31 Kołysanka

331 13 9
                                    

W łóżku leżała mała dziewczynka gotowa do spania. Przy niej czuwała jej matka czekając aż jej pociecha ułoży się wygodnie pod kołdrą. Dziecko kiwnęło głową z uśmiechem po czym kobieta odchrząknęła.

"Niech każdy pamięta,
Co głosi legenda.
Jak pewna księżniczka,
Od nocy do rana,
Siedmiu darów węża szukała.

Lecz pewnego razu,
Do komnaty zbłądziła.
Tam w kącie znalazła,
Szepczący dziennik.
Nagle niebieskie ognie pochłonęły ją.

Aaa aaaa,
Pierwszy dar węża ma.

Potem srebrny pan,
On ojcem białej magii.
Jednak na cóż ci ten
Złowieszczy pierścień?
Ja go ci wykradłam,
I oddam jego panu.

Aaa aaaa,
Drugi dar węża ma.

Domniemaną zdradą
Pohańbiona,
Poszła do zakonnego domu.
Zaśpiewała medalionowi,
Który srebrne ognie wydał.

Aaa aaaa,
Trzeci dar węża ma.

Uciekła do skarbca,
Napotkała smoka.
Który ogonem swym,
Czarke jej ukazał,
Za jej dotykiem w złote ognie obeszła.

Aaa aaaa,
Czwarty dar węża ma.

Wróciła do zamku,
Martwą dame spotkała.
Do sekretów powrócić chciała,
Tam właśnie diadem był,
I czarne płomienie.

Aaa aaaa,
Piąty dar węża ma.

Kiedy księżyc świeci,
Nad strasznym lasem.
Księżniczka chłopca widzi,
Przysięga nie grzeszyć.
Z chłopca czerwony płomień zostaje.

Aaa aaaa,
Szósty dar węża ma.

Zły wąż szepta,
"Kiedy wypowiesz me imię już mnie na ma, kim jestem?"
Księżniczka nie odpowiada nic,
Wtedy biały płomień,
Do jej serca wlatuje.

Aaa aaaa,
Siódmy dar węża ma.

Niech każdy pamięta,
Co głosi legenda.
Jak pewien król,
Od nocy do rana,
Swą księżniczkę witał
W domu węża.

Aaa aaaa,
Dary węża martwe już są."

Obudziła się momentalnie uświadamiając sobie, że był to tylko sen. Podniosła się zmęczona z łóżka przecierając oczy. Była jeszcze późna noc a Erika obudziła się czując, że nie będzie w stanie już dłużej zasnąć z powodu snu. Widzi go już któryś raz od miesięcy. Dalej nie wie co ma z nim zrobić. Widzi w nim siebie i swoją matkę śpiewającą jej kołysanke.

Przeczesała włosy rozglądając się po ciemnym pokoju. Oświetlał go jedynie płomień świecy na szafce nocnej. Swoim nagłym poruszeniem obudziła swojego pupila, którego przeprosiła głaskając go po miękkich włosach. Wstała i skierowała się do drzwi okrywając się kocem. W pokoju było trochę zimno i miała nadzieję, że w salonie pali się jeszcze ogień w kominku.

Opal w ogniu / Księga 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz