wraz ze Stevem ubieraliście się. Spędzaliście te świata z twoją rodziną. Twoi rodzice oraz kuzynostwo, chciało poznać Steva.
- Przystojnie wyglądasz w tym garniturze. - powiedziałaś, całując go w policzek.
- A ty jak zawsze bardzo pięknie wyglądasz Julio. - powedział z miłością w głosie.
Zarumieniłaś się trochę. Steve objął twoją twarzyczkę dłońmi i cię delikatnie pocałował w usta. Ty odwzajemniałaś pocałunek. Zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Idę otworzyć. - powedziała, idąc w strone drzwi.
Poszłaś za Stevem. Twoja rodzina już przyjechała. Poczęstowaliście się opłatkiem, składając przy tym życzenia Bożo Narodzeniowe. Jedliście potrawy zrobione przez Steva. Były bardzo smaczne, nie spodziewałaś się tego. To były piękne rodzinne święta.

Marvelowe Preferencje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz