*Oliver*
- Oliver - ponownie usłyszał swoje imię. Rose? - chciał krzyknąć, ale wyobraźnia plotła mu figle.
W drzwiach budynku ujrzał Scotta Howe' a.
- Oliver. Czyżbyś nie wiedział, gdzie jest moja córka? - spytał mężczyzna. Chłopak wstrzymał oddech. Miał okłamać najsilniejszego Alfę w historii tego stada?
- Oliver - usłyszał znowu. Tym razem musiał się upewnić, że to prawda. Uszczypnął się. Wcale mu się nie wydawało, że słyszy Rose. Wszędzie rozpoznałby ten głos. Odwrócił się w lewo. Wtedy ją dostrzegł.
- Rose - mruknął niepewnie. Dziewczyna zaczęła biec w jego kierunku aż wpadła mu w ramiona.
- Oliver.
- Rose.
- Prawie umarłem.
- Prawie umarłam, gdy ty prawie umarłeś.
- To nie ma sensu.
- Oj, cicho bądź.
Oliver wypuścił ją z objęć i przyjrzał się jej twarzy.
- Jesteś cała?
- Tak. A ty?
- Prawie moje serce znalazło się poza organizmem, ale kawaleria przyszła z pomocą.
Rose westchnęła ciężko i oparła się o Olivera. Chłopak przyciągnął ją do siebie. Ktoś odkaszlnął. Najwidoczniej Scottowi nie podobało się, że jakiś chłopak przytula jego córkę.
W końcu Oliver Archibald odsunął się od niej.
- Umieram z głodu. Macie coś do jedzenia? Jakaś gazela albo coś? - rzucił jakiś chłopak. Oliver spojrzał w jego stronę. Dopiero teraz go rozpoznał.
- Prescott, a co ty tu robisz? - burknął obojętnie.
***
Alex Prescott - jedyna osoba w stadzie, którą wszyscy lubili. Dziewczyny lgnęły do niego jak pszczoły do miodu. Długie czarne włosy, ciemny zarost, niebieskie oczy i każda była jego. Może nie zdawał sobie sprawy, ale czasem bardzo wkurzał męską część stada.
- Dlaczego nie mieszkałeś z Rose i Oliverem? - spytała Iris, wpatrując się w niego. Nawet nie starała się ukryć tego, że próbuje go poderwać. Chłopak nie był zainteresowany.
- Miałem kilka ważnych spraw na głowie - odpowiedział krótko. Oliver położył głowę na blacie stołu.
- Jestem wykończony - mruknął cicho.
- Męczący dzień? - rzucił Prescott.
- Czterech wilkołaków próbowało mnie zabić - odpowiedział chłopak.
- Mój też był pracowity. Wyciągnąłem jedną szatynkę z auta. Chyba uległa wypadkowi - dodał Prescott. Oliver poderwał głowę ze stołu. Popatrzył z troską na Rose.
- Już mówiłam: nic mi nie jest - wyjaśniła.
- To dobrze - stwierdził, wysunął się przez stół i ukradł jej kubek z kawą. Przyciągnął go do siebie i pociągnął łyka. Nawet nie zdał sobie sprawy z tego, że pozostali się na niego gapią. Dostrzegł, że Seth i Scott wymienili porozumiewawcze spojrzenia.
- Nie - burknął - Nie, nie.
- Nic przecież nie mówię - oznajmił ojciec.
- Gdzie mama? Chciałbym z nią pogadać - powiedział Oliver, zmieniając temat.
- Pojechała z Clare do Ilvine po Max' a - odpowiedział mu ojciec.
- Max' a? Co wydarzyło się w lesie, Rose? - zwrócił się do przyjaciółki.
*Rose*
Myśli kołatały jej się w głowie.
- Chyba muszę się do czegoś przyznać - oznajmiła. Oliver wbił w nią wrogie spojrzenie. Zawsze sądziła, że relacja z nim będzie stabilna.
- Ja... Skręciłam ci kark - przyznała.
- Co.. co zrobiłaś? - szepnął.
- Ale zrobiłam to dla twojego dobra - dodała.
- Dla mojego dobra? Rose, do cholery, jak to miało mi niby pomóc?
- Wiedziałam, że nie puścisz mnie na spotkanie z Williamem. Byłeś... taki wkurzony.
- I dlatego...
- Gdy straciłeś przytomność, zabrałam cię do leśniczówki, związałam i poszłam po Max' a. Zabrałam go do Ilvine, bo wiedziałam, że tam będzie bezpieczny.
- A ja? Co ze mną?
- Nie wiem... Nie mam pojęcia, dlaczego. Później pojechałam do Portland. Zdarzył się wypadek. Uratował mnie Prescott.
Oliver przygryzł wargę. Rose nie spuszczała z niego wzroku. Dałaby wszystko, by dowiedzieć się, co dzieje się w jego głowie.
Chłopak gwałtownie podniósł się z krzesła. Złapał się rękoma za kark i zaczął krążyć po pokoju.
- Oliver... - zaczęła Rose.
- Nie. Już nic nie mów - przerwał jej. Nie patrząc na nią, wyszedł z pomieszczenia.
- Dean! - krzyknęła i ruszyła za nim.
- Rose - zatrzymał ją ojciec - Potrzebuje czasu.
Stała przez kilka minut wpatrzona w korytarz. Dlaczego wszystko między nimi musiało być takie trudne?
CZYTASZ
Hiding in the woods
WerewolfDawniej Forest Grades stanowiło jedną całość. Teraz podzielone jest na dwie części. Każdy chciałby rządzić, ale nie każdy ma do tego prawo. Czy jedyną nadzieją na zaznanie spokoju jest Holly Evans? Czy uda jej się pogodzić wszystkich? Czasem trzeba...