SasuNaru Hiden - Kroniki Konohy - rozdział 33

3.2K 249 374
                                    

A scenka z lustrem jest podpatrzona w części z fanfika Verry:)

*

Sasuke obudził, się, czując przyjemne ciepło. No tak Naruto zawsze miał go tyle, że nawet w zimne noce starczało dla nich obojga. Mruknął zadowolony, odwrócił się i otworzył oczy. Niestety obok nie było Naruto, za to zobaczył psa, który najwyraźniej uznał, że ich łóżko jest wygodniejsze go kojca, który kupili mu w ramach prezentu genini.

– Złaź, poczwaro – wydał komendę, ale szczeniak nie zareagował.

Sasuke zirytował się. Chwycił go za skórę na karku i bezceremonialnie odstawił na podłogę.

Mieli go już od ponad tygodnia, ale dotąd zawsze zostawał na dole, nie umiał wchodzić tymi swoimi pokracznymi łapami po schodach. Cóż, w końcu chyba się jednak nauczył.

Sasuke wstał z łóżka, ale ledwo zrobił krok, wdepnął w jakąś kałużę. No pięknie i jeszcze zesikał się im w sypialni.

– NARUTO!

Sasuke, nie doczekał się odpowiedzi. Schodzą na dół, zastanawiał się, na kogo był bardziej wściekły. Na Kibę, który podstępem wepchnął mu tego durnego psa, na geninów, którzy tak zaczęli się nad nim rozczulać, że Naruto uznał, że ani myśli go oddawać, Czy może na samego siebie? Jak on dał się tak zrobić temu idiocie Kibie? Chyba ostatnio, przez tą sytuację z rozstaniem, za bardzo zmiękł. Ale nie, tak na pewno nie będzie.

– Kuramek!

Naruto uśmiechnął się, gdy go tylko zobaczył. Wcześniej słyszał, że Sasuke go woła, i raczej jest z czegoś niezadowolony, ale właśnie zrobił sobie ramen w kubeczku i chciał go zjeść, póki był ciepły.

Sasuke prychnął. Jeszcze tego brakowało, żeby Naruto bardziej cieszył się na widok jakiegoś psa, a nie jego.

– Jeżeli ta poczwara znów wlezie do łóżka, to zrobię mu budę na zewnątrz i przywiąże łańcuchem.

– Oj tam, przestań jęczeć.

Naruto wyrzucił kubek po ramenie do śmieci i poszedł do łazienki umyć zęby.

– Z naszej dwójki, to ty zawsze bardziej jęczysz. Zwłaszcza, jak cię biorę od tyłu...

Sasuke stanął w drzwiach i skrzyżował ręce. Z satysfakcją zauważył, że Naruto omal nie zakrztusił się pianą z pasty.

– Drań – mruknął, płucząc usta.

Sasuke w odpowiedzi tylko uśmiechnął się ironicznie i go pocałował. Pociągnął go za włosy, unosząc tym samym głowę i spojrzał w oczy. Znów widział te iskierki.

– Może powtórka z wczoraj? – zaproponował.

– Ty jesteś naprawdę niewyżyty.

Naruto pokręcił głową, ale też się uśmiechnął. Odkąd do siebie wrócili i zrobili to po raz pierwszy, kochali się prawie codziennie. Obaj byli siebie bardzo spragnieni.

– Cofnij się.

Sasuke chwycił go w pasie i zmusił, żeby zrobił kilka kroków w tył. Teraz obaj widzieli się w lustrze od połowy ud w dół.

– Patrz w lustro – powiedział.

Ściągnął z niego spodenki i z zadowoleniem dostrzegł delikatną erekcję. Przesunął palcami, czując jak penis staje się coraz twardszy. Widział też, że Naruto przymyka powieki, odczuwając przyjemność.

– Nie zamykaj oczu. Patrz w lustro – mruknął mu do ucha, biorąc penisa w rękę i przesuwając po nim miarowo.

Naruto posłuchał. Sasuke mógł widzieć, jak wlepia te swoje niebieskie oczy w ich odbicie i rozchyla usta. Gdy przesuwał palcami po główce, wzdychał, gdy brał go całego do ręki i przesuwał nią coraz szybciej, oddychał ciężko. Lekko się zaczerwienił, ale mimo to cały czas patrzył na to, co z nim robi.

SasuNaru Hiden - Kroniki KonohyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz