-To była krew? - zapytała, gdy weszliśmy na siódme piętro.
-Tak wyglądało - stwierdziła Diggory, poprawiając okulary na nosie. - Ale to równie dobrze mogła być farba, a to wszystko jakimś nieśmiesznym żartem.
-Chodzi Ci o sam napis czy o tę komnatę? - odezwał się mój bliźniak. Zachowywał się normalnie, więc raczej był pewny, że Ada była bezpieczna i nie szlajała się sama po korytarzach z niewiadomych przyczyn.
-Komnata chyba nie jest żartem - wtrąciła się blondynka. - Babcia mi o niej opowiadała. Podobno stworzył ją sam Slytherin przed wyjazdem z Hogwartu i umieścił tam jakiegoś potwora, ale nie jestem pewna prawdziwości tej historii.
-Bazyliszka?
-George nie zaczynaj mnie teraz znowu tak nazywać, bo jeśli to prawda, a ty pewnego dnia krzykniesz na korytarzu "Bazyliszek!" to nie będzie śmiesznie - wskazała na niego palcem. - Nie no, będzie - zaśmiała się cicho. Doszliśmy do Pokoju Wspólnego, a mi jakoś niezręcznie było zapytać czy przyjdą z nami w coś zagrać, więc rozeszliśmy się do swoich pokoi.
Perspektywa Caroline
-Dziwna sprawa - tak wszystkie wydarzenia podsumowała Ada.
-Dostałam okresu - stwierdziła Wika, wychodząc z łazienki i rzucając się na łóżko Kimberly. - Pokaż co narysowałaś - wyciągnęła rękę w stronę otwartego notesu leżącego na poduszce.
-Niee, nie wyszło mi - próbowała schować go do szafki, ale blondynka była szybsza i wręcz rzuciła się na jej rękę, byle tylko go zdobyć.
-Rzeczywiście nie wyszło - przyglądała się kartce, a Ada odłożyła ołówki. - O chuj - otworzyła szerzej oczy, gdy przewróciła kartkę. - George ci za to wyszedł jak... - również zajrzałam na ten rysunek.
-Wyszedł zajebiście - dokończyłam za nią, przyglądając się dokładniej. Każdy drobny szczegół, był idealnie odwzorowany. - Masz więcej George'a?
-Jak na razie to jest trzeci, ale pierwszy wyrzuciłam.
-On to kiedykolwiek widział? - spojrzała na brunetkę.
-Nie - obwieściła, a Roger wręcz wybuchnęła.
-Co? Dlaczego? Przecież to jest piękne!
-No nie wiem dlaczego, po prostu nie - wzruszyła ramionami.
-Rysujesz go, gdy siedzicie razem i masz na niego ciągły widok czy z pamięci? - zapytałam po chwili.
-Gdybym rysowała przy nim to pobiłby mnie, żeby tylko zobaczyć - zaśmiała się lekko.
-Rzucam ci wyzwanie. Raz na pół roku, aż do osiemnastki rysujesz go tak, jak wygląda w danym momencie, a właśnie w jego urodziny pokażesz mu to wszystko. Wchodzisz w to? - z lekkim uśmieszkiem wyciągnęła dłoń w stronę zastanawiającej się Ady.
-Ten sam typ rysunku czy może być jak na przykład śpi, albo coś takiego? - blondynka spojrzała na mnie, a ja pokiwałam głową.
-Może być w każdej sytuacji, tak jak Ci się trafi. To? - po chwili uścisnęła jej dłoń. - I super.
-Ale kupujesz mi nowy zeszyt, bo ten mi się kończy.
-No spoko - oddała prace Adzie i wstała. - Ołówki też Ci kupię.
>>>
-Muszę iść już do siebie.
-Zostaań na nooc - szepnął, aby nie zwrócić uwagi Weasleya, który już i tak był przyzwyczajony do moich nocowań.
CZYTASZ
Bo warto /(Fred Weasley)/
Teen FictionTo solowa piosenka i jest jedynie dla odważnych. ☆☆☆ Każdy popełnia błędy, tym bardziej dojrzewający nastolatkowie, którzy próbują zrozumieć oraz udowodnić samym sobie, że cokolwiek ma sens. Choćby i nie chcieli, te błędy wpływają na ich życie oraz...