85.

65 1 0
                                    

*Alex*

- Nie mam pojęcia o czym mówicie - stwierdził Alex, gdy następnego dnia jedli śniadanie w kuchni. Max i Chloe przekomarzali się od kilkunastu minut, a on marzył tylko o tym, by jak najszybciej się stąd wydostać. Sęk w tym, że bez swojej Alfy nie mógł nawet ruszyć się na kilometr. 

- O, nasze śpiące królewny zjawiły się na śniadanie - mruknął, gdy tylko Rose i Oliver weszli do pomieszczenia. Starali się trzymać od siebie na dystans, ale od razu było widać, że między nimi się coś zmieniło. 

- Czy wy... tsyt...? - spytał Max. 

- Śmierdzą seksem - oznajmiła Chloe. Alex wywrócił oczami. Rose popatrzyła na niego swoimi niebieskimi oczami i jakaś nić porozumienia między nimi się nawiązała. 

- Nic mi nie jest - wyszeptał bez głośnie. 

- Co tam jecie? - Oliver nachylił się do talerza brata i ukradł grzankę.

- Tylko grzanki - odparła Chloe. 

- Och, liczyłem na to, że skoro jesteśmy w domu, mama przygotuje śniadanko - jęknął Oliver. Alex podniósł głowę, gdy znów wyczuł na sobie wzrok Rose. 

Nie wierzę ci.

Po raz pierwszy usłyszał głos w swojej głowie. Zrozumiał, o co to całe zamieszanie. 

Wyjdźmy na chwilę. 

Odpowiedział, ale zanim wstał, przyszpilił go do krzesła Oliver. Popatrzył na niego przeszywająco i spytał:

- Czy wy dwoje rozmawiacie ze sobą w myślach? 

Z początku nie wiedział, czy skłamać, więc tylko kiwnął głową. Rose spojrzała na Olivera i ten bez słowa się odsunął. 

Zaskakujące, że skoro my możemy rozmawiać, wy też, to dlaczego ja i on nie możemy...

Stwierdził Alex w myślach. 

Chciałbyś mieć go w głowie przez 24 godziny na dobę?

Alex się zaśmiał. Oliver na to zmrużył oczy i burknął:

- Co mu powiedziałaś, że się tak szczerzy? 

- Powiedziałam do niego, że teraz będziemy mogli sobie słodzić w myślach, a ty nie będziesz niczego podejrzewał - oznajmiła Rose. O dziwo, Oliver się uśmiechnął. Widocznie zaszło między nimi coś, po czym bardzo jej ufał. 

Idziemy pogadać. 

Rose popatrzyła na Alexa wyczekująco i gdy opuszczali kuchnię, słychać było tylko ciche wiwaty. Gdy Alex zerknął przez ramię, tylko Dean się nie śmiał.  Wciąż idąc, prawie wpadł na Rose, gdy zatrzymała się niespodziewanie. 

Martwię się o ciebie. Wiesz przecież, że odczuwam twoje emocje. 

Mówiłem, że nic mi nie jest. 

Popatrz na mnie. Przyrzeknij, że stąd nie uciekniesz. 

Uciec? Niby dokąd? 

Po prostu obiecaj, Prescott. 

Nigdzie się nie wybieram, Georgie. 

Przez kilka minut wpatrywała się w niego bez słowa. I nagle przytuliła się do niego. Alex z lekkim zawahaniem ją objął. 

- Kocham cię, nie zapomnij - mruknęła bardzo cicho. 

Ja ciebie też. 

***

Hiding in the woodsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz