65.

48 4 0
                                    

*Iris*

Wampirzyca zmarszczyła brwi. Niecałe dziesięć metrów od niej rudowłosa dziewczyna objęła wysokiego blondyna i wtuliła się w jego szyję. Iris usłyszała kilka słów z ich rozmowy:

- Jak długo jeszcze mamy się ukrywać? 

- Kilka tygodni i wszystko się ułoży. 

Iris odgarnęła włosy do tyłu i poprawiła okulary na nosie. Rozejrzała się dookoła i zanim Miriam zdążyła ją zauważyć, wślizgnęła się na miejsce obok chłopaka siedzącego na ławce. Ten oderwał wzrok od swojego tabletu i spojrzał na nią z nieskrywaną fascynacją. Dziewczyna nie od dziś wiedziała, że przyciąga spojrzenia płci przeciwnej. Jej lśniące długie, blond włosy wprawiały ich w zachwyt. Jej uroda był powodem wielu westchnień zazdrosnych dziewczyn. Okulary, które włożyła, sprawiały, że emanowało od niej inteligencją. 

- Cześć, jestem Conor - odezwał się chłopak, po czym mrugnął. Iris nie odpowiedziała. Znajdowali się w parku campusu Forest Grades. Pewnie kolejny napalony student - pomyślała. Wampirzyca spojrzała na Miriam uwieszoną na obcym chłopaku. A raczej mężczyźnie. Musiał być niewiele starszy od Olivera. 

- A ty? - Conor najwyraźniej nie zamierzał dać za wygraną. Uparł się, by poznać jej imię. Iris wbiła wzrok w parę. Dlaczego nie miałaby tego wykorzystać? Mogłaby poznać prawdę...

4 godziny wcześniej...

- Gdzie idziesz?! - wrzasnął Oliver, ale Alex mu nie odpowiedział. Usłyszeli tylko trzaśnięcie drzwiami. 

- Drugi Beta, co? - mruknął Oliver. Nagle Iris poczuła czyjąś rękę na plecach. Obejrzała się i zobaczyła wpatrujące się w nią piwne oczy. William nachylił się i pocałował ją w policzek. Od kiedy wtargnęli do lasu, wykazywał się większą opiekuńczością. 

- Iris? - cichy głos dotarł do uszu wampirzycy. 

- To Max - oznajmiła i w ciągu dwóch sekund znalazła się w jego pokoju. Leżał zwinięty na kanapie, bo Chloe zajęła jego łóżko. Jak na swój wiek, nie sprzeciwił się prośbie dziewczyny i oddał jej swoje łóżko. Iris pamiętała, że mając 14 lat ona i jej pierwszy chłopak...

- Czy Rose wyzdrowieje? - odezwała się Chloe. Do tej pory wampirzyca myślała, że dziewczynka śpi. Wiedziała, że jeśli skłamie, ta od razu to wyczuje. W końcu byli wampirami. 

- Rose jest wilkołakiem. Jej szybkość uleczania się jest znacznie większa niż wampirów. W dodatku jest Alfą, a jej ból częściowo dzieli Beta - wyjaśniła. 

- Ale skoro Rose ma dwie Bety, to nie powinna się już obudzić? - spytał Max. Iris przygryzła wargę. 

- Nie mam pojęcia, młody - westchnęła. Gdy dostrzegła smutek na twarzach nastolatków, powiedziała:

- Chodźcie - i wyciągnęła do nich ręce. Nigdy nie lubiła się przytulać. Szczególnie, od kiedy przeszła przemianę. Już chciała dodać coś, co mogłoby ich podnieść na duchu, ale sama wiedziała, że to niewiele da. 

Kilka minut później szła korytarzem, gdy dobiegły do jej uszu strzępki rozmowy:

- Nie, powiedziałam, że nie chcę. Zrobisz, co trzeba. Ta zjawa groziła jej. Zabiła ją... 

Iris usłyszała, jak Miriam zbliża się do drzwi. Sekundę później wampirzyca opierała podbródek o bark Williama. 

- Widziałeś Corę? - spytała. Od kiedy wrócili z lasu, ciemnowłosa pojawiła się w domu na pięć minut i zniknęła. 

- Hm. Chyba poszła pobiegać - odpowiedział wampir. 

- Nie wiem. W tym domu wszyscy uciekają od problemów - mruknęła Iris. Pocałowała Williama w bark. 

Hiding in the woodsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz