Natasha Romanoff -
Bardzo tęskniłeś za Nat, postanowiłeś zaprosić ją na kręgielnię. Zadzwoniłeś do niej, bardzo lubiła spędzać z tobą czas. Miałeś przyjechać za dwie godziny. Sam szukałeś w co masz się ubrać, postanowiłeś ubrać się elegancko a zarazem na luzie. Po upłynięciu dwóch godzin podjechałeś po Nat, swoim Lamborghini Gallardo. Była bardzo zaskoczona, że masz taką furę.
- Sąd ty takie auto wytrzaskałeś? - zapytała zaskoczona.
- Z pracy, oraz z różnych turniejów. - odpowiedziałeś z uśmiechem na twarzy.
Natasha wsiadła do auta, przez połowę drogi cię o nic nie pytała. Czułeś się niekomfortowo w takim milczeniu, więc się odezwałeś.
- Pięknie dziś wyglądasz księżniczko. - powiedziałeś.
- Dziękuję rycerzu. Gdzie mnie dzisiaj zabierasz? - powiedziała a zarazem zapytała z ciekawości.
- Zaraz będziemy na miejscu. - powiedziałeś.
Wiedziałeś dokładnie że Nat, nigdy nie była na kręgielni. Zrobiliście turniej kto najwięcej strąci kręgli ten daje ci buziaka. Nat za dobrze nie szło, pomogłeś jej. Zbliżyłeś się do niej, pilnowałeś ją na każdym kroku. Ale gdy byłeś przy jej szyi, pocałowałeś ją.
- Co ty robisz? - zapytała.
- Nie mogę już tego dłużej w sobie trzymać Nat, Kocham cię. - powiedziałeś prosto z mostu.
Pocałowałeś ją porywczo, a że kręgielnia była w hotelu. Postanowiliście inaczej to rozegrać. Namiętne pocałunki w łóżku.
Pietro Maximoff -
Był dzień czternastego lutego, byłaś załamana że nie dostałaś żadnej walentynki. Snułaś się po domu niczym, nie spokojny duch. Gdy ktoś zapukał do drzwi, poprosiłaś babcię żeby otworzyła. Nie miałaś na nic ochoty. Do twojego pokoju wszedł Pietro, wesoły i uśmiechnięty.
- Co ty taki radosny jesteś? - zapytałaś.
- Dzisiaj walentynki moja droga. - odpowiedział Pietro
- A okay. - powiedziałaś ponuro.
- Zabierał cię dzisiaj do Japonii. - powiedział szybko Pietro.
Wziął cię na swoje ręce, gdy nie zdążyłaś się nawet obejrzeć byliście już na miejscu. Byłaś z tego bardzo zadowolona. Chodziliście wszędzie, zajadając czekoladę. Nic innego nie było, tylko czekolada. Usiedliście na ławce, spojrzeliście sobie głęboko w oczy. Wtedy Pietro cię pocałował, ale na chwilę przestał.
- Pietro dlaczego...mnie pocałowałeś? - zapytałaś.
- Ponieważ jesteś dla mnie najpyszniejszą czekoladą jaką znam. - odpowiedział Pietro.
Wtedy znowu ciebie pocałował, ale tym razem na dłużej. Drugiego dnia dopiero wróciliście do domu.
Wanda Maximoff -
Wanda była wtedy bardzo smutna, chciałeś rozweselić jej ten dzień. Kupiłeś jej bardzo piękny naszyjnik o kształcie serduszka a w nim wasze wspólne zdjęcia. Kochałeś ją tak bardzo, nie mogłeś o niej zapomnieć, wiedziałeś dokładnie że to ta jedyna. Gdy wszystko już kupiłeś, poszedłeś do niej. Otworzyłeś drzwi i do niej wszedłeś, płakała. Przytuliłeś ją, było ci jej bardzo szkoda.
- Co się stało? - zapytałeś.
- Dlaczego ludzie się mnie boją? - zapytała nadal płacząc.
- Bo są beznadziejni. Ja się ciebie nie boję, dokładnie o tym wiesz. Zawsze będę przy tobie. - powiedziałeś.
- Naprawdę?- zapytała z nie dowierzaniem.
- Naprawdę, jesteś najlepszą dziewczyną jaką znałem. - odpowiedziałeś.
Wtuliła się w ciebie jeszcze bardziej, podarowałeś jej naszyjnik. Nie wiedziała co ma tobie powiedzieć.
- Nie wiem co mam ci powiedzieć... Jest przepiękny. - powiedziała.
- Nic nie musisz mówić kochana. - powiedziałeś.
Posadziłeś ją na swoich kolanach i zacząłeś się z nią ostro całować ale i także przytulać. Tylko tą nie zręczną sytuację przerwał wam Pietro. Graliście wtedy w monopoli.
Trzecia część już w niebawem nastąpi
CZYTASZ
Marvelowe Preferencje
RandomWiem że jest tego dużo ale chcę zacząć. Ponieważ każdy ma inne pomysły na Preferencje. Będą du między innymi: ?Steve Rogers (Kapitan Ameryka) ?James Buchanan Barnes ( zimowy żołnierz) ? Anthony Stark ( Iron Men) ?Bruce Banner (Hulk) ?Pietro Maximoff...