9

305 14 2
                                    

Kira_morda

Pewnego dnia w Stark Tower działy się dziwnie rzeczy. Wszyscy z Avengers wyjechali na misję. Został tylko Steve i Bucky. Był bardzo piękny dzień, a jak zawsze były same kłopoty.

- Bucky może pójdziemy na dwór? - zapytał Steve i usiadł obok Bucky'ego. Wtulił się w niego, a do tego coś czuł od bardzo dawna.

- Sam nie wiem Steve... - odpwiedział Bucky. Przytulił do siebie Steva chciał z nim spędzić cały dzień.

- Może pójdziemy na plażę? - zapytał Steve i spojrzał w oczy mężczyzny. Dotknął jego długie brązowe włosy.

Bucky patrzył w oczy Steva, dłonią dotykał jego policzek. Nie wieidział, że to dzieje się naprawdę. Chciał tego spróbować od bardzo dawna. A jego ukochana osoba się na to zgodziła? Nie był tego pewien.
Jedna ręka mężczyzny wylądowała na biodrze Steva. Masował go by do czegoś przygotować. Zaczął się z nim dość ostro całować. Ich języki zaczęły się łączyć. Czyli samą przyjemność, mężczyźni zaczęli się rozbierać.
Steve wstał z kanapy nie chciał tego robić ale Bucky nie dał tak łatwo za wygraną. Kucnął przy mężczyznie i dotykał ustami jego penisa. Zaczął go powoli całować, pieszczota była zawsze rozkoszą dla obu stron. Powoli zaczął go lizać swoim językiem, a potem wykładał go do buzi. Zaczął robić mu loda.
Od Steva dochodziły jęki, oparł się o ścianę. Swoje dłonie usadowił na jego głowie. Jęczał jak najęty czuł samą przyjemność z tego. Bucky od razu zmienił zabawę. Przewrócił Steva na stół. Oparł go brzuchem o ladę stołu. Ściągnął rękoma jego biodra. Wsadził w jego pupę swojego członka. Robił bardzo bolesne ruchy. Uśmiechął się przy tym oraz dyszał. Steve jedynie mógł krzyczeć. Czuł jednak przyjemność z tego co Bucky mu robił. Chciał coraz więcej takich chwil. Bucky gdy już dochodził wbił głęboko swojego członka w Steva. Wystrysnął bardzo dużą ilością spermy w blondyna. Wyciągnął go z niego i spojrzał na Steva. Oby dwoje odpadli nadzy na kanapę. Obejmowali się i oboje dyszeli po tym zdarzeniu. Ich serca złączyli w jedno.

- Kocham cię Bucky... - odpowiedział po dłuższej chwili Steve.

- Ja ciebie tak samo Steve... - odparł Bucky i spojrzał na blondyna.

Bucky zaczął namiętnie całować Steva. Oparł go plecami o kanapę. Pocałunkami zjeżdżał go jego szyi. Zostawił mu jednak malinki. Nie chciał żeby to tak szybko się kończyło. Oboje zamknęli się w swoich objęciach. Zaczęli wszysto od początku i nie ukrywali swoich i uczyć.

Marvelowe Preferencje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz