Rozdział 29

1.4K 101 36
                                    

-George. Sądziłam, że będzie ktoś inny i nie mam dla ciebie pytania, więc wezmę pierwsze lepsze. Każdy zna odpowiedź na to pytanie, ale serio nie wiem. Całowałeś się kiedyś z Alicją? - podniosłam na niego wzrok. - Nie, skąd Ci to przyszło do głowy, kocham tylko Adę. Dlaczego nie słyszę takiej odpowiedzi? - wbił spojrzenie w swoje palce, a ja otworzyłam szeroko oczy.

-Przepraszam kurwa bardzo - odezwała się Caroline i wstała. Ukradkiem spojrzałam na Adę, miała zaszklone oczy. Wstała, wybiegła z pokoju i dopiero wtedy zdołał lekko podnieść głowę, by spojrzeć mi w oczy. Po jego policzkach spływały łzy. - Ja pierdolę!

-Nie drzyj się tylko idź do niej - Fred wskazał ręką na drzwi, a dziewczyna po krótkim nienawistnym spojrzeniu na George'a wyszła, trzaskając drzwiami.

-Georgie... - zaczęłam.

-Ale zjebałem - powiedział łamiącym się głosem. - To było na początku 3 roku... - wytarłam mu łzy spod oczu. - Byłem wkurzony na Adę i chciałem iść polatać, no i była tam Alicja...

-Nie dokańczaj - przerwałam mu. - Chciałeś to tak ukrywać już zawsze?

-Nie chciałem tego - ledwo wytrzymywał wybuch płaczu. - Żałowałem i żałuję i... - przerwał. Przytuliłam go do siebie i spojrzałam na Freda. Sam nie wierzył w to, co usłyszał. George już po chwili szlochał w moje ramię, a Fred wyszedł sprawdzić co z dziewczynami. - Nie wiem co we mnie wstąpiło - głos nadal mu drżał. - Czułem się okropnie i natychmiast ją odepchnąłem...

-George czasu nie cofniesz, ale możesz zrobić wszystko, żeby jakoś to naprawić - odczepił się ode mnie, co chwilę pociągając nosem.

-Ona mnie znienawidziła - podniósł lekko głos. - Wiesz jaka ona jest, jeśli nie będzie chciała mnie wysłuchać to tego nie zrobi.

-Spierdoliłeś - do pokoju weszła Diggory. - Gruntownie, dokumentalnie, na całej linii. Nie mam pojęcia co masz zamiar zrobić, ale to gówno da i ciesz się, że jesteśmy przyjaciółmi, bo już byś nie miał wnętrzności.

-Gdzie Fred? - zapytałam po chwili.

-Siedzi z Adą.

-Jak wszedł do pokoju?

-Nie wiem - stwierdziła i opadła na łóżko, głośno wzdychając. Chciałam iść do dormitorium, ale widok Spinnet siedzącej na kanapie jakoś mnie zatrzymał.

-Emm, Alicja - odwróciła się w moją stronę z pytającą miną. - Nie przeszkadzam?

-Nie, o co chodzi? - szczerze mówiąc to zawsze miałam z nią nawet dobry kontakt.

-Chciałam spytać o... - dobra, prosto z mostu, raz się żyje. - Całowałaś się z George'em na trzecim roku?

-Tak - odpowiedziała, spuszczając wzrok. - Nie chciałam jakoś wzbudzić zazdrości w Adzie czy zrobić jej na złość, ale...

-Zakochałaś się w nim - powiedziałam cicho. Pokiwała głową i wzięła głęboki wdech.

-No wiesz, trudno się nie zakochać w kimś takim - zaśmiała się pod nosem. - Następnego dnia dotarło do mnie, co zrobiłam i było mi tak strasznie głupio... A skąd wiesz?

-Przed chwilą się dowiedziałam, choć nie tylko ja - spojrzałam w stronę schodów.

-O mój Boże - zakryła buzię dłonią. - Zniszczyłam ich związek...

-Nie obwiniaj się, to George jest najbardziej winny - wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę schodów.

-Wika - zaczęła. - Mogłabyś mnie poinformować, kiedy będzie odpowiedni moment na porozmawianie z Adą? Muszę jej to wszystko wytłumaczyć...

Bo warto /(Fred Weasley)/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz