Rozdział 88

65 4 0
                                    

Knowhere


I co ja mam zrobić? Nagle dowiaduję się, że jestem połączona z Kłamcą jakimś zaklęciem, którego nawet nie mogę zdjąć. Dlaczego one mi to zrobiły? Sądziłam, że uczucia takie jak miłość pojawiają się same z siebie. Teraz wiem, że to co myślałam, że czuję do Loki’ego było tylko złudzeniem.


Rayne Arwens


   - Więc co chcesz żebym zrobiła, co?- zapytałam.

   - Odnajdź Jake’a i go zabij.- odpowiedział Raziel.

Przyszłam do niego nie mogąc zasnąć. Loki wrócił do pokoju, chyba jak ja nie może tego ogarnąć.

   - Proste prawda? Znajdź, zabij.- mruknęłam.- Jak mogliście mi to zrobić?- warknęłam słabym głosem.

   - Dobrze wiesz, że to przeznaczenie.- odparł.

   - Skończ w końcu pieprzyć o przeznaczeniu. Jeszcze raz to powiesz, a usmażę twoje skrzydełka na „ekstra chrupiące”.- wtrąciłam.- Odkąd podążam jego śladem tracę wszystko.- oparłam głowę o zimną ścianę.- Jak mogliście zadecydować o moim sercu?- sprecyzowałam pytanie.

   - Gdybyś zobaczyła przyszłość, zrozumiałabyś. Nie jesteś tylko zwykłą czarownicą. W twoich żyłach płynie krew "pierwszej", zapisano w niej jej wolę i życie. Jesteś następczynią tronu drugiego świata oraz władczynią szóstego. A jeden z braci i tak był ci pisany. Musieliście się tylko spotkać.- odpowiedział.

   - Czyli padło na Loki’ego bo pojawił się pierwszy?- zapytałam.

   - Padło na Loki’ego, bo poczułaś coś do niego, gdy tylko na niego spojrzałaś.- odparł.

Jego spokojny ton nie działał mi już na nerwy, wręcz je koił.

   - Mówiłeś, że Kupidyn nas połączył podczas pierwszego spotkania.- zauważyłam.

   - Ale by jego zaklęcie zadziałało, musiało pojawić się uczucie. Dlatego to zadanie było takie trudne. On wkroczył gdy uciekaliście. Sprawił, że uczucie będzie trwałe.- wyjaśnił.

   - Wiesz, czuję się, jakbym grała w serialu. Te anioły, pieczęcie… Kupidyn. Co wy z tego macie?- zapytałam.

   - Unikniemy apokalipsy. Dobrze wiesz, że mam rację. Od początku wiedziałaś, że jesteście sobie pisani. To co czujesz nie jest wynikiem zaklęcia. Obserwuję cię od bardzo dawna i wiem jak się zachowujesz. Co do ciebie nie mam wątpliwości.- stwierdził.

   - A co do Loki’ego?- zapytałam.

   - Tego ci nie powiem. Jego kłamliwa natura nie pozwala mi dokonać właściwego osądu.- odparł.

   - Czyli jednak się zakochałam.- westchnęłam.- Zakochałam się w Bogu Kłamstw, który zranił mnie już tyle razy, a do tego jestem mu pisana przez jakieś zaklęcie.- przyznałam się na głos.

   - Nie będziesz żałować.- mruknął.

   - Za dużo tego, wiesz? Do tego będę musiała zabić brata. Wiem, że to jego sobowtór, ale to dalej będzie on. Lilith okazała się tylko kolejnym pionkiem.- przymknęłam oczy.

Dzienniki Rayne Arwens cz. I Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz