Siedziałam w bufecie w szpitalu. Z Mike'iem wszystko dobrze, ale coś nie daje mi spokoju. Liam...Lena mówiła ,że jej chłopak tak się nazywał, ale może to czysty przypadek? Przecież jest wiele osób ,które mają na imię Liam. Wybrałam numer mojej nowej przyjaciółki
-Halo?
-Lena?
-Vanessa hej!
-Hej co tam u Ciebie?
-Znakomicie! Właśnie wróciłam ze spotkania z rodzicami i bratem.
-Lena ,bo mam takie nietypowe pytanie
-Wal śmiało!
-Jak ma na nazwisko Liam?
-Mój Liam?
-Noo
-Payne, czekaj! Zaraz wyślę Ci jego zdjęcie
-Lena..
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć ,ale Lena już się rozłączyła. Po chwili otrzymałam SMS'a.
od Lencia:
Mój Przystojniak <3
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Przyjrzałam się zdjęciu. Chłopak ,a w sumie mężczyzna był na prawdę przystojny. Mój telefon zaczął dzwonić. Zaśmiałam się cicho widząc zdjęcie Leny.
-I co mówiłam ,że przystojniak?!
-No tak...
-Ale pamiętaj! On jest mój, chociaż ty masz Michael'a...
-Lena? Ty nie masz czasami czegoś do zrobienia-zaśmiałam się czym również odpowiedziała mi przyjaciółka
-Faktycznie muszę ogarnąć pokój,bo zaraz ma przyjść Liam,ale pamiętaj! Wrócimy do tej rozmowy! Papa
-Pa
Uśmiechnęłam się i schowałam telefon do kieszeni. Jeśli Foster nie jest chłopakiem Leny, to czym się dalej przejmuję?
-Vanessa?
-Tak?
-Chodź, Mike już jest po badaniach-wstałam z krzesełka i poszłam za David'em-kolegą Mike'a ,jak i członka gangu
Będąc pod salą ,w której leżał Mike czułam....no właśnie czułam tylko strach i miłość. Zapukałam cichutko w drewnianą powłokę i weszłam do sali. Pierwsze co się rzucało w oczy to cztery łóżka i białe ściany. Dwa łóżka były zajęte przez obce mi osoby ,a trzecie przez Michael'a.
-Hej, jak się czujesz?
-Źle
Spojrzałam na chłopaka. Do głowy wpadł mi głupi, mega głupi pomysł...
Usiadłam na brzegu szpitalnego łóżka. Rękę włożyłam pod kołdrę, wędrując nią do jego kolegi. Kiedy lekko go ścisnęłam przywarłam do Mike'a ustami. Całowaliśmy się około dwie minuty.
-A teraz jak się czujesz?
-Troszkę lepiej-uśmiechnął się. W jego oczach widziałam pożądanie. Kiedy chciałam zabrać rękę on ją zatrzymałam ,przez co poczułam rumieńce na policzkach-Hej! Teraz się rumienisz?
-Noo, tak jakoś
-Doktor Mike'a Ci pomoże-Chłopak przywarł do mnie ustami. Czując się odważniejsza włożyłam rękę w jego bokserki. -Kurwa ,idziemy do łazienki
Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę. Michael w ekspresowym tempie wstał z łóżka i pomógł mi wstać. Nie zauważając nawet kiedy już stałam przed chłopakiem w samej bieliźnie siedząc na muszli klozetowej
======================(Przepraszam wszystkie osoby ,które czekały na taki moment ,ale nie umiem pisać takich rozdziałów)=========
-Mike?
-Hm?
-Muszę już iść
-Co?
-Noo to jest szpital ,w którym jest Max
-Jasne spoko
-Dziękuję
Pocałowałam chłopaka przelotnie w usta i wyszłam z sali. Ignorując resztę chłopaków siedzących pod salą, podeszłam do windy
-Idziesz do Max'a?-spytał się Paster
-Tak
-Pozdrów go
-Jak ,skoro on się jeszcze nie wybudził?
-Podobno jeśli ktoś jest w śpiączce wszystko słyszy
-Wszystko słyszy...-powtórzyłam szeptem
Weszłam do winy i nacisnęłam odpowiedni przycisk.
Przy sali Max'a byłam po paru minutach
-Przepraszam,czy wie pani gdzie jest Alex Sulle?
-Ymm nie przykro mi -odpowiedziałam szybko jakiejś dziewczynie weszłam do sali
-Dzień dobry-powiedziałam do pielęgniarki, która mnie zignorowała.
Max leży sam ,więc nie czułam się dziwnie mówiąc do niego
-Cześć braciszku...Masz pozdrowienia od Victora albo Pastera jak wolisz. W sumie nie wiem co mam powiedzieć. Jedyne co przychodzi mi teraz na myśl to: Kocham Cię. Nawet nie pamiętam Twojego głosu-po moich policzkach zaczęły spływać łzy ,a głos drżeć-Nie pamiętam Twojego śmiechu, twojego charakteru. Nie wiem czym się interesujesz, jaki jest twój ulubiony kolor. Nie wiem o Tobie nic. Ale wiesz co? Mam nadzieję ,że Cię poznam jak się obudzisz. Bo się obudzisz prawda? A może chcesz posłuchać Tiny?
Wybrałam numer siostry. Po dwóch sygnałach odebrała.
-Hej ,chcesz powiedzieć coś Max'owi?
-Obudził się?!
-Nie, ale podobno osoby w śpiączce słyszą ,co się do nich mówi
-Zawsze to coś
-Ym możesz już mówić
Przyłożyłam telefon chłopakowi do ucha i ułożyłam tak aby nie spadł ,a sama wyszłam z pomieszczenia. Potrzebowałam się czegoś napić. Podeszłam do dużego automatu i kupiłam herbatę owocową. Wróciłam do sali. Max dalej leżał nie ruchomo. Wzięłam telefon i włączyłam na głośnik
-Tina jesteś na głośniku. Możemy porozmawiać wszyscy jak rodzeństwo?
-Jasne! Będziemy tak rozmawiać co tydzień okej?
-Okej
-Więc...Nie uwierzysz Max, ale nasza Ness ma chłopaka!
-Nie wierz jej! Ona sama jest nie lepsza!
W luźnej atmosferze rozmawialiśmy ,a raczej rozmawiałyśmy przez godzinę
-Doba, ja już muszę iść ,bo Luke przyszedł
-Do usłyszenia
-No, pa
Rozłączyłam się i schowałam telefon.
-Max? Przyjdę za tydzień okej? Okej...więc...pa
Wyszłam z pokoju. Zjechałam windą na parter. Chciałam pójść do Michael'a ale nikogo nie było przy jego sali
-Kogo szukasz?
-Mike? Dlaczego nie jesteś...
-Wypuścili mnie
Objęłam go rękami w pasie i położyłam głowę na torsie
-Kocham Cię
_________________________________________
Przyznać się ,kto myślał ,że Foster to chłopak Leny? ;D