SasuNaru Hiden - Kroniki Konohy - rozdział 63

2.6K 212 306
                                    


Iruka, gdy tylko wyszedł z domu Naruto i Sasuke, nadal nie mógł dojść do siebie. To, co zobaczył... Naprawdę, na początku autentycznie się przestraszył, że Naruto dzieje się jakaś krzywda, że Sasuke go więzi, może grozi Sharinganem, żeby go przy sobie zatrzymać. Po tym, co zrobił Hideakiemu niczego już nie można było być pewnym.

Kiedy w skrócie wyjaśnili mu, o co chodzi, Iruka sam nie wiedział, co o tym myśleć. Wtedy, gdy przyłapali ich w łóżku w tym tymczasowym więzieniu Sasuke, już miał obawy co do tego, co tam się działo, a teraz... To było tak dziwne i tak krepujące, że aż nie miał siły się nad tym zastanawiać. Naruto powiedział, że to tylko taka zabawa, ale Iruka nie był pewien. Naruto nie wyglądał na zadowolonego, gdy próbował wyswobodzić się z tych kajdanek. Jeśli jednak mówił prawdę, to co go jeszcze czeka? Co będzie musiał jeszcze przeżyć w związku z Naruto, który dla niego ciągle był ukochanym uczniem z Akademii, mimo że miał już dwadzieścia jeden lat?

Iruka, analizując to wszystko, doszedł do wniosku, że jest w tym względzie zupełnym laikiem. Poza tą szczątkową wiedzą, którą posiadał chyba każdy człowiek, o seksie nie wiedział praktycznie nic. Cholera, był nauczycielem, a teraz nawet dyrektorem szkoły. Co, jeżeli któryś z uczniów zada pytanie w tej sferze, na które nie będzie umiał odpowiedzieć i wyjdzie na totalnego głąba? Bo prawdę mówiąc, w dzisiejszych czasach genini byli już w tych sprawach na tyle uświadomieni, że nie krępowali się z zadawaniem różnego rodzaju pytań. Zdecydowanie będzie musiał coś z tym zrobić, jakoś się doszkolić.

*

Kakashi kończył już pracę i dopijał podwieczorkową herbatę. Nie zdołał sporządzić wszystkich raportów, ale na dzisiaj miał dość. Cholera, jak Naruto mu pomagał, mógł na niego zwalać trochę papierkowej roboty, ale on ostatnio miał za dużo na głowie z innymi rzeczami, jak choćby z Sasuke, Hideakim i geninami. Bywał tak zabiegany i rozdarty między kilkoma sprawami, że z pewnością narobiłby więcej bałaganu niż pomógł.

Usłyszał pukanie do drzwi i uniósł głowę. Nie spodziewał się już nikogo, nawet Shikamaru poszedł jakiś czas temu do domu. Po chwili drzwi się uchyliły i zobaczył w nich głowę Iruki.

– Nie przeszkadzam? – zapytał, wchodząc do pomieszczenia.

– Nie, siadaj. – Kakashi zmarszczył brwi, bo zaskoczył go tą wizytą. – Coś się stało? Coś w szkole?

Iruka pokręcił przecząco głową. Sam nie wiedział, jak zacząć temat. Długo się wahał, zanim tu przyszedł, ale w końcu kto lepiej by mu doradził w tych sprawach jak nie Kakashi? Będzie się z niego śmiał, ale trudno. On zawsze i tak się ze wszystkiego śmieje.

– To raczej prywatna sprawa. – Iruka na chwilę zamilkł, próbując pozbierać myśli. – Powiedz, gdybyś zobaczył jakiegoś młodzieńca, na przykład swojego ucznia, skutego kajdankami, to co byś pomyślał? – zapytał, ostrożnie dobierając słowa.

Kakashi spojrzał na niego zza kubka herbaty i zmarszczył brwi.

– Że Sasuke znów coś przeskrobał i go aresztowali – powiedział. – Co tym razem zrobił?

– Nie, nic, to znaczy chyba nic, to znaczy... – Iruka zamachał rękami. Czuł, że twarz pali go tak, że musi wyglądać jak dojrzały pomidor. – Po prostu, gdy wszedłem dzisiaj do ich domu, usłyszałem krzyk Naruto. Pobiegłem na górę i zobaczyłem, że jest przypięty do łóżka kajdankami! Kajdankami!

Kakashi spojrzał na niego, na jego zszokowaną twarz i tylko nadludzkim wysiłkiem woli zdołał się nie roześmiać. Iruka był taki pocieszny w tej swojej nieświadomości.

SasuNaru Hiden - Kroniki KonohyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz