Vailet była pospolitą złodziejką. Kradła praktycznie wszystko - od pieniędzy po drogą biżuterię. Pewnego dnia wpadła na gorącym uczynku. Tym który ją złapał był Loki - bóg kłamstwa - w przebraniu policjanta.
- Witaj Vailet - przywitał się
- Pocałuj mnie w dupę psie - odparła z nienawiścią
- A czemu tak niemiło? Aaa pewnie to cię zmyliło. Zaczekaj chwilę. - powiedział po czym przybrał kształt Thora
- Kim.. jesteś? - zapytała zszokowana tym co zobaczyła
- Ja? Jestem Thor, bóg piorunów - skłamał Loki. Jego imię tak samo jak i Thora było bardzo dobrze znane
- Avenger? Interesujące. Czego chcesz od zwykłej złodziejki?
- Czego ja chcę? Heh. Ja niczego nie chcę ale wiem że ty czegoś chcesz - odparł tajemniczo
- Naprawdę? Jestem ciekawa czego? - odparła
- Bogactwa. Kradniesz ponieważ nie chcesz żyć w nędzy. Kradniesz bo chcesz żyć jak inni ludzie. - odpowiedział. Vailet nic nie odpowiedziała.
- A gdybym mógł ci to dać, zaufałabyś mi? - kusił ją
- Ja... oczywiście - odpowiedziała
- Mogę ci to dać ale nic za darmo
- Więc jednak czegoś chcesz?
- Hahaha jak wszyscy. Chcę żebyś zajęła się Lokim. Jest on bez mocy także powinno być prosto.
- Umowa stoi - odparła złodziejka
- A teraz może byśmy poszli na obiad? Ja stawiam - zaproponował randkę
- Pewnie. Nie ma problemu
Po 10 minutach znajdowali się już w restauracji. Zjedli wspólnie obiad. Po czym odprowadzał ją do domu. Podczas tej randki poczuła coś czego dawno nie odczuwała - miłość.
Gdy byli przy jej domu Loki chciał się pożegnać
- Żegnaj Vailet. Widzimy się jutro?
- Zaczekaj. Masz gdzie przenocować? - zapytała
- A co? Chcesz mi coś zaproponować? - odpowiedział pytaniem
- Może... Zostałbyś ze mną na jakiś czas?
Lokiego zdziwiło to pytanie, lecz zgodził się. Czuł że ją kocha z wzajemnością
Po przekroczeniu progu domu Vailet nie wytrzymała - pocałowała go tak namiętnie że zszedł z niego kamuflaż Thora.
Gdy Vailet go zobaczyła bez kamuflażu, poczuła ból w sercu
- Dlaczego Thor? Dlaczego?
- Vailet... Ja nie jestem Thorem. Jestem Loki - bóg kłamstw. Thor to mój brat. Chciałem żebyś go zabiła, ponieważ chciałem przejąc władzę we wszystkich dziewięciu światach. Ale teraz wiem że jedyne czego chcę to życie z Tobą. Proszę zrozum. - chciał się wytłumaczyć
- Wynoś się... - odparła cicho
- Vailet
- WYNOŚ SIĘ! NIE CHCĘ CIĘ WIĘCEJ WIDZIEĆ ROZUMIESZ?! - wrzasnęła na niego mimo wszystko kochając go ale po tym co jej zrobił nie mogła mu tak łatwo wybaczyć
Loki opuścił jej dom i nie wrócił tego wieczora
Następnego dnia Vailet ponownie wyszła kraść na ulicę lecz gdy zmierzała na swój rewir zobaczyła tam Lokiego.
- Coś ci już mówiłam nieprawdaż? - zapytała z gniwewm
- Vailet! Przepraszam. Naprawdę bardzo przepraszam. Wybacz mi.
Gdy to usłyszała łzy zaczęły płynąć jej z oczu.
- Wiem że źle zrobiłem. Żałuję tego bardzo. Możemy zacząć od nowa?
Vailet nic nie odpowiedziała. Zamiast tego objęła go ramionami. Po czym dodała
- Tak Loki. Tylko już bez żadnych kłamstw.
CZYTASZ
Marvelowe Preferencje
RandomWiem że jest tego dużo ale chcę zacząć. Ponieważ każdy ma inne pomysły na Preferencje. Będą du między innymi: ?Steve Rogers (Kapitan Ameryka) ?James Buchanan Barnes ( zimowy żołnierz) ? Anthony Stark ( Iron Men) ?Bruce Banner (Hulk) ?Pietro Maximoff...