76

4.1K 209 8
                                    

Mike POV 

Vanessa patrzyła na dom i otaczający go ogród.. Dlaczego wybrałem Camarillo? Bo to jedno z mniej znanych miast. Wbrew pozorom mieszka tu sporo ludzi. Dodatkowo Ness jest tutaj bezpieczna. 

-Wejdziemy do środka? 

-Łap! 

Rzuciłem w jej stronę kluczę. Dziewczyna zręcznie je złapała i poszła w kierunku białych drzwi. 

Vanessa POV 

Włożyłam kluczyk do zamka. Przekręciłam  nim dwa razy i popchnęłam drzwi. Moim oczom ukazał się duży salon połączony z kuchnią. 

Podłoga była wykonana z ciemnych paneli. Na środku stała duża białą kanapa, szklany stolik i dwa fotele do kompletu. Pod stolikiem leżał duży puchaty dywan w białym kolorze. Na przeciwko kanapy na białej podłużnej szafce stała duża czarna plazma. Po bokach regału stały czarne głośniki. Obok jednego z nich stał w białej donicy kwiat. Okna zajmowały połowę jednej ściany. Zasłaniały je cienkie firany. 

Kuchnia robiła nie mniejsze wrażenie. Ciemne meble, ciemna wysepka dookoła której stały cztery czarne krzesła barowe. Obok wysepki na ścianie była tapeta z napisami "Tea" i "Caffe". W kuchni także były duże okna. Pod nimi na parapecie stały roślinki. Na blacie stały duże białe pojemniki.

Weszłam w głąb domu i otworzyłam pierwsze drzwi. 

Łazienka była w morskich odcieniach. Duża wanna ,a obok niej kabina prysznicowa. Na przeciwko nich stała jasna szafka z umywalką ,a nad nią szafka z lustrem. Obok kabiny prysznicowej był umieszczony sedes. 

Zamknęłam za sobą drzwi. Mike jeszcze nie było dlatego poszłam dalej zwiedzać dom. Nie miał piętra ,dlatego wydawał się bardzo duży. Zobaczyłam jeszcze parę drzwi. Otworzyłam pierwsze i zobaczyłam duży pokój w fioletowych odcieniach. Panele były białe. Z boku stało łóżko z fioletowo-czarną pościelą. Na przeciwko stała szafa z lustrem zajmująca jedną ścianę.
Drugie drzwi prowadziły do mniejszego pokoju w kolorach miętowych. Białe panele, biała szafa już bez lustra ,łóżko przy ścianie z miętową pościelą. Do tego jeden biały regał na którym stały ramki bez zdjęć i małe pojemniczki miętowe na kwiaty. Okno było zakryte miętowymi zasłonami z białą falbaną na górze i na dole. Już chciałam podejść do regału ,gdzie były książki, ale zawołał mnie Mike 

-Ness chodź na chwilę! 

Wyszłam z pokoju i poszłam do salonu 

-Tak? 

-zobaczyłaś już cały dom? 

-Tak 

-No dobra, a widziałaś trzeci pokój? 

-Trzeci? 

-Tak, fioletowy jest mój, miętowy Twój i jest jeszcze jeden

-Dla kogo? 

-Chodź 

Szłam za brunetem. Minęliśmy drzwi, w których już byłam. Dalej były faktycznie jeszcze jedne drzwi. Mike o tworzył drewnianą powłokę i nie mogłam uwierzyć. Pokój miał białe ściany ,ale były zajęte przez regały na których stały misie, klocki, poduszki i jakieś inne zabawki. Firanki były pomarańczowe, spięte po bokach. Na drewnianej podłodze leżał brązowy dywan. Przy ścianie stało łóżeczko z przypiętą karuzelą. Obok niego było nosidełko i wózek i spacerówka.

-Pozwoliłem sobie urządzić pokój, ale ubranek nie kupowałem

Pokiwałam twierdząco głową ,bo nie byłam w stanie nic powiedzieć. 

-Coś..źle zrobiłem? 

-Nie, jest...jest pięknie 

Podszedł o mnie i przytulił od tyłu. Wtuliłam się bardziej w jego klatkę piersiową. Czułam się przy nim bezpiecznie. Wiedziałam, że cokolwiek by się stało zawsze mnie ochroni jak będzie w stanie. 

Odeszłam od Mike'a i podeszłam do łóżeczka. Ręką zahaczyłam o karuzelę rozkręcając ją.  W łóżeczku była pomarańczowa pościel i pluszaki. Podniosłam jednego misia. Był niebieski z białym brzuszkiem i mordką. 

-Mike?

-Tak

-Dziękuję 

-Za co? 

-Za to ,że tak się zaangażowałeś 

-To też moje dziecko 

-Wiem, ale i tak dziękuję 

Uśmiechnęłam się 

-Mamy coś do jedzenia? 

-Raczej nie..możemy pojechać do jakiejś knajpki, albo coś zamówić 

-To zamówmy sushi 

-Przecież nie lubisz 

-Ale mam ochotę..

-Widzę ,że ciąża Ci służy 

-Ale z Ciebie dowcipniś! 

Po 40 minutach przyszło nasze jedzenia. Usiedliśmy w kuchni. Mike wyciągnął potrawę ,otworzył sos, który położył na środku i złapał za pałeczki. Warto wspomnieć ,że Mike kocha sushi i jak tylko jest okazja to właśnie je zamawia. Dlatego nie zdziwiłam się ,kiedy sprawnie złapał pałeczki i złapał rybę. Popatrzyłam na jego ułożenie palców, ale było to za bardzo skomplikowane. W końcu skończyło się na tym ,że zaczęłam jeść rękami. Zaczęliśmy rozmawiać na wiele tematów. Czułam się jakbyśmy zawsze ze sobą byli, jakby nic się nie wydarzyło między nami. Czułam się po prostu dobrze, a nawet bardzo dobrze. 

===============================

Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz