41

5.6K 229 6
                                    

Przepraszam ,że nie wcześniej ,ale nie miałam internetu...Miłego czytania! ♥ 

Vanessa POV 

Siedziałam z Max'em i Susan w samochodzie kuzyna Sus. Okazało się ,że dziewczyna była tu z kuzynem ,dzięki czemu mieliśmy dojazd do LA . 

-Vanessa? 

-Tak?

-Czy...mógłbym się zatrzymać u Was?

-Jasne ,nie ma problemu 

I tak  nie ma Mike'a...czekaj, co?! Czemu o nim myślę? To tylko bezwartościowy dupek! 

Oparłam głowę o szybę i patrzyłam na zmieniający się krajobraz. Wracamy do starego życia...

-Max?

-Hm?

-Chcę zamieszkać w moim domu 

-Co?

-Tam gdzie mieszkałam z rodzicami 

-Van..rozumiem ,że jest Ci ciężko ,ale to niebezpieczne! 

-Max przepraszam, ale już podjęłam decyzję 

-Van 

-Nie potrzebnie Ci mówiłam 

------------------

Dojechaliśmy na miejsce. Wzięłam swoją walizkę i poszłam do swojego pokoju. Ignorując wszystkich zaczęłam pakować resztę ubrań. Do małego kartonu włożyłam wszystkie drobiazgi 

-Czas się wydostać z ich świata...

Zeszłam na dół ciągnąc swoje bagaże 

-Vanessa...

-Zadzwonisz mi po taksówkę? 

-Ty na prawdę chcesz to zrobić? 

-Myślisz ,że tego nie zrobię? 

-Vanessa...

Pokręciłam przecząco głową i zadzwoniłam po Taxi. Poszłam jeszcze do salonu i szafki ,w której trzymaliśmy pieniądze na utrzymanie zabrałam swój portfel

-Co Ty robisz? 

-Oh Luke...wyprowadzam się?

-Ty jesteś głupia! Jesteś w niebezpieczeństwie i chcesz się wyprowadzić?

-Mam to gdzieś. To przez Was zostałam porwana i pobita! To wszystko przez Was i wasz głupi gang! 

-Więc trzymaj się z nami ,a nic więcej Ci się nie stanie! 

-To samo mówiliście przed porwaniem! Cześć! 

Wyszłam z domu widząc czekający samochód.

-Dokąd jedziemy? 

- Hollywood Boulevard 3a 

Kiedy zobaczyłam mój dom w oczach pojawiły się łzy. Zapłaciłam należną sumę. Poczekałam ,aż mężczyzna poda mi walizki z bagażnika 

-Miłego dnia!

-Wzajemnie 

Podeszłam do białych drzwi. Ręką dotknęłam pozłacanej klamki 

-Witaj w domu 

szepnęłam i otworzyłam drzwi kluczem ,który wcześniej wyciągnęłam z torebki. Ściągnęłam przetarte trampki i weszłam w głąb mieszkania. Wszystko było na swoim miejscu. Weszłam po schodach na górę i otworzyłam jedyne drzwi jakie tam były. Mój pokój. Rzuciłam się na łóżko. Rozejrzałam się dookoła. Przydałoby się posprzątać...Wzięłam walizki i zaczęłam układać ubrania w szafie. 

Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz