*David*
Okłamała mnie. Znowu. Po dwudziestym razie przestałem liczyć.
Giana opierała się o wózek, gdy David sięgnął po płatki.
- Nie te - burknęła. Odsunął się i chwycił niebieskie opakowanie. Włożył je do wózka. Dziewczyna westchnęła z poirytowaniem i wyrzuciła pudełko. Jego miejsce zajęły płatki kukurydziane.
- Nie cierpię tych bez glutenu - stwierdziła Giana. David próbował sobie przypomnieć, dlaczego zgodził się z nią pojechać.
"Nie rozdzielajcie się" to powiedział im rano Calvin.
- Mogłam jechać z Corą - rzuciła dziewczyna.
- Mogłem jechać z Jasonem - stwierdził chłopak.
Ruszyli do kasy. Napięta atmosfera między nimi była nie do wytrzymania.
- Zastanawiałem się, czy nie zabrać Max' a na jakiś wypad za miasto - oznajmił w pewnym momencie David.
- Dużo ostatnio przeszedł, jak na swój wiek... - powiedziała dziewczyna.
- Możesz jechać z nami, jak chcesz - wymsknęło się chłopakowi. Giana zatrzymała się gwałtownie i zmierzyła go wzrokiem.
- Po co? Żebyśmy się ciągle kłócili? - spytała. David ugryzł się w język i rzucił tylko:
- Zapomnij, że coś mówiłem.
*Leila*
Będzie dobrze - pocieszała się w myślach Leila. Musiała odciąć Francisa od wspomnień, od tego miejsca, od Sybilli.
- Nie mam ochoty, Leila - oznajmił wampir.
- Zrób to dla mnie, proszę - powiedziała ciemnowłosa i zaciągnęła go do sklepu. Przygotowała mu cały stos ubrań do przymiarki.
- Daj zobaczyć, jak już włożysz - rzuciła i usiadła na czerwonej kanapie. Sięgnęła po magazyn i zagłębiła się w lekturze. W pewnym momencie wyłapała czyjąś rozmowę:
- Giana, proszę cię, wiesz, że nienawidzę sklepów...
- Oh, daj spokój. Pięć minut.
- Chyba pięć godzin...
Leila odłożyła magazyn i rozejrzała się. Na drugim końcu sklepu dwójka młodych ludzi spierała się o błahe rzeczy. Do nozdrzy dziewczyny dostał się znajomy zapach. Wilkołaki. Leila podniosła się gwałtownie, ale wtedy Francis wyszedł z przymierzalni. Miał na sobie idealnie dopasowaną granatową koszulę i czarne jeansy.
- I jak? - spytał, poprawiając rękaw.
- Wspaniale! - rzuciła zbyt entuzjastycznie dziewczyna. Wampir zmierzył ją obojętnym spojrzeniem.
- Jesteś pewna? - mruknął. Nie zdążyła odpowiedzieć, bo ktoś się zbliżał. Odwróciła się i ujrzała dwójkę wilkołaków. Wyczuła nienawiść bijącą od przyjaciela.
- Naprawdę nie rozumiem... - dziewczyna, Giana, nie zauważyła ich jeszcze.
- Giana - przerwał jej chłopak. Zatrzymali się dwa metry od Leili i Francisa. Odruchowo Leila wysunęła się przed Francisa, wilkołak przed Gianę. Nikt się nie odezwał.
Nagle Francis rzucił się w kierunku wilkołaka. Leila skoczyła za nim. To samo zrobiła Giana. Ktoś musiał ich rozdzielić.
- Zabiliście ją jak zwierzę! - wrzasnął wampir.
- To nie my - rzucił wilkołak.
- Francis. Francis, przestań! - krzyczała Leila, odciągając go na bok.
- David, ludzie. Ludzie patrzą - oznajmiła cicho Giana. Podnieśli głowy. Każdy w sklepie ich obserwował.
CZYTASZ
Hiding in the woods
WerewolfDawniej Forest Grades stanowiło jedną całość. Teraz podzielone jest na dwie części. Każdy chciałby rządzić, ale nie każdy ma do tego prawo. Czy jedyną nadzieją na zaznanie spokoju jest Holly Evans? Czy uda jej się pogodzić wszystkich? Czasem trzeba...