26.

96 3 0
                                    

*Max*

- Daj spokój, Max, zejdź stamtąd - powtórzył Calvin. Chłopiec pokiwał przecząco głową. Przed twarzą wciąż widział głowę Jasona nabitą na kij. 

- Jesteś bezpieczny - oznajmiła Eve. Mimo tego chłopiec kurczowo złapał się gałęzi. W oddali widział Olivera opartego o ścianę budynku. Wcześniej podsłuchał rozmowę Rose i Calvina. Giana oskarżyła Olivera o zabicie Jasona. Jednak Max nie mógł w to uwierzyć. Jego brat nie skrzywdziłby nikogo. Co gorsze, Cora wsparła Gianę. 

Jego krzyk przykuł uwagę inny stworzeń zamieszkujących las. Wyczuwał obecność niewidocznych wampirów.  Z pomiędzy drzew wyszedł William i zatrzymał się obok Rose. To oni mogli zabić Jasona. Dlaczego myśleli, że to Oliver? 

- Max - przywołał go Calvin. 

- Nigdzie nie idę - stwierdził czternastolatek. Jak dalej mógł ufać tym stworzeniom? Ktoś zabił Jasona. Wampirzyca zabiła Davida. Najbardziej na świecie pragnął wrócić do Portland. 

*William*

- Kolejna strata. Najpierw Sybilla, teraz Jason - oznajmił cicho William. 

- I David, którego zabiła Iris - wtrąciła Holly. 

- Nie chcę jej bronić, ale nie znała prawdy - powiedział wampir. 

- To ją usprawiedliwia? - rzuciła dziewczyna. 

- Musimy poznać w końcu prawdę - stwierdził William. 

- Zrobię wszystko, żeby ją odkryć - oznajmiła stanowczo Holly. William uśmiechnął się. Za jego plecami ktoś odchrząknął. 

- Pamiętasz Francisa? - zwrócił się do dziewczyny. 

- Tak. Jesteś przywódcą waszego... stada - powiedziała Holly, ściskając rękę wampirowi. 

- A ty... - zaczął Francis. 

- Nie tutaj - przerwała mu. 

- Co, Holly. Nie podzielisz się z nami swoją historią? Myślę, że wszystkich by zaciekawiła - wtrącił James. 

- Przymknij się -  znikąd pojawił się obok niej Oliver. 

- Co się między wami dzieje? - spytał spokojnie Calvin. 

*Rose*

Oceniali ją. Widać to było w ich spojrzeniach. Oliver zacisnął pięść na jej plecach. Pozostawała wciąż kwestia Max' a siedzącego na drzewie. Jakby czytając jej w myślach, Oliver wysunął się przed szereg i podszedł do drzewa. Wyciągnął ręce w stronę brata, a ten bez najmniejszego oporu ześlizgnął się na ziemię. Obaj bracie Archibald stanęli po prawej stronie dziewczyny. 

- To chyba jakiś żart - rzuciła z niezadowoleniem Iris. Rose pożałowała, że nie zrobiła jej zdjęcia w tym momencie. 

- Masz własne stado? - powtórzyła z niedowierzaniem Chloë. 

- Dwóch z nich ma tuż obok - oznajmiła Cora. Rose wbiła w nią surowe spojrzenie. Od kiedy dziewczyna stała po przeciwnej stronie? Kiedyś mogły rozmawiać o wszystkim. 

- Okłamałaś nas - stwierdziła Eve. 

- Zrobiłam to dla waszego dobra - broniła się Rose. 

- Dla naszego dobra? Przez ciebie Jason nie żyje - krzyknęła ze złością Giana. Rose wiedziała o tym bardzo dobrze. 

- A Sybilla? - rzucił Francis. 

- Ja... W Portland wyznaczono nagrody za nasze głowy - wyznała w końcu Rose. 

*Oliver*

Był Betą. Powinien zapobiegać takim sytuacją. Teraz byli niczym wyklęci. Wilkołaki i wampiry zjednoczyły się przeciwko nim. 

- Co zamierzasz? - spytał wilkołak, wpatrując się w plecy dziewczyny odznaczające się na tle zachodzącego słońca. Pod drzewem opierał się Max. 

- Uciekniemy? - zaproponował chłopiec. 

- Nie. Nie ruszymy się stąd. Musimy udowodnić, że jesteśmy niewinni - stwierdziła Rose. 

- To nie będzie łatwe - powiedział Oliver. 

- Ale nie niemożliwe - rzuciła dziewczyna. 

- Jesteśmy z tobą - oznajmił cicho Max. 

- Nasz dom jest tam, gdzie ty - dodał Oliver. 


Hiding in the woodsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz