92

3.5K 153 11
                                    

Vanessa POV 

Zastanawialiście się kiedyś jak to jest umieć cofnąć się w czasie? Albo przewidzieć przyszłość? Jak byliście małymi dziećmi, czy nie chcieliście chociaż na moment być niewidzialnymi? Tylko po to, aby jak niezauważony ninja pobiec do kuchni i zabrać ze stołu chociaż jedno ,jeszcze cieplutkie ciastko? Czy nie chcieliście umieć latać? Aby wasza droga to szkoły mijała na podziwianiu wszystkiego z góry? Czy nie mieliście tak, że chcieliście czytać w myślach? Często jak rozmawiałeś z koleżanką ,czy kolegą nie zastanawiałeś się -ciekawe, czy to jest prawda? Może nie chce mnie urazić? Nie zastanawiałeś się jak to jest być kimś innym? Podejrzewam, że na każde pytanie większość może odpowiedzieć "A kto tak nie myślał?". Na pewno nie jedna osoba chciałaby coś takiego przeżyć. Niestety wszystkie te przykłady są raczej nie możliwe. Oczywiście możemy latać samolotem, ale to nie to samo! Możemy bawić się w ninja ,ale to też nie jest ta zamaskowana postać. Te wszystkie możliwości...jakby można było je spędzać to świat byłby ciekawszy! Tylko, że jedna z tych możliwości towarzyszy nam zawsze. Nawet nie musimy udawać. Co to?

Bycie kimś innym

Siedząc teraz na fotelu w mieszkaniu doszłam do właśnie takiego wniosku. Przecież każdy udaje! Czy na prawdę idąc po ulicy i uśmiechając się jesteśmy szczęśliwi? Czy każde nasze dzień dobry jest prawdziwe? Każdy uśmiech? Każde słowo? 

Teraz siedzę na tym czarnym fotelu i trzymam w rękach zielony kubek z parującą herbatą malinową i spokojnie mogę stwierdzić ,że mówię o sobie. Nie zawsze się prawdziwie uśmiecham, nie zawsze mówię i pokazuję prawdę, nie zawsze jestem sobą. Sobą jestem tylko przy nim. Przy moim chłopaku, przy moim życiu, przy moim Mike'u. A teraz? On leży w szpitalu i nie wiadomo kiedy się wybudzi. To tak jakby zabrał ze sobą mnie. 

Wstałam z fotela i odłożyłam kubek na szklaną ławę. Wzięłam telefon i wybrałam numer do Max'a. Brat odebrał prawię od razu 

-Siema siostra! 

-Cześć Max

-Co jest? 

-Ymm masz czas? 

-Dla Ciebie zawsze

-Max ja się pytam poważnie 

-A ja poważnie odpowiadam. Susan pojechała do przyjaciółki 

-Okej, a więc...mieliśmy z Mike'iem wypadek 

-Nic Ci się nie stało? Żyjesz tak? 

-Mike...zapadł w śpiączkę 

-On...obudzi się prawda? 

-Tak, ale...ale nie wiadomo kiedy! A co jeśli to będzie za 20 lat?! Ja nie dam rady...

-Skarbie jesteś silna. Dasz radę ,a ja Ci pomogę 

-Max jak ja sobie poradzę z dzieckiem! Nie dam rady, jestem za młoda, a co jak...

-Vanessa dasz radę! Pokonałaś już każdą przeszkodę życiową. Czemu teraz ma być inaczej? Poza tym Mike się wybudzi szybciej niż myślisz 

-A co jak nie? I dziecko się zapyta gdzie jest tata?! 

-Skarbie tylko nie płacz! A Mike obudzi się i razem będziecie biegać za tym małym brzdącem 

-A jak nie? 

-Vanessa, stałaś się straszną pesymistką! Głowa do góry, cycki do przodu i jazda! 

-Łatwo Ci mówić...

-Spójrz na to inaczej. Byłem w śpiączce parę lat, a teraz co? Kłócę się z moją narzeczoną kto ma wynieść śmieci

-Ale to jest co innego 

-To jest to samo! 

-Owszem leżałeś w tej śpiączce, ale Susan wtedy nie była ciągle przy Tobie 

-Ale czekała. Jak myślisz miała wtedy chłopaka? Spotykała się z kimś? 

-Chyba nie

-Na pewno nie! Rozmawiałem z nią o tym dużo razy i teraz śmiało możemy stwierdzić, że taka przerwa utwierdziła nas w przekonaniu jakim uczuciem się darzymy. 

-Czyli teraz jest lepiej? 

-O wiele! 

-Skoro tak mówisz...

-Uwierz razem z Sus to przeżyliśmy 

-No dobra...a co u Ciebie słychać? O Boże!

-Co?

-Przecież jak mieliśmy ten wypadek to tam był Lacy!

-Kto?

-Pies

-Nie wiesz co z nim?

-Nie...muszę jechać do szpitala, czy w samochodzie nie znaleźli psa!

-To zadzwonię później co?

-Nie, nie włączę na głośnomówiący i będę się szykować

Włączyłam głośnomówiący, tak jak wcześniej wspomniałam i zaczęłam się przebierać i później malować

-okej, więc co u mnie? To co zawsze. Praca, dom i Susan

-A jak Wam się układa? Wszystko dobrze?

-Tak, ostatnio byliśmy u rodziny Sus

-I jak?

-Myślałem, że będzie gorzej! Chociaż jej mama dziwnie się zachowywała

-Dziwnie?

-No tak

-Ale co takiego robiła?

-No niby nic...ale jednak!

Zaczęłam się śmiać, przez co pomalowałam sobię zęby błyszczykiem. Rozczesałam włosy i byłam gotowa do wyjścia

-Masz kontakt z Tiną?

-Mam, dalej jest z Luke'iem

-Oby jak najdużej!

-Popieram

Porozmawiałam jeszczę chwilę z bratem i akurat kończąc naszą wymianę zdań stałam przed budynkiem szpitalnym

-To co? Do usłyszenia!

Pożegnałam się z Max'em i udałam się na poszukiwania ratownika medycznego, który może wiedzieć coś o Lacy'im
================================
Przepraszam, że nie w sobotę, ale nie miałam czasu
Do następnego :*

Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz