Vanessa POV
Obudziłam się przez promienie słońca. Leżałam we wczorajszej sukience na dużym łóżku. Na podłodze leżała fioletowa kołdra. Nie ty było najdziwniejsze, ale to ,że w tej kołdrze zaplątana była Janet.
-Janet? Janet?
-Jeszcze chwilę...
-Janet!
-Co...
-Gdzie jest Aaron?
Dziewczyna wyplątała się z kołdry.
Spojrzałam na dziewczynę i wybuchłyśmy śmiechem. Prawda była taka, że wieczorem pojechaliśmy do domu Aarona. Ja zajęłam się Janet ,która praktycznie nie kontaktowała, a Aaron poszedł w znany tylko sobie kierunek domu
-Która godzina?
-Wpół do 11
-Tak wcześnie...
-O nie...
-Co?
-Miałam dzisiaj na 7 pracę!
-Ouuu
-Mam teraz iść?
-Lepiej zadzwoń i powiedz ,że zachorowałaś...
-A jak mnie zwolni?!
-Wątpię
-Jestem taka głupia!
Wzięłam swój telefon z szafki i zobaczyłam jedną wiadomość.
-Proszę ,aby to nie było to o czym myślę...
-Co?
-Mam wiadomość
-Czytaj
Nacisnęłam ikonkę. Odetchnęłam z ulga kiedy okazało się ,że to od Aarona
-To od Aarona
-Nie ma nic napisane ,że Casandra Cię zwolniła?
-Nie wiem...boję się przeczytać
-Czytaj
-Vanessa...nie nie mogę!
-Ugh! Daj to!
Janet odebrała mi telefon i zaczęła głośno czytać
-Vanessa, wziąłem Twoją zmianę. Powiedziałem Cassandrze, że nie czujesz się dobrze. Wynagrodzisz mi to kawą i ciastem!
Uśmiechnęłam się lekko
-A to dupek!
-Co?
-Za mnie zmiany nie brał...
Zaczęłyśmy się śmiać. Kiedy trochę się uspokoiłyśmy Janet poszła do łazienki, a ja szybko wyszłam z domu chłopaka i poszłam do swojego. Tam szybko się przebrałam w brązowe jeansy i kremowy sweterek crop. Rozczesałam włosy i uczesałam je w wysoką kitkę. Pomalowałam tylko rzęsy i wyszłam z domu. Kiedy wchodziłam do domu Aarona moją uwagę przykuło małe zdjęcie. Znajdował się tam chłopak i niska blondynka. Miała ona piwne oczy i zwiewną sukienkę w kwiaty. Była śliczna.
-O już jesteś?
-Tak...kto to jest?
-Ona? Mary
-Mary...
-Jego siostra
-Siostra? W ogóle nie są podobni...
-Mary kiedy miała rok została oddana do domu dziecka. Mama Aarona chciała mieć kolejne dziecko ,ale niestety nie mogła ,więc adoptowali dziewczynkę
-Śliczna jest...
-To prawda. Ma 16 lat ,ale wygląda na starszą
-Masz rodzeństwo?
-Tak, trzech braci
-Jejku! Wytrzymujesz z nimi?
-haha ie ,ale nie mieszkam z nimi
-Nie?
-Nie. Moi rdzice mieszkają nie daleko domu Aarona i Twojego
-Jak się nazywają?
-Maria i Jordan
-Twoi bracia to Leon, Alex i Carl?
-Tak!
-Więc...jesteśmy kuzynkami
-Czekaj...Vanessa Jenner?! Twoja siostra to Tina i brat Max?!
-Tak!
-Czemu wcześniej Cię nie znałam?
-Jak byliśmy mali zostaliśmy oddani do różnych rodzin. Ja trafiłam tutaj. Nigdy nie zastanawiało mnie ,czemu mam inne nazwisko. Z czasem poznałam Tinę ,która opowiedziała mi o nas i o Max'ie
-Wow! Lubisz Aarona?
-Skąd to pytanie?
-Lubisz?
-No tak ,ale...
-Aaron jeśli się dowie ,że jesteś Jenner znienawidzi Cię
-Co?!
-Aaron...Przez Jenner'ów jego matka nie mogła zajść w trzecią ciążę
-Trzecią?
-Vanessa...Twoi prawdziwi rodzice spowodowali wypadek. Mama Aarona była w ciąży...
-Poroniła...
-Aaron znienawidził Tinę , Max'a i Twoich rodziców
-Powinnam mu powiedzieć?
-Nie wiem...
-Jeśli mu powiesz ,będzie wdzięczny ,że mu powiedziałaś, ale znienawidzi Cię. Jeśli mu nie powiesz dalej będzie tak jak jest ale później wszystko się wyda...
-Lepiej nic nie powiem....
-Jak chcesz. Ja nic nie powiem
-Dziękuję
Przytuliłam dziewczynę. W tym samym momencie do domu wszedł Aaron
-Siema laski
-Hej
-Ale miałem dzisiaj głupi dzień...musiałaś Van akurat dzisaij zaspać?
-Haha co się stało?
-Tina i Max Jenner byli w sklepie
-Tak?
-Myślałem ,że wyjdę z siebie! Mówili coś o jakiejś siostrze...nie wiem mam ich gdzieś
-Ymm Aaron masz może ochotę na naleśniki? Zaraz będę robić?
-Jasne
-Oki
Poszłam do kuchni. Bałam się wyznać Aaronowi ,że to o mnie chodziło.
------------------------------------------------------
Jak myślicie Vanessa powinna powiedzieć ,czy nie?
![](https://img.wattpad.com/cover/130546749-288-k487261.jpg)
CZYTASZ
Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|
Novela JuvenilPrawdziwa miłość nie jest łatwa, ale trzeba o nią walczyć, bo raz znalezionej nie da się zastąpić