Też w kwestii przypomnienia – poradnik z którego korzysta Naruto nie jest autorstwa Saia. On kupił go Sasuke na urodziny kilka miesięcy przed tym, zanim wydał swój.
*
Gaara, który miał w końcu chwilę wolnego, chciał w końcu pobyć sam. Dzisiejszy dzień nie należał do najłatwiejszych, zwłaszcza mentalnie, więc wybrał się na spacer.
Szedł powoli w stronę skały, na której zawsze chował się jako dziecko przed nienawiścią innych. Nie wiedział wtedy, dlaczego tak jest, nie rozumiał, więc po prostu uciekał tu i płakał.
Kiedy dotarł na górę, i spojrzał przed siebie, początkowo miał wrażenie deja vu. Dokładnie w tym samym miejscu, w tej samej pozycji, podkulając kolana i obejmując je rękami, siedziała inna osoba. I też płakała.
– Sakura? – zbliżył się, a po chwili, uzyskawszy w odpowiedzi jedynie urywany szloch, usiadł obok. – Co się stało?
Sakura uniosła głowę i zobaczył jej twarz, czerwone od płaczu oczy i mokre policzki.
– Kazekage – powiedziała, jakby dopiero teraz zdając sobie sprawę z jego obecności.
– Daj spokój, nie jesteśmy w gabinecie. Mów mi po imieniu, w końcu poniekąd znamy się jeszcze z czasów, gdy byliśmy dziećmi.
– Więc, Gaara... – skinęła głową. – Nie spodziewałam się tutaj nikogo.
– Zawsze przychodzę w to miejsce, gdy chce pobyć sam. – Gaara uśmiechnął się lekko. – A teraz ty zajęłaś moją skałę.
– Przepraszam, pójdę już.
Chciała wstać, ale Gaara ją powstrzymał.
– Co się stało – powtórzył. – Miałaś jakieś przykrości w szpitalu? Ktoś z naszej wioski cię skrzywdził?
Sakura, słysząc to ostatnie, rozpłakała się jeszcze bardziej.
– Posłuchaj, Sakura, wolałbym wiedzieć, co się tutaj dzieje. – Gaara zastanowił się. – Cokolwiek to jest, na pewno jakoś ci pomogę.
Sakura znów uniosła głowę i spojrzała na niego. Zauważył, że jej wzrok był przerażająco smutny i pełen bólu. Nawet bardziej niż wtedy, gdy zjawiła się tu u nich prawie dwa lata temu.
– A umiesz cofnąć czas? – zapytała, łamiącym się głosem. – Nie? To mi nie pomożesz.
Gaara spojrzał na nią uważnie, a po chwili dostrzegł też butelkę sake stojącą obok. Była jeszcze nietknięta, ale już otwarta. Coś naprawdę musiał się stać. Sakura wyglądała na załamaną.
– Napijemy się? – zaproponował, wskazując palcem sake.
Miał nadzieję, że to ją nieco rozluźni i skłoni do mówienia.
– Nie, nie chcę, ale ty się częstuj – mruknęła Sakura i znów objęła kolana, kierując zamazany wzrok na panoramę Suny.
– Nie lubię pić sam. A tobie może pomóc.
Sakura przez dłuższą chwilę się nie odzywała, ale w końcu chwyciła butelkę i wzięła łyk. Przyjemne ciepło rozlało się w jej wnętrzu.
Podała sake Garze, a ten, gdy tylko się napił, oddał ją jej z powrotem. Sakura upiła kolejny łyk. A potem jeszcze jeden. Nie trwało długo, jak razem opróżnili pół butelki.
– Czy ze mną jest coś nie tak? – odezwała się w końcu, czując już lekkie zawirowania w głowie. – Czy ja naprawdę jestem tak beznadziejna, że każdy facet, którego kocham, woli Naruto?
CZYTASZ
SasuNaru Hiden - Kroniki Konohy
FanfictionDruga część SasuNaru Hiden. Sasuke i Naruto od prawie dwóch lat są w oficjalnym związku. Jednak jak to bywa w związkach, wkrada się rutyna i pojawiają się problemy.