Rozdział 99

52 4 0
                                    

Zaproszenie


Financial Corp. był wierzchołkiem góry lodowej, a jego zniszczenie rozwścieczyło polityków Stanów Zjednoczonych. O usunięcie czarodziei ubiega się Amerykański Bank Centralny, grożąc, że zaprzestanie finansowania wszystkich posunięć politycznych. Zamiast poprawić, pogorszyłam sytuację…


Rayne Arwens


   - Protestują.- moja siostra przełączała non stop programy, gdzie pokazywano czarodziei protestujących przeciwko nam.

   - Zniszczyliśmy Łowców i tak nam się odpłacają.- warknęła Monic.

   - Mieli pieniądze, czyli władzę, a Bank Centralny bardzo dużo na tym ataku stracił.- odparłam.

   - Bo musiałaś zabrać wszystko ze skarbców…- mruknął Bastian.

Zamilkłam na moment. Miałam w głowie szalony pomysł, można by rzec nie realny, ale musiałam zaryzykować.

   - I nawet wiem co z nimi zrobić.- odparłam po dłuższej chwili.

   - Co?- zapytali jednocześnie Bastian i Marii.

   - Niech Fury zaaranżuje konferencję prasową.- powiedziałam tajemniczo.

***

   - Co ty chcesz zrobić?- zapytał Nick.

   - Zobaczysz.- zaśmiałam się spoglądając na tłum zza kurtyny.

Średniej wielkości pomieszczenie było wypełnione dziennikarzami z różnych państw, a szum rozmów zagłuszał moje myśli.

Nie wiem czy to co robię jest mądre, czy warto się ujawniać, ale trzeba w końcu wyjść z cienia.

   - Wszystko gotowe.- znikąd pojawił się Phill.

Wyszłam na niewielki podest i usiadłam za stołem, na którym stał mikrofon i mała szklanka wody. Rozmowy ucichły, wszyscy przyglądali się jak Culson i Fury siadają obok mnie. W kącie zauważyłam jak Stark pokazuje, że trzyma za mnie w kciuki. Był w podobnej sytuacji.

   - Po wystąpieniu prosimy nie zadawać pytań. Panna Arwens wyjaśni tyle ile uważa za słuszne.- oznajmił Nick.

Dziennikarze wymienili porozumiewawcze spojrzenia.

   - Pewnie zastanawiacie się kim jestem, od wielu stuleci trzymam się cienia. Zwracam się tutaj w szczególności do mniejszości, która jest wam znana jedynie z legend, gdyż od lat pilnuję by nikt się o nas nie dowiedział. Jestem jedną z nich, a na imię mi Rayne Semiramida. Urodziłam się w 824 roku przed naszą erą w Nowej Babilonii. Przez większość jestem uważana za mitycznego Władcę Magii i to ja stoję za ostatnim atakiem na Financial Corp. Ich działalność była jedynie przykrywką, gdyż byli oni pradawnym klanem Łowców Czarownic. Nie pozwolę by ktokolwiek krzywdził moich ludzi. Dlatego w miejscu gdzie leżała Nowa Babilonia, postanowiłam założyć nowe miasto, tam, gdzie czarodzieje i wszelkie magiczne stworzenia będą bezpieczne od ludzkiej tyranii. Zamierzam stworzyć miejsce dla nich wolne od prześladowań i liczę, że z czasem wzrośnie ich liczba. Nie zamierzam wkraczać na kolejną wojenną ścieżkę, ta planeta pomieści nas wszystkich, a znam miejsca i światy, gdzie ludzie, i czarodzieje są równi sobie. Do tego będę dążyć, bo sama jestem czarownicą.- zakończyłam i wstałam.

Dzienniki Rayne Arwens cz. I Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz