Mike POV
Dostałem właśnie SMS'a od Max'a ,że już są na lotnisku. Mieli małe opóźnienie ,bo jest już 13. Odpisałem ,że nie musi się śpieszyć i powróciłem do rozmowy z Ness
-Kto napisał?
-Max
-Okej, więc LA vs Las Vegas
-Chyba LA, Tina vs Max?
-Ej! To jest trudne...
-Wybieraj
-No to chyba Tina...
-Powiem Max'owi!
-Anie się waż!
Zacząłem się śmiać i wyciągnąłem telefon. Zacząłem pisać do brata Ness rozczarowującą wiadomość, ale dziewczyna skutecznie mi przeszkadzała
-Jeżeli napiszesz będę miała focha!
-Hmm czekać minutę ,aż znowu się odezwiesz, czy napisać do Max'a i mieć ubaw...
Kliknąłem "wyślij". Vanessa widząc to odwróciła się do mnie i krzyknęła głośne:
-Foch!!
-Też Cię kocham księżniczko
Pocałowałem dziewczynę w policzek i zacząłem szukać w internecie jakiś suchych sucharów
-Nessi? Dlaczego alkoholicy nie są drwalami?
-Oświeć mnie...
-Bo byliby ciągle narąbani!
-HA HA HA, nie znasz lepszych?
-No to...jak piją matematycy?
-Znane...
-No to jak?
-Na potęgę
-Hahaha
-Co?
-Ma..mam... mega...śmieszny!
-Hm?
-Co robi strażak na siłowni? Spala kalorię! Hahaha
-To było głupie!
-Ale i tak się uśmiechnęłaś
-Tak? Pojedynek na suchary?
-Okej
-Dobra, więc Co robi zaatakowany kucharz?
-No co?
-Wzywa posiłki!
Po 40 minutach opowiadania sobie sucharów ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę
Drzwi się otworzyły. Stał w nich Max
-Max?
-Cześć siostra
-Co tu robisz?
-Przyleciałem po dostaniu SMS'a ,że wolisz Tinę ode mnie!
-Nie prawda!
-Tak?
Uśmiechnąłem się chytrze i puściłem nagranie:
-Chyba LA, Tina vs Max?
-Ej! To jest trudne...
-Wybieraj
-No to chyba Tina...
-Debil
-Twój
-Mój
Pocałowaliśmy się w usta. W sumie zapomniałem ,że Max jeszcze o iczym nie wiedział...
CZYTASZ
Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|
Teen FictionPrawdziwa miłość nie jest łatwa, ale trzeba o nią walczyć, bo raz znalezionej nie da się zastąpić