81.

41 1 0
                                    

*Iris*

- Jak wyglądam? - wygładziła długą lawendową suknię i obejrzała się w lustrze. 

- Niesamowicie - mruknął William, całując jej szyję. Miał na sobie doskonale dopasowany smoking. Iris obróciła się do niego i objęła go za szyję. 

- Jestem strasznie podekscytowana - oznajmiła.

- Doprawdy? - brew Williama podjechała do góry. 

- Nie w tym sensie - zaśmiała się. Schyliła się, by zapiąć pasek czarnych szpilek. 

- Chyba się znowu zakochałem - stwierdził chłopak. 

- Powtarzasz to co najmniej cztery razy dziennie - powiedziała, sięgając po błyszczyk. Ktoś zapukał do drzwi i po chwili pojawiła się w progu głowa Chloe. 

- Pomożecie z sukienką? - spytała. 

- Gdzie twój chłopak, Che? - zwrócił się do niej William. Chloe wywróciła oczami. Iris zapięła zamek jej sukienki i popatrzyła na prawie szesnastoletnią dziewczynę.

- I pomyśleć, że jak byłam w twoim wieku, zanim zostałam przemieniona, prawie wyszłam za mąż... - westchnęła Iris. 

- Że co? Dlaczego nic o tym nie wiem? - William ściągnął brwi. 

- Widocznie nigdy cię to nie interesowało - odparła wampirzyca. William objął ją w tali. 

- Bleh, obrzydliwi jesteście. Nie da się nawet na was patrzeć - mruknęła Chloe i ruszyła do wyjścia. 

- Tak? - krzyknął za nią William - To samo można powiedzieć o tobie i Maxie!

- Przestań - zbeształa go Iris. Popatrzyła na ich odbicie. 

- Bardzo cię kocham - oznajmiła, wpatrując się w odbicie jego piwnych oczu. 

- Ja ciebie bardziej - mruknął i pocałował ją w czoło - I choć wolałbym zostać tu sam na sam, to myślę, że jak nie chcemy się spóźnić, to powinniśmy już wyjść. 

Iris zabrała torebkę i oboje trzymając się za ręce, ruszyli w stronę ogrodu.

*William*

- Mam dziwne przeczucie - oznajmił, gdy zatrzymali się przy małym, okrągłym stoliku. Ogród został przygotowany przez specjalistów. 

- Co się dzieje? - spytała Iris, opierając głowę na jego ramieniu. 

- Wydarzy się coś złego, czuję to - odparł cicho. 

- Nawet nie wypowiadaj tego na głos! - syknęła Chloe. Pojawiła się w towarzystwie Maxa. 

- Gdyby nie ta różnica wieku, Max, to normalnie... - zaczęła Iris z rozmażeniem. 

- Stoję tuż obok - burknął William. Chloe jeszcze mocniej ścisnęła dłoń swojego chłopaka. 

- Wcale nie wyglądacie na nastolatków - stwierdził William po chwili. 

- A wy wyglądacie jak staruszkowie przy nas - zaśmiał się Max. Wampir pokręcił głową. Keler niósł tacę z szampanem, więc William zgarnął dwa kieliszki. 

- Nie patrzcie tak, jesteście za młodzi - oznajmił młodym, podając kieliszek ukochanej. 

*Chloe*

- Przestań się tak szczerzyć! - upomniała Chloe Maxa. 

- Nic na to nie poradzę, że nie mogę się doczekać ich reakcji - zaśmiał się chłopak. 

Hiding in the woodsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz