SasuNaru Hiden - Kroniki Konohy - rozdział 83

2.8K 191 450
                                    



Hideaki siedział w domu i przeglądał zdjęcia, które zrobił sobie z Naruto, czy to na wakacjach, czy na balkonie. Wymienił to jedno z ramki, zastępując je fotografią z plaży na tle zachodzącego słońca. Cały czas miał też zdjęcie, na którym wyglądali, jakby go pocałował. Mimo że obiecał je zniszczyć, nie zrobił tego. Nie mógł, bo lubił czasem na nie patrzeć. Schował je po prostu do jednej z książek, którą i tak by nikt się nie zainteresował, bo była o specyfikacji związków chemicznych dla zaawansowanych.

Po chwili usłyszał pukanie do drzwi, a gdy je otworzył, zobaczył w nich swojego asystenta. Był zgrzany, pulchne policzki miał jeszcze bardziej rumiane niż zawsze, a ciemnobrązowe włosy roztrzepane na wszystkie strony.

– Hideaki-sensei, dostarczono cześć zamówionych roślin – powiedział. – Jeszcze nie wszystkie, ale jest już sporo tych kluczowych. – Mogę wejść? Przygotowałem listę i...

– A jasne. – Hideaki wpuścił go do środka. – Usiądź i poczekaj chwilę na mnie. Zaraz będę gotowy do wyjścia.

Akio, zamiast usiąść, zaczął rozglądać się po mieszkaniu. Chciał wiedzieć jak najwięcej o swoim mistrzu. Od razu rzuciła mu się w oczy fotografia znad morza i wziął ramkę do ręki. Był na niej z Naruto, legendą Konohy i całego świata shinobi. Musieli się naprawdę bardzo przyjaźnić, skoro pozwalał mu czasami pracować w laboratorium, a on nawet nie potrafił rozpoznawać składników.

Cóż, każdy był dobry w jakiejś dziedzinie, on chciał być szanowanym i podziwianym ekspertem, jeżeli chodzi o tworzenie trucizn. Miał jasno wyznaczony cel i się go trzymał. Chciał zrobić coś spektakularnego, coś, dzięki czemu świat o nim usłyszy, a jego nazwisko będzie wymawiane z szacunkiem.

Odstawił ramkę na miejsce i rozejrzał się. Poza osobistymi drobiazgami, było tu mnóstwo książek. Hideaki-sensei musiał mieś naprawdę ogromną wiedzę. Wyjął jedną z nich. Miała w tytule dopisek: „dla zaawanasowanych". Ciekawe czy on był już na tyle zaawansowany, żeby się w tym wszystkie połapać. Otworzył ją, a wtedy coś wypadło ze środka. Podniósł, chcąc schować z powrotem, ale kiedy zerknął, zobaczył, że to było zdjęcie. I to nie byle jakie zdjęcie, a takie, na którym jego mistrz i Naruto się... całowali!

Słysząc dźwięk otwieranych od łazienki drzwi, szybko schował zdjęcie i wsunął książkę na półkę, choć nadal był w niezłym szoku. Przecież w całej Wiosce Liścia było wiadomo, że Naruto Uzumaki i Sasuke Uchiha są parą i zamierzają wziąć ślub! Cholera, może to o to chodziło? Może dlatego Hideaki-sensei traktował Naruto z taką atencją i poświęcał mu tyle czasu, bo to nie była zwykła przyjaźń? Nie wiedział, że on woli mężczyzn. A to ciekawe. Może skoro czymś takim mógłby zyskać całkowitą uwagę swojego mentora to... Podszedł do lustra w przedpokoju i spojrzał na swoje odbicie. Nie, no dobra, nie miał szans, choć kolor oczu mniej więcej się zgadzał. Zresztą, mimo że Hideaki-sensei wyglądał jak chłopak z katalogu dla modeli, Akio zdecydowanie wolał dziewczyny, a zwłaszcza pewną okularnicę z laboratorium medycznego. Ona chyba też go lubiła, bo czasami dawała mu ciastko z czekoladową posypką. I tej posypki było zawsze więcej niż na ciastkach dla innych.

*

Iruka chodził po gabinecie Hokage, czekając na Kakashiego. Ten, jak to oczywiście miał w zwyczaju, spóźniał się. Dziesięć minut, piętnaście, dwadzieścia. No ile jeszcze? Przecież miał tyle pytań!

W końcu Kakashi pojawił się, jak zwykle nie wykazując żadnego entuzjazmu, zwłaszcza, gdy spojrzał na ogrom papierów czekających na przejrzenie

– Czekałem pół godziny! – warknął Iruka. – Umawialiśmy się na ósmą rano.

– To trzeba było zacząć już segregować moje dokumenty, miałbym mniej roboty – stwierdził, jak niby nic Kakashi, siadając za biurkiem.

SasuNaru Hiden - Kroniki KonohyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz