Jeszcze tego samego dnia udała się do dyrektora prosić o zmianę pokoju. Nie wytrzyma z Christianem ani minuty dłużej skoro jest dla niej swoistym zagrożeniem. Pod wieczór szła z profesorem Snape'm jako jej wychowawcą do Dumbledore'a w tej sprawie.
- Jaką karę dostał? - spytała wreszcie nauczyciela idącego obok niej.
- Został zawieszony i odjęto mu punkty - odpowiedział spokojnie tym swoim charakterystycznym głosem. Przynajmniej tyle, że w ogóle dostał karę.
Kiedy już dotarli do gabinetu w środku czekał już na nich dyrektor. Przywitał się z Eriką i wysłuchał w ciszy jej historii i wyjaśnienia dlaczego przychodzi z taką prośbą. Rozumiał jej obawy doskonale.
- Będziesz mogła udać się do swojego starego dormitorium. Nie można zostawić cię teraz samej z panem Catherberk'em po tym co ci uczynił - odpowiedział po zastanowieniu się dyrektor. Ulżyło jej, kiedy usłyszała, że zostaje przeniesiona. Widząc jej spokojny wyraz twarzy Albus uśmiechnął się i podał jej list.
- Co to? - spytała biorąc kopertę do rąk.
- Sowa twoich rodziców pomyliła okna najwyraźniej. Jest dla ciebie - odpowiedział mrugając jednym okiem. Zaśmiała się nieco zakłoptana pomyłką jaka nastąpiła.
- Dziękuję, dyrektorze - odparła szczęśliwa, że dostała list od swoich rodziców po tak długim czasie ciszy. Wyszła z gabinetu trzymając kopertę bardzo mocno w dłoni z uśmiechem.
- Zobacz co napisali - zasugerował profesor Snape zerkając z góry na uczennice. Idąc za jego radą otworzyła kopertę i wyjęła z niej list. Rozwinęła go i zaczęła czytać.
"Kochana Eriko,
Mamy z tatą nadzieję, że dobrze ci idzie nauka i poznawanie nowych osób. Zapewne zastanawiasz się gdzie jesteśmy. Nic nam nie jest. Mama i tata są daleko, dlatego też nie możemy być przy tobie. Nie zapominaj jak bardzo cię kochamy i cenimy, skarbie. Profesor Snape dalej będzie twoim opiekunem. Powinnaś się z nim dobrze rozumieć, oboje jesteście doskonali w warzeniu eliksirów. Jesteśmy dumni z tego że wychowaliśmy cię w ten sposób.
Tęsknimy, mama i tata."
Odrobinę zdziwiła ją treść listu. Wiedziała, że jej opiekun także to czyta, więc zerknęła na niego kątem oka.
- To dość... Dziwny list. Myśli profesor, że to jest prawda? - spytała po chwili.
- Nie wierzysz swoim rodzicom? - spytał podejrzliwie unosząc jedną brew do góry. Westchnęła znowu przeglądając list. Nie brzmiało to logicznie dla niej. Ma dziwne poczucie, jakby czytała pożegnanie.
- Mam złe przeczucia, profesorze - wybąkała dość smętnie. Patrząc pod swoje nogi nie chciała jakoś narazie dzielić swoich przemyśleń z Severusem. Musiała najpierw uporządkować myśli i dopiero coś konkretnego powiedzieć.
- Dzisiaj w nocy przed zamkiem masz przyjść i pokazać swoją przemianę. Muszę być pewny, że potrafisz nad tym panować - powiedział po jakimś czasie. Przed oczami przypomniał jej się widok nieprzytomnego profesora w lesie kiedy ostatnio się zmieniła. To też było w trakcie roku szkolnego.
- Nie jestem pewna. Ostatnio zrobiłam profesorowi krzywdę... Może lepiej jeśli pójdę sama? - zaproponowała, choć przewidywała reakcję ciemnowłosego mężczyzny.
CZYTASZ
Opal w ogniu / Księga 1
FanfictionErika Racsess. Nic to nikomu nie mówi. Nie w świecie mugoli. Ta dziewczyna jest córką bogatej rodziny Racsess, zaprzyjaźnioną z Malfoy'ami i wieloma wpływowymi czarodziejami. Wraz ze swoim przyjacielem trafiają do domu węża w Hogwarcie, gdzie zaczyn...