Vanessa POV
Pakowałam do walizki ostatnie rzeczy. Próbowałam wszystko ładnie ułożyć ,ale i tak skończyło się na tym ,że ostatnie rzeczy wpychałam do mojej torby.
-Vanessa?!
-Tak?!
-Widziałaś mój portfel?!
Mike wszedł do sypialni uważnie przyglądając się moim poczynaniom
-Nie, sprawdzałeś w salonie?
-Tak..nie ma w kuchni też i w korytarzu nawet w samochodzie
-To nie wiem...zobacz jeszcze w łazience
-O tam też sprawdzałem..
-Może zgubiłeś?
Chłopak pokręcił głową i zaczął się rozglądać dookoła siebie. Do pokoju wbiegł Lacy z czymś w pysku.
-Lacy co tam masz?
Pies położył się koło Mike'a i położył przedmiot
-Mój portfel!
-Lacy! Chodź tu piesku
Szczeniak podbiegł i wskoczył na moje kolana
-Widzisz jaki kochany? Wiedział czego szukasz!
-Taa i wiedział co jest dobre
-Co?
-Pogryzł mi kasę! Zły pies
Szczeniak szczeknął i zeskoczył z moich kolan a następnie wyszedł z pokoju
-Jest źle?
-Nie...ale to nic nie zmienia
Chłopak wyszedł z pokoju, a ja dokończyłam pakowanie się. Zostało mi już tylko znalezienie ładowarki. Podeszłam do łóżka obok którego znajdował się przedłużacz ,a do niego byłą podłączona moja biała ładowarka! Na szczęście Lacy woli skórzane portfele i papierowe ,ale mimo to wartościowe prostokąty.
Ładowarkę spakowałam do torebki i poszłam do salonu. Na kanapie siedziała Tessa i Mike, którzy o czymś rozmawiali. Nie chciałam im przeszkadzać , dlatego poszłam do kuchni i postanowiłam zrobić sobie herbatę. Nalałam do czajnika wody i położyłam na kuchence. Z szafki wyciągnęłam wysoki czerwony kubek z motywem róż. Do środka włożyłam saszetkę z herbatą malinową i usiadłam na krześle. Czekając aż zagotuje mi się woda wzięło mnie na wspomnienia
(10 lat temu)
-Mamo! Mamo!- 9-ciolatka biegała po domu owinięta w białe prześcieradło. Na głowie miała wianek ze sztucznych kwiatów, a na nóżkach beżowe balerinki z białą kokardką z przodu
-Vanessa nie biegaj ,bo coś sobie zrobisz
-A przyjdziesz na bal? Książę organizuje na moje przybycie! I nie jestem Vanessa, tylko księżniczka Judy!
-No dobrze księżniczko Judy przyjdę za chwilkę
-Czemu nie teraz?
-Muszę skończyć piec ciasto
-Wyślę mojego kucharza aby upiekł! No choodź...proszę! Zaraz się spóźnimy!
Kobieta zaśmiała się i pociągnięta przez dziewczynkę odeszła od blatu, wcześniej nastawiając piekarnik na 20 minut. Weszły do pokoju dziewczynki. Ściany były fioletowe, a meble jasno brązowe.
-Usiądź tutaj!- dziewczynka wskazała na miejsce obok misi i lalek. Ona sama stanęła za zasłoną i zaczęła śpiewać - ta ta tataa, ta ta tataa! ta ta tataa ta ta ta taataa!
Vanessa wyszła zza zasłonki w "ślubnej sukience" udając ,że trzyma kogoś za rękę. Stanęła przed swoimi gośćmi-w tym przed swoją mamą- i zaczęła sama udzielać sobie ślubu
(8 lat temu)
Dziewczynka szła z koleżankami chodnikiem
-Idziemy jutro na basen?- zapytała jedna z nich. Miała ładne, kręcone rude włosy i piwne oczy
-Ja nie mogę...-mruknęła dziewczynka z czarnymi włosami idąca razem z dziewczynką o brązowych włosach- Claudią
-Dawaj Vanessa! Ciągle siedzisz w domu
-Ale ja..
-My już się wcześniej umówiłyśmy- wtrąciła Claudia- jedziemy...jedzedmy z moim bratem nad jezioro
Vanessa zmarszczyła brwi. Mama na pewno nie puściłaby nad jezioro. Zresztą na basen też nie.
-Taak Luke nam to zaproponował.
-Oh..a może pojedziemy z Wami?
-Sorry, ale Luke Was nie lubi
-Co?!- krzyknęły oburzone dziewczynki
-No co? Ja nie odpowiadam za mojego brata.
W rzeczywistości Claudia bardzo chętnie poszłaby z koleżankami na basen, ale miały z Vanessą tylko 11 lat! A Lucy i Maggi prawie 13!
-My z Vanessą już idziemy. Moja mama ma dla nas niespodziankę Pa
-Pa
Dziewczynki odeszły kawałek i Vanessa zaczęła rozmowę
-Dziękuję
-Nie ma za co! Moja mama też by mnie raczej nie puściła..no może z Luke'iem ale on na prawdę ich nie lubi!
-Ale i tak dziękuję. Zawsze się śmieją, że muszę pytać się mamy o takie rzeczy
-Ja też. To jest normalne, one też pewnie się pytają ,bo nie są dorosłe!
-Pewnie tak...a jaką niespodziankę ma Twoja mama?
-Zrobi nam gofry!
(4 lata temu)
-Dlaczego?!
-Vanessa! Masz tylko 15 lat
-No i? To tylko urodziny!
-Tylko? To urodziny jakiegoś 18-nastolatka!
-Idę z Claudią! Dostała zaproszenie, bo Luke to kolega Marcusa!
-No właśnie zaprosił Luke'a i może Claudię! A nawet jeśli to jak Ty wyglądasz!
Vanessa stała przed mamą w krótkich spodenkach z dziurami, czarną koszulką na ramiączkach i co tu ukrywać...jak na 15-nastoletnią dziewczynę z dużym dekoltem , a na to czerwona, skórzana ramoneska. Na ustach miała błyszczyk, a brwi i rzęsy podkreśliła jeszcze mocniej niż zazwyczaj. Na nogach miała zwykłe, czarne trampki
-Normalnie!
-Do pokoju! Nie idziesz po pierwsze: nie na jakieś imprezy dla pijaków, po drugie za to jak się zachowujesz i za Twoje odzywki!
-Jesteś najgorszą matką!!
-Vanessa! Nie jestem Twoją koleżanką!
(teraz)
Po moim policzku popłynęła pojedyncza łza. Starłam ją dłonią i wstałam, aby zalać sobie herbatę. Dopiero teraz zauważyłam stojącego w progu Mike'a
-Co się stało?
-Wspomnienia...jak jest się dzieckiem najgorszymi zmartwieniami jest to, że nie masz takiej lalki jak koleżanka, że musisz siedzieć w ławce z chłopakiem, że rodzice nie chcą wypuścić Cię na imprezę
Mike podszedł do mnie i przytulił
-Wiesz co Ci powiem? Za parę lat będziesz się śmiała z dzisiejszych problemów
-Wiem...czasami chciałabym cofnąć czas i spędzić chociaż godzinę tak jak spędzałam ją wtedy
-Nie zawsze można cofnąć czas. Na naszej drodze zawsze będą przeszkody
Mike miał rację. I powiedział to w najodpowiedniejszym momencie, zresztą...lepszego momentu znaleźć nie mógł
===============================================
CZYTASZ
Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|
Fiksi RemajaPrawdziwa miłość nie jest łatwa, ale trzeba o nią walczyć, bo raz znalezionej nie da się zastąpić