Nie mam zamiaru z powrotem wracać do Los Angeles! Co oni sobie wyobrażają? Że jak jestem w ciąży to nic nie mogę?
-Idziemy, lekarz jest odwołany
-Ale ja nie chcę wracać!
-Dlaczego?
-Bo nie!!
-Vanessa nie masz żadnych argumentów. To już postanowione. Jutro wracasz z Max'em
-I to tyle tak? Jakby nigdy nic się nie stało?
-Ness
-Nie odzywaj się do mnie! Wy też!
Krzyknęłam kiedy zobaczyłam, że Max chciał coś powiedzieć
-Vanessa! Wracasz i koniec
-Jestem pełnoletnia
-Tak?
-Tak
-No to cześć
Mama odeszła a za nią chłopacy
-Mike?
-Co
-Ty też?
-Skoro nie chcesz być bezpieczna..proszę bardzo
-Pf a gdzie byliście wcześniej? Jak Was potrzebowałam?!
-Vanessa skończ!
Pokiwałam głową. Wzięłam spod nóg torebkę i poszłam w przeciwnym kierunku niż pozostali. Z każdym kolejnym krokiem po moim policzku spływała kolejna łza. Po dojściu do kamienicy, w której wcześniej się zatrzymałam wyciągnęłam telefon i napisałam do Angel
Do Angel:
Hej, jesteś w domu?
Teraz muszę czekać na odpowiedź. Usiadłam na ławce przed budynkiem. Mój telefon za wibrował. Szybko wyciągnęłam urządzenie z kieszeni
od Angel:
Hejka, niestety nie :'(
do Angel:
A kiedy wracasz?
od Angel:
Za dwa dni. Jestem u babci
do Angel:
Oki, baw się dobrze :)
Siedziałam przez chwilę z telefonem w dłoniach. Na ekranie zobaczyłam zdjęcie Mike'a Przeciągnęłam zieloną słuchawkę,ale nie odzywałam się
-Ness?
-Hm
-Angel do mnie pisała
-Mhm
-Vanessa...czekaj przed blokiem, zaraz przyjadę
-Co? Nie!
-Za 10 minut będę
Chłopak rozłączył się. Nie wiem, czy opłacałoby mi się przejście w jakieś inne miejsce, więc dalej siedziałam na drewnianej ławce.
-Kogo my tu mamy?
Podniosłam głowę i zobaczyłam Lenę i Irę
-co chcesz?
-Nie wchodzisz do domu? A no tak! Już tu nie mieszkasz
-Skąd wiesz?
-Wprowadziła się jakaś starucha
-I Ciebie to obchodzi?
CZYTASZ
Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|
Teen FictionPrawdziwa miłość nie jest łatwa, ale trzeba o nią walczyć, bo raz znalezionej nie da się zastąpić