61 Szalony Prefekt

224 16 3
                                    

Zima zbliżała się coraz bardziej a z każdym dniem Erika odczuwała coraz gorsze zimno i pustkę. Brak Dracona w jej pobliżu wydawał się ją jeszcze bardziej dobijać. Za każdym razem kiedy chciała z nim porozmawiać przypominało jej się wspomnieniem Pansy i momentalnie uciekała. Siedziała na kanapie obok Edgara przygotowując się na jutrzejszy test.

             - Dobrze to znosisz - odezwał się w końcu wzdychając. Spojrzała na niego zdziwiona. Na początku nie wiedziała o co mu chodzi, jednak w miarę szybko zorientowała się, że chodzi o blondyna.

             - Nie znoszę tego dobrze. Za każdym razem kiedy go widzę, chcę się z nim pogodzić, ale tedy wraca do mnie ten widok... To okropne uczucie, Edgar - westchnęła przeglądając swoje notatki jeszcze raz. Brown usiadł bliżej dziewczyny aby objąć jej kark swoim ramieniem.

             - Przestań się już uczyć. To sprawdzian na lekcji Snape'a, na pewno zdasz. Nie pamiętasz, że na eliksirach miałaś jako jedyna wybitny? - powiedział biorąc w palce kosmyk jej włosów. Prychnęła pod nosem cicho.

             - To były eliksiry. Nie pamiętasz, że teraz profesor Snape uczy obrony? - mruknęła zerkając na ciemnowłosego. Widząc go robiącego sobie wąsy z jej włosów aż zaśmiała się.

             - Mogę coś wypróbować? Potrzebna mi twoja zgoda - spytał z charakterystycznym uśmiechem. Wiedziała, że jeżeli uśmiecha się w ten sposób planuje coś złego.

             - Zależy do czego zmierzasz - odpowiedziała układając się wygodniej w fotelu. Edgar odkleił jej wzrok od książki przenosząc go na blondyna siedzącego na końcu pokoju wspólnego. Zajętego rozmową z Pansy i Zabinim.

             - Zróbmy coś złego. Wzbudzimy w nim zazdrość, co ty na to? Niech zobaczy, że z nami było mu lepiej - wyszeptał ślizgon patrząc na jasnowłosą. Czekał na jej sygnał do działania.

             - Chodzi ci o takie dziecinne zagrywki? Byli prefekci mają robić takie rzeczy? W sumie... Co nam szkodzi? - wydukała wstając z fotela odkładając z hukiem książkę przez co wzrok wszystkich w salonie przeleciał na nią.

             - Jesteś wspaniała, Erika! Nigdy bym nie pomyślał, że jestes taka mądra! - krzyknął Edgar machając dłońmi. Musiał siąść tyłem do Draco, aby nie widział tego rozbawionego wyrazu twarzy.

             - Dzięki, Ed! To co? Spotkanie dzisiaj wieczorem? - zaproponowała z szerokim uśmiechem. Nie umknęło jej uwadze, że ich mały cyrk zwrócił zainteresowanie Draco. Podnosiło ją to teraz na duchu. Edgar złapał ją w pasie i zbliżył twarz do niej.

             - Czytasz mi w myślach. Zawsze wiesz czego potrzebuje moja spragniona dusza! Nie martw się, mam zapas ognietej w szafce - powiedział podnosząc ją i obracając dookoła. Zanim przestała się okręcać tuż przy nich stanął zdenerwowany i ogromnie zazdrosny Draco. Stojący twarzą w twarz z blondynem Ed uśmiechnął się pod nosem na jego widok. Postawił Racsess na ziemi, aby odwróciła się samodzielnie do Malfoy'a.

             - Och, słyszałeś to? Wybacz, ale to zabawa tylko dla nas... Z tego co wiem ty zmieniłeś towarzystwo zostawiając swoją najlepszą przyjaciółkę i przyjaciela samych sobie - powiedziała marszcząc zirytowana brwi.

             - Myślicie, że możecie się tak po prostu bawić? W tym momencie zachowujesz się żałośnie, Racsess - odparł blondyn mierząc ją złośliwym wzrokiem.

            - To twoje pierwsze słowa po takim czasie? Ja zachowuje się dobrze. Widzisz? Nie przejmuje się i staram się świętować z Edgarem jego zdanie testu. Chyba nie powiesz mi, że chcesz się do nas dołączyć skoro masz swoją nową grupkę - zerknęła na siedzących na kanapach Pansy i Zabiniego. Zapanowała cisza. Faktycznie dziewczyna miała rację. Zirytował go fakt, że ona się bawi z Ed'em.

           - Więc idź. Idź się bawić a ja... - zatrzymał się patrząc na wszystkich prócz Eriki. Tylko ona wiedziała o jego zadaniu. Cofnął się kilka kroków i wyszedł z salonu ślizgonów.

             - I pójdę się bawić! - warknęła kiedy wyszedł. Dopiero po czasie zrozumiała, że trochę przesadziła. Brown położył na jej ramieniu rękę. Zerknęła na niego i ruszyła za Draco.

             - Erika?! - zawołał za nią ciemnowłosy, lecz było za późno. Wyszła z pokoju wspólnego idąc w stronę Malfoy'a. Szedł szybko i niespokojnie. Skierował swoje kroki ku wejściu do Pokoju Życzeń. Schowana za pomnikiem z magiczym ogniem zerkała jak pojawiają się w ścianie wrota i otwierają się przed ślizgonem. Musiała tam wejść w taki sposób, aby jasnowłosy jej nie zauważył. Przygryzła wargę kiedy chłopak wszedł do środka. Westchnęła i ruszyła biegiem za nim, przed momentem kiedy drzwi zamknęły się.

Schowała się za jakąś stertą staroci, aby bystry wzrok Dracona nie wypatrzył jej. Obejrzał się, ale na szczęście nie zobaczył jej. Odetchnęła z ulgą śledząc go niczym zawodowy agent, którym z resztą była dla Dumbledore'a. Szedł wymijając kolejne góry starych rzeczy, jakby czegoś szukał.

Jego uwagę w pewnym momencie przykuła stara szafa. Erika domyślała się, że jest to Szafka Zniknięć o której mówili w sklepie Borgina i Burksa. Jej przyjaciel wypróbował szafkę, która zadziałała. Jednak nie za drugim razem.

Coś było nie tak. Wiedział, że musi jeszcze tutaj wrócić i podołać danemu mu zadaniu. Erika patrzyła na niego zza staroci. Widziała jaki zdeterminowany jest w swoim zadaniu. Jedyne czego chciał to bezpieczeństwo własne i rodziny. Jednak okazało się, że powoli ta presja zaczęła przejmować kontrolę nad jego psychiką.

Kiedy opuścił pomieszczenia Racsess zrobiła to samo. Wróciła do swojego dormitorium, lecz po drodze usłyszała cichy kaszel odbijający się echem po korytarzu. Zaintrygowana dźwiękiem postanowiła lepiej rozejrzeć się po swoim otoczeniu. Jedna z sal była lekko uchylona i to właśnie z niej wydobywał się kaszel.

             - Halo? Kto tutaj jest? Na brodę Merlina! - krzyknęła kiedy weszła do środka. Jakiś zakapturzony chłopak uziemiał Edgara przy ziemi mierząc w jego rękę różdżką. Przyjaciel Eriki był cały posiniaczony i poplamiony własną krwią wypływającej z ran i ust. Nieznajomy zwrócił się w jej stronę.

             - Ach, to ty. Cóż za osobliwe okoliczności, Eriko - wszędzie pozna ten głos. Uniosła różdżke dzięki czemu kaptur ucznia spadł niczym kurtyna odsłaniając jego tożsamość. Patrzyła na niego z furią i na to, co zaczął czynić jej przyjacielowi.

              - Erika... Uciekaj, to wariat! Służy Jemu! - wyjąkał ciemnowłosy nie chcąc widzieć zranionej Eriki. Ta jednak zbliżyła się do Christiana podnosząc go niewidzialną siłą i odpychając do tyłu zdala od rannego ślizgona. Stanęła przed napastnikiem zakrywając sobą Edgara.

              - Domyślałam się, że w końcu dostaniesz świra, ale nie w takim stopniu - mruknęła ponuro mierząc się z Christianem różdżkami. Machnęła dłonią zamykając za sobą drzwi na klucz dalej nie odrywając wzroku od przeciwnika.

             - Myślałem, że twój znajomy stanie się bez przeszkód taki jak inni ślizgoni, ale jednak tego nie zrobił. Więc musiałem dać mu nauczkę i zmusić do przyjęcia Znaku - odpowiedział szalony czarodziej atakując dziewczynę. Skutecznie odbiła zaklęcia i skierowała je na chłopaka. Doszło do wymiany czarów między uczniami. Osłabiony Brown mógł jedynie patrzeć na to wszystko i modlić się, aby jasnowłosa wyszła z tego cało.

Rzuciła podkręcone zaklęcie, które skrzyżowało się z urokiem Christiana. Nie trwało to jednak długo. Ślizgonka szybko pokonała byłego prefekta i odrzucając go na ścianę przyszpiliła go spejalnym zaklęciem odpychającym. Podeszła do niego szybkim krokiem gotowa niemal wykończyć go za pomocą jednego zaklęcia. Ten jeszcze podniósł różdżke, która i tak została wyrwana mu z ręki i rzucona w kąt.

             - Nigdy więcej nie dotykaj moich przyjaciół i nie mieszaj się w moje i ich sprawy. Przede wszystkim nie wchodź mi w drogę, bo jestem od ciebie silniejsza - prychnęła robiąc krok do tyłu kiedy wyjaśniła sobie kilka rzeczy z napastnikiem. Nie skończyła z nim jeszcze.

Kiedy Christian wyluzował się szczęśliwy, że wyszedł z tego zdrowy, Erika odwróciła się do niego i uderzyła z pięści w twarz. Pozbierała okularnika z ziemi i wyszła z klasy zamykając w niej niebezpiecznego ślizgona.

Opal w ogniu / Księga 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz