I znów mała scenka na końcu inspirowana po części komentarzem, który wyjątkowo mi się spodobał:) Tym razem autorstwa @LadyMiseczka :)
Miłego czytania:)
*
Budynek Głównej Siedziby Wioski. Duży, okrągły, tradycyjny. Nieco przestarzały na tle nowoczesnych bloków, ale jednak nadal najważniejszy w wiosce i poniekąd historyczny.
I to, co się w nim dzisiaj stało, zapewne też przejdzie do historii. Bo po raz chyba pierwszy w Konoha tak kontrowersyjny projekt wygrał z przestarzałą, konserwatywną tradycją.
Kiedy posiedzenie Rady zostało wznowione i Kakashi zarządził głosowanie, Naruto aż przecierał oczy ze zdumienia. Myślał, że po tym, co powiedział Sasuke, członkowie Rady będą im przeciwni, a wyszło zupełnie na odwrót. Większość Rady zagłosowała za jego projektem! Przyjęli go!
Naruto stojąc teraz i patrząc na budynek po raz pierwszy chyba naprawdę uwierzył w to, że to jest jego miejsce. Będzie Hokage nie tylko ze względu na marzenia, ale też dlatego, że na tym stanowisku będzie mógł podejmować dobre decyzje. A kiedy dodać do tego jeszcze fakt, że będzie miał przy sobie Sasuke i doradcę w osobie Shikamaru – nic nie będzie niemożliwe.
– Udało się, Sasuke – powiedział, nie mogąc przestać się uśmiechać. – Kakashi- sensei powiedział, że to jeszcze trochę potrwa, ale najważniejsze, że się zgodzili.
– To możemy już wracać do domy, czy będziesz stał i gapił się na ten budynek cały dzień? – Sasuke przewrócił oczami. – No chodź już – pociągnął go za ramię.
*
Mimo że do nowego domu mogli dotrzeć na skróty, skacząc po dachach budynków, Naruto lubił wybierać dłuższą drogę. Fakt, trzeba było iść pod górkę, ale lubił to. Lubił patrzeć na las, na okolicę i na wzgórza Hokage. Kiedy Sasuke przyprowadził go tu po raz pierwszy, też zwracał na to wszystko uwagę, jednak wtedy nie wiedział jeszcze, że sami mają tu już wspólny dom.
– To co robimy?
Sasuke, który po powrocie od razu wziął prysznic, wyszedł właśnie spod niego, mając na sobie jedynie zawiązany ręcznik. Stanął i oparł się ręką o poręcz schodów.
– Dawno nie trenowaliśmy razem. Zainteresowany?
Naruto, patrząc na niego, przełknął ciężko. Przez te kilka dni unikali kontaktu fizycznego, jakby chcąc dać sobie czas, ale teraz...
– Dawno też nie robiliśmy czegoś innego...
Podszedł i oparł ręce o barierkę. Sasuke ładnie pachniał, aromat żelu pod prysznic mieszał się z szamponem, co dawało naprawdę przyjemny efekt. Spojrzał na jego twarz, a potem prosto w te czarne oczy, które przecież tak bardzo kochał.
– I to raczej tym jestem zainteresowany.
Cholera, byli parą, a od momentu, kiedy tu zamieszkali, ani razu nie położyli się spać razem. Sasuke zawsze czekał aż on zaśnie i dopiero wtedy przychodził. A przecież nie tak powinno być. Wiedział, że chce mu dać trochę czasu, ale... No nie.
– Sasuke...
Przysunął się bliżej i pocałował go. Najpierw było to ledwie muśnięcie warg, jednak już za chwilę przerodziło się w coś bardziej namiętnego, bo Sasuke, początkowo zaskoczony, oddał pocałunek z taką namietnością, o jaką go nawet nie podejrzewał.
Naruto, nadal nie przerywając pocałunku, otworzył oczy i przesunął palcami po twarzy Sasuke. Tak, to był on, jego ukochany drań. Hideaki miał rację, mówiąc mu przy pożegnaniu, że nie będzie umiał żyć bez Sasuke. Który teraz już nie był tylko jego chłopakiem a... narzeczonym?
CZYTASZ
SasuNaru Hiden - Kroniki Konohy
FanfictionDruga część SasuNaru Hiden. Sasuke i Naruto od prawie dwóch lat są w oficjalnym związku. Jednak jak to bywa w związkach, wkrada się rutyna i pojawiają się problemy.