*Oliver*
Jestem idiotą. Głupszego nigdzie nie znajdziesz. Okłamałem cię, zraniłem. Jestem oszustem. Nazywaj mnie, jak chcesz... Nienawidź mnie - żadne z tych określeń nie było w stanie wyrazić tego, co odczuwał Oliver.
W końcu nadszedł ten dzień. Przez prawie dwa dni udało mu się pozostać incognito w Kwaterze. Nikt mu nie przeszkadzał, nie zadawał pytań. Siedział w swojej sypialni i był przerażony. Był przerażony faktem, że za kilkadziesiąt godzin miłość jego życia wyjdzie za innego. Ta myśl tak go paraliżowała, że nie był w stanie opuścić pokoju i poszukać Rose. Z drugiej strony, ona na pewno wiedziała o jego obecności, ale nie przyszła.
Skąd wiedziała? Bo dzień wcześniej obudził się z ogromnym bólem głowy. Było dość ciemno, więc dziwne, dlaczego w ogóle się obudził.
Po chwili zrozumiał już, dlaczego. Jego umysł wychwycił dźwięki z pozoru niedostępne dla człowieka, ale dla wilkołaka już tak. Ktoś krzyczał, kłócił się z kimś innym, przeklinał i płakał. A dokładniej wył... I wtedy Oliver poczuł, jak znów jego serce się rozpada. On sam się rozpadł na milion kawałków.
- Uspokój się.
- Zabieraj te łapy!
- Popatrz na mnie.
- Powiedziałam: zabieraj te łapy!
Przerwa.
- Już się uspokoiłaś?
- Zabiję go.
- To nie najlepszy pomysł.
- Zejdź mi z drogi, idę tam.
- Nie, nie... Głupi pomysł.
- Dlaczego?
Przerwa.
- Nie pomagasz.
- Popatrz na mnie. Skup się na moim głosie.
- Wdech. Wydech.
- Bardzo dobrze, jeszcze raz.
- Wdech... Spierdalaj, muszę tam iść.
- Po co?
- Chcę, żeby ten tchórz powiedział mi to wszystko.
- Już przez to przechodziliśmy...
- Nie, to t y zostawiłeś wszystko za sobą. To t y zdecydowałeś za nas.
- Chcesz się teraz wycofać?
Przerwa.
- Naprawdę chcesz się wycofać? Po tym wszystkim... Co powiemy gościom? Rodzinie?
Przerwa.
- Naprawdę to nic dla ciebie nie znaczy? Tak długo o to walczyłaś.
Przerwa.
- Spójrz na mnie... Tylko jeden dzień, proszę. Potem wszystko wróci do normy.
- Wszystko wróci do normy. Tylko jeden dzień.
- Dobrze, grzeczna dziewczynka.
Oliver schował głowę pod poduszkę. Nie był w stanie tego słuchać.
Następnego dnia nim otworzył oczy, poczuł czyjąś obecność w pokoju.
- Chcę zostać sam - rzucił zaspany. Jednak te słowa całkowicie go ocuciły:
- Zabieraj kluczyki i wynoś się stąd.
W mniej niż sekundę podniósł się do pozycji siedzącej i wtedy dostrzegł niebieską parę oczu wpatrującą się w niego intensywnie.
CZYTASZ
Hiding in the woods
WerewolfDawniej Forest Grades stanowiło jedną całość. Teraz podzielone jest na dwie części. Każdy chciałby rządzić, ale nie każdy ma do tego prawo. Czy jedyną nadzieją na zaznanie spokoju jest Holly Evans? Czy uda jej się pogodzić wszystkich? Czasem trzeba...