SasuNaru Hiden - Kroniki Konohy - rozdział 54

2.8K 222 318
                                    

Tak czytam o tych Waszych wakacjach i nie mogę się doczekać, że w końcu w środę będą moje wakacje i zabawa na Woodstocku:)

*

Naruto, kiedy mimo burczenia i przekleństw Sasuke dotarł wreszcie do szpitala, zastał Hideakiego, który siedział, wsparty o poduszki i czytał jakąś książkę. Początkowo przeraził się, że to poradnik Saia, ale gdy spojrzał na tytuł, uspokoił się. To było coś na temat trucizn.

– Cześć – Hideaki uśmiechnął się na jego widok i odłożył książkę. – Byłem ciekawy, czy przyjdziesz, Naruto.

– A dlaczego miałbym nie przyjść? – zdziwił się Naruto.

– Nie wiem, jakoś dzisiaj od rana wszyscy mnie jakoś unikają. Pielęgniarki co prawda są bardzo miłe, przyniosły mi nawet więcej poduszek, ale gdy powiem im komplement, to od razu uciekają.

– Może dlatego, że...

Naruto zamilkł. Teraz już sam nie wiedział, czy ma mu powiedzieć o Sakurze czy nie. Ale w końcu przecież ktoś na pewno wypapla.

– Chodzi o to, że znają cię jako chłopaka Sakury-chan. A dobrze wiedzą, że z nią nie warto zadzierać.

– Mam jakąś dziewczynę? – Hideaki wydawał się być naprawdę zdezorientowany i chwilowo wyglądał na naprawdę zagubionego, gdy próbował sobie cokolwiek przypomnieć. – Nie, to niemożliwe.

– Miałeś. I dlaczego niemożliwe? To chyba normalne – stwierdził Naruto. – Poznaliście się w Sunie. Byliście razem, z tego, co mówiłeś, prawie rok. Byliście zakochani.

– Naruto, to naprawdę niemożliwe, coś musiałeś pomylić. Ja umawiam się z dziewczynami tylko na zwykłe randki. Nigdy bym się w nikim nie zakochał.

Naruto już chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Hideaki nie był sobą. Nie pamiętał, że najpierw zakochał się w Sakurze, a potem to jemu wyznał miłość. Tego tematu lepiej było nie poruszać, dopóki nie odzyska tych wspomnień. A wtedy, o ile to się oczywiście stanie, będą musieli porozmawiać.

– O, dobrze was widzieć – usłyszeli głos.

Ino, która przed chwilą była na badaniach prenatalnych, stwierdziła że zajrzy. Shikamaru powiedział, że powinni odwiedzać Hideakiego, bo może coś sobie przypomni.

– Cześć! – Hideaki rozpromienił na jej widok. – To jest ta moja dziewczyna? – zapytał szeptem Naruto.

– Nie, to jest Ino – wyjaśnił Naruto. – I jest...

– Ładna jesteś, jak chcesz mogę cię zabrać na randkę? – Hideaki podniósł się z łóżka. – Jeszcze jestem poprzypinany kabelkami, ale podobno niedługo mnie stąd wypuszczą.

Ino zarumieniła się, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, Naruto pchnął Hideakiego z powrotem na materac.

– Nie umówi się z tobą, bo jest żoną mojego przyjaciela!

Ino uśmiechnęła się. Jasne, nie umówiłaby się z Hideakim i to z kilku względów, choćby takich jak to, że była mężatką, konkretnie mężatką w ciąży, a to był były Sakury. Jednak i tak zrobiło jej się miło. Ten chłopak naprawdę coś w sobie miał.

– To może ja lepiej pójdę – powiedziała, nie chcąc, żeby sytuacja zrobiła się niezręczna. – Wracaj do zdrowia, Sai powiedział, że wpadnie później.

– Kto jest Sai? – zapytał Hideaki.

– Mąż Ino – wyjaśnił Naruto. – Byłeś na ich ślubie. Lubiłeś jego książki.

SasuNaru Hiden - Kroniki KonohyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz