29 Testament

338 14 0
                                    

Rok w Hogwarcie zaczął się dość ciekawie. Rozpoczyna się Truniej Trójmagiczny a szkoła przyjmuję uczestników z innych szkół. Mało skupiona Erika nawet nie zauważyła kiedy w sali pojawiły się dziewczyny ze szkoły madam Maxim, lecz jej uwagę przykuło wejście uczniów między którymi zauważyłam Wiktora Kruma. Odwróciła się w ich stronę zainteresowana.

              - Wyglądają na bardzo silnych i zdyscyplinowanych - skomentowała pod nosem. Siedzący obok Draco zgodził się z nią kiwnięciem głowy. Ich szkoła była lepsza od Hogwartu, a tak przynajmniej sądził blondyn. Jej zainteresowanie nie było na tyle wielkie, więc już po chwili wróciła do jedzenia jakiś przekąsek. Nagle magiczny sufit zagrzmiał a czarne chmury zakryły go jak wściekłe i dzikie konie.

             - Co się dzieję? - mruknęła, kiedy w sufit uderzyła błyskawica rozganiając czarne kłęby. Wróciła wzrokiem do miejsc gdzie siedzieli nauczyciele i zauważyła jakąś postać nieznaną jej do tej pory. Dopiero po chwili rozpoznała w nim Szalonookiego Moody'ego. Zaskoczona nie wiedziała co on tutaj może robić, ale po chwili dowiedziała się, że będzie on nowym nauczycielem obrony przed czarną magią. Dyrektor oznajmił także, że Racsess dalej będzie prefektem. Wiedziała, że musi z nim porozmawiać na ten temat.

              - Jeśli dostaniesz pokój z kimś takim jak Christianem to chyba oszaleje - wymruczał lekko zirytowany Draco. Westchnęła słysząc jego słowa.

             - Dlatego pójdę porozmawiać z Dumbledore'em po ceremonii. Nie chcę powtórki z zeszłego roku - odparła szeptem. Zerknęli na siebie po czym w znudzeniu poczekali do końca przemówień, aż wreszcie mogli wolny wyjść z Wielkiej Sali. Draco nie zwracając uwagi na swoich towarzyszy podążył za swoją przyjaciółką do pokoju dyrektora. Zdziwiona musiała się go pozbyć, ponieważ oprócz wyjaśnienia sprawy prefekta musiała także obmówić te sprawy. Mając w głowie przygotowaną wymówkę, nabrała powietrza do płuc aby powiedzieć o tym Draco, ale nagle obok niej pojawił się znikąd profesor Snape.

             - Pan Malfoy. Z tego co mi wiadomo nie został pan wyznaczony na prefekta, więc spotkanie nie jest dla pana przeznaczone - powiedział zagradzając im drogę.

             - Spotkanie? - spytali przyjaciele w tym samym czasie. Ciemnowłosy nauczyciel spojrzał surowo na uczennice.

             - Czyżbyś nie słuchała? Dyrektor wezwał spotkanie prefektów w swoim gabinecie - wyjaśnił krótko mistrz eliksirów. Mina blondyna zmieniła się zdając sobie sprawę, że zmuszony jest zostawić dziewczynę samą. Niechętnie odszedł wzdychając cicho. Jasnowłosa spojrzała na profesora, kiedy Draco zniknął z ich oczu. Ruszyli korytarzem do gabinetu Albusa.

             - Na prawdę jest zebranie? - spytała się szeptem, kiedy stanęli przed drzwiami do dobrze znanego jej miejsca. Snape pchnął drzwi wchodząc do środka, gdzie nie było nikogo oprócz dyrektora i jego wiernego feniksa przy biurku. Zrozumiała, że profesor zjawił się w samej porze ratując ją przed jedną, wielką wpadką.

             - Panna Racsess. Profesor Snape szybko cię znalazł - zaczął stary czarodziej wystając zza swojego miejsca. Oparł się o biurko czekając na wyjaśnienia Eriki.

             - Przyszłam tutaj w dwóch sprawach, dyrektorze - zaczęła spokojnym tonem. Mężczyźni zamienili się w słuch.

             - Mów - mruknął chłodno Severus lekko zainteresowany jej przybyciem.

             - Po pierwsze chciałam się spytać kilka rzeczy odnośnie prefekta. Z kim będę przydzielona i czy... Prefektem dalej jest Christian - powiedziała czekając z cierpliwością na odpowiedź.

Opal w ogniu / Księga 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz