Dzisiaj ledwo się wyrobiłam. Ale obiecałam sobie pisać codziennie, żeby nabrać nawyk do pisania własnej książki:)
*
Gaara siedział przy biurku w gabinecie i nerwowo stukał o nie palcami. Nie miał pojęcia, co robić. Wtedy, gdy Sakura na jego prośbę, żeby z nim zostali, odpowiedziała, że nie wie i musi to przemyśleć, uszanował jej decyzję.
To nie było łatwe dla nich obojga, chciał dać jej czas. Tyko nie wiedział, co będzie potem. Nikt z nim wcześniej na ten temat nie rozmawiał, dlatego Gaara nie rozumiał kobiet i całe życie był sam.
– Kazekage, przybyła panienka Temari – poinformował jeden ze starszych strażników wioski.
– Pani! – warknęła Temari, wchodząc do środka. – Jestem mężatką!
– Tak, proszę mi wybaczyć. – Mężczyzna kiwnął głową. – Przepraszam, panienko – dodał i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
– Daj spokój. – Gaara uśmiechnął się lekko widząc jej irytację. – Trudno im się przyzwyczaić, znają cię od dziecka.
– Ciebie też, a jednak tytułują cię Kazekage – prychnęła Temari i usiadła naprzeciwko niego.
Rozejrzała się po gabinecie. Czuła, że coś się zmieniło, mimo że wszystko na pozór wyglądało tak samo. Może to ten nowy kaktus, który stał w oknie? Może zasłony były jakieś inne? A może to jej brat? Wydawał się jakiś dziwny.
– Co cię tu sprowadza? – zapytała Gaara.
Był szczerze zdumiony, gdy kilka dni temu dostał informację, że się tu wybiera. Czy nie powinna być teraz, zwłaszcza teraz, z mężem?
– Musze zrobić sobie wakacje od Shikamaru? Wiesz, co ja musze znosić? Obchodzi się ze mną jak z jajkiem. Niby taki geniusz, a idiocieje na wzmiankę o ciąży... I w ogóle co tu tak duszno?
Zdjęła z pleców wachlarz i machnęła nim tak intensywnie, że wszystkie papiery z biurka i rzeczy z szafek pospadały.
– On z tobą też chyba nie ma lekko – mruknął Gaara, którego siła wiatru pchnęła na ścianę.
– Coś mówiłeś? Jestem w ciąży! Masz mnie traktować z szacunkiem!
Gaara pokręcił głową. Raz Temari narzekała na to, że Shikamaru obchodzi się z nią jak z jajkiem, a zaraz potem wypominała, że jest w ciąży. Czy kobiety nie mogłyby być mniej skomplikowane?
Teraz, patrząc na Temari i jej zmienne nastroje, coś mu przyszło do głowy. Bo w końcu kogo miałby zapytać jak nie ją? Była jego siostrą.
– Chciałbym coś wiedzieć.
Westchnął, bo to był dla niego naprawdę trudny temat, ale w końcu się zdecydował. I tak w końcu wszyscy się dowiedzą.
– Jesteś jedyną kobietą, z którą mogę na ten temat porozmawiać, nie znam za bardzo innych.
– To może powinieneś poznać? – Temari zastanowiła się. – Jesteś Kazekage, na pewno dużo z nich się zainteresuje.
– Nie, nie o to chodzi. – Gaara odetchnął ciężko. – Sakura jest w ciąży i...
– Co?! – Oczy Temari rozszerzyły się ze zdumienia. – Czekaj... Jak to w ciąży? To dlaczego wysłałeś Hideakiego do Konohy?
– Nigdzie go nie wysyłałem. Sam mnie o to poprosił... – Gaara zastanawiał się, jak to powiedzieć. – Oni się rozstali. A Sakura... To ja będę ojcem.
– Że co?! – krzyknęła Temari, nie wierząc w to, co słyszy. – Ale... Jak to? Przecież... Żartujesz prawda? Kpisz sobie ze mnie?! – Temari miała ochotę walnąć go wachlarzem.
CZYTASZ
SasuNaru Hiden - Kroniki Konohy
FanfictionDruga część SasuNaru Hiden. Sasuke i Naruto od prawie dwóch lat są w oficjalnym związku. Jednak jak to bywa w związkach, wkrada się rutyna i pojawiają się problemy.