Vanessa POV
Z niecierpliwością czekałam ,aż zjedzie kolejna osoba. Czułam się niezręcznie ,kiedy stałam obok Mike'a w samym bikini, na dodatek obok nas nie było za wiele osób, co było zapewne spowodowane godziną. Luke był już na górze ,bo nie dawno do nas dołączył.
-Ym...do której zostajemy?
-Do 21
Zmarszczyłam brwi. Z tego co wiem ,to nie mieliśmy być za długo, a mamy cztery godziny. Z zamyślenia wybudził mnie Luke ,który zjechał rozpryskując letnią wodę na wszystkich dookoła.
-Najszybciej!
-Ja byłem szybciej! Jesteś wolniejszy o całą sekundę!
-Miałeś 28, a ja mam 26!
-Chyba kupię Ci okulary! Miałem 25 sekund!
Chłopaki dalej się sprzeczali ,który z nich jest lepszy. Do Nas dojechały dziewczyny i Aaron. Kiedy Mike i Luke zgodzili się ,że to jednak Mike był szybszy ,postanowiliśmy zorganizować sobie wyścigi. Dziewczyny podobnie jak chłopacy mieli konkurować się w pływaniu.
-Słuchajcie ,aby było sprawiedliwiej niech dziewczyny pływają ze sobą my między sobą
Wszyscy się zgodzili. Umiałam dość dobrze pływać ,więc miałam nadzieje ,że wygram z Tiną i Janet
-To jak płyniemy?
-Wy we trzy płyńcie jednocześnie i podobnie my
-Okej!
Ustawiłyśmy się z dziewczynami na swoich torach. Pomoczyłam lekko stopę w wodzie, aby ocenić jej temperaturę. Woda była zimna, ale nie przeszkadzało mi to.
-Gotowe? Start!
Szybko wskoczyłam do basenu. Przez chwile płynęłam strzałką pod wodą ,a potem wynurzając się zaczęłam płynąć stylem motylkowym ,bo najlepiej mi wychodził. Dotknęłam ręką przeciwnej ścianki i zaczęłam wracać. Byłam z dziewczynami na równi, dlatego zaczęła przyspieszać. Niedaleko chłopaków wyciągnęłam rękę i dotknęłam ścianki. Po mnie dopłynęła Tina, a chwilę po niej Janet
-Laska ,jaką ty masz kondycje!
Zwróciła się do mnie Janet ,a ja się tylko zaśmiałam wykręcając z kucyka wodę
-Okej, to wygrała Van ,teraz my!
Widać było ,że Aaron był bardzo podekscytowany. Chłopak pociągnął za rękę Mike'a. Zaczęli między sobą szeptać. Starałam się jak najbliżej podejść. Usłyszałam ostatnie zdania, czym byłam bardzo zdziwiona
-Jeśli ja wygram, odczepisz się od Van, jeśli Ty ja nie będę stawał Wam na drodze
-Stary...ja trenowałem kiedyś ,więc sorry, ale już możesz się poddać.
Widać było ,że Aaron jest pewny swojej wygranej. Odwrócił się ,puścił mi oczko i poszedł ustawić się na środkowy tor.
Tina podeszła do nich i dała komendę do startu. Dało się zobaczyć ,że Mike i Aaron rywalizują między sobą. Luke był w tyle ,natomiast oni szli, a raczej płynęli łeb w łeb. Tak szczerze, to...chyba bardziej kibicowałam Mike'owi. Aaron poznając Mike'a bardzo się zmienił. Nie jest już tym samym chłopakiem ,którego nie interesują osoby trzecie. Nawet nie zauważyłam, kiedy z basenu zaczęli wychodzić chłopacy. Na twarzy Mike'a był uśmiech, natomiast Aaron był grzecznie mówiąc...wkurzony.
-Gratki Mike!
Krzyknęła Janet. Widać było ,że chłopak wpadł szatynce w oko
-Janet?
Podeszłam do dziewczyny i pociągnęłam ją do jacuzzi.
-Mam do Ciebie pytanie...
-Dawaj
-Podoba Ci się Mike?
-No wiesz..jest ciachem! Ale spoko, zauważam ,e między wami coś jest ,dlatego idę do tego blondyna!
Janet wskazała na średniego wzrostu blondyna o piwnych oczach. Chłopak miał lekki zarys mięśni. Był całkiem spoko, ale nie w moim typie. Dziewczyna poszła do chłopaka, a ja dołączyłam do grupy moich znajomych
-Gdzie idziemy?
Zapytałam ,bo grupa kierowała się w stronę dużego basenu z różnymi zjeżdżalniami, karuzelami wodnymi i gorącymi prysznicami
-Idziemy na to!
Tina wskazała czarną zjeżdżalnię ,która miała dużo zakrętów.
-Oh..
-Jest podobno jedną z najlepszych. Zjeżdża się na pontonach po pięć osób. A ,że akurat Janet poszła flirtować możemy zjechać wszyscy razem!
-To..super!
Szłam za Luke'iem ,a za mną szła Tina. Wchodziliśmy po schodach, które były mokre ,a kropelki ,które się na nich tworzyły pod wpływem naszych kroków rozpływały się. Weszliśmy na samą górę. Wzięliśmy jeden ,duży ponton na pięć osób. Usiedliśmy na danych miejscach i czekaliśmy ,aż osoby przed nami zjadą. Kiedy nadeszła nasza kolej, mężczyzna ,który tam był lekko nas popchał, a ponton zaczął zjeżdżać po wodzie. Liczne zakręty powodowały napływ wody ,co nie robiło na nas wrażenia.
***
Po 21 wyszliśmy z basenu. Moje włosy pomimo suszenia dalej były wilgotne. Byliśmy na wszystkich zjeżdżalniach i na najszybszych karuzelach. Było fantastycznie!
-Vanessa? Jedziesz z nami?
-Tak
Usiadłam z tyłu ,a Tina na miejscu pasażera
-Jedziemy do McDonalda ,czy od razu do domu?
-Do Mc'a !
Krzyknęłyśmy jednocześnie z Tina ,na co wybuchłyśmy śmiechem
CZYTASZ
Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|
Teen FictionPrawdziwa miłość nie jest łatwa, ale trzeba o nią walczyć, bo raz znalezionej nie da się zastąpić