63.

47 5 0
                                    

*Cora*

Ciemnowłosa wpatrywała się we wskazówkę zegara. Minuta po północy. Cora oparła się o poduszki i wbiła wzrok w sufit. Zamknęła oczy i poczuła, jak zapada w głęboki sen. Śniło jej się, że była w lesie. Po chwili stała pod wodospadem i czuła, jak kropelki wody muskają jej skórę. 

- Cora? - usłyszała głos za sobą. Obróciła się i... Nagle coś z brzękiem upadło na podłogę. Obraz się rozpłynął, a dziewczyna otworzyła oczy. Ujrzała nad sobą jasnowłosą postać. 

- Nie chciałam cię budzić - szepnęła Rose. 

- Co tu robisz? - rzuciła Cora. Rose usiadła na brzegu łóżka, po czym wskazała głową zegar na ścianie. 

- Pomyślałam, że może przyda ci się towarzystwo. Szczególnie dzisiaj - oznajmiła, kładąc się obok przyjaciółki. 

- Nic mi nie jest... - mruknęła ciemnowłosa. Rose westchnęła cicho. 

- Wszystkiego najlepszego, Cora - dodała. 

***

Kiedy obudziła się pięć godzin później, przyjaciółki już nie było. Na szafce znajdowała się tylko babeczka z karteczką z życzeniami. Cora odwróciła wzrok. W myślach wciąż wracała do snu sprzed kilku godzin. Ten głos, który wypowiedział jej imię, wydawał się taki znajomy... 

Zerwała się prędko z łóżka, włożyła trampki, narzuciła kurtkę, wsunęła telefon do tylnej kieszeni jeansów, po czym zbiegła po schodach. Z impetem wpadła do kuchni, chwyciła jabłko i ruszyła przed siebie, zarejestrowawszy moment, w którym jej przyjaciele zaczynają śpiewać "Sto lat". Po prostu nie mogła tam zostać. Nie była w stanie tego przezwyciężyć. Po drodze obgryzła jabłko i przemieniła się w wilka. 

Mknęła przed siebie, pokonując coraz kolejne przeszkody. Jej łapy miękko stąpały po iglastym podłożu. Dopływały do niej dźwięki otaczającego ją lasu: śpiew ptaków, odgłosy sarny, świerszczów. Nie wiadomo, kiedy znalazła się przed wodospadem. Prawie rok temu stała w tamtym miejscu, a woda strumykami spływała jej po plecach. Wtedy pewien wampir zwrócił się do niej innym imieniem. Potrząsnęła łbem i położyła się na trawie. Z jej gardła wydobyło się ciche skomlenie. 

*William*

Wampir poczuł, jak jego ręka się unosi. Po chwili coś wślizgnęło się pod jego ramię. 

- Co robisz? - mruknęła Iris. 

- Myślę - odparł. 

- O mnie?

- O... Rose. 

- O Rose? 

Iris wyślizgnęła się z jego objęć i spojrzała na niego z powagą. 

- To nie tak - oznajmił William, przygotowując się na atak złości dziewczyny. 

- Sądzę, że Rose ma poważny problem - dodał. 

- To znaczy...? 

- Coś ci pokażę. 

Nie czekając na jej protest, chwycił ją za dłoń i pociągnął ze sobą. 

Przemierzali las, starając się zachowywać cicho. 

- Co...? - zaczęła Iris, ale wampir zakrył jej usta dłonią. Wskazał palcem ścieżkę przed nimi. Ruszyli w głąb lasu. William odtwarzał w głowie obraz, który ujrzał dwie godziny wcześniej. Gwałtownie skręcili w prawo, schodząc ze ścieżki. Pokonali trzysta metrów i zatrzymali się raptownie. W oddali dostrzegli przygarbioną postać. Upewniwszy się, że są doskonale ukryci, William przyciągnął Iris do siebie i razem wpatrywali się w plecy jasnowłosej dziewczyny. 

*Chloe*

- Nie sądzę. Moim zdaniem lepiej byłoby sprzedać tamten dom - Chloe wyprostowała ręce i bez najmniejszego trudu przeszła po powalonym konarze drzewa. Z gracją wylądowała na ziemi i ze śmiechem obserwowała, jak Max stara się powtórzyć jej kroki. 

- Ja... Może Dean i Rose będą chcieli tam mieszkać - chłopiec powoli tracił równowagę. 

- Albo... - Chloe spojrzała na wilkołaka z ekscytacją - Może przeniesiecie Kwaterę z Portland do Forest Grades? 

Max ześlizgnął się z konara i zatrzymał się obok wampirzycy. 

- Nie... Rada się nie zgodzi. 

- Rada? A to nie decyzja Rose? Przecież jest Alfą. 

- Powinnaś bliżej poznać wujka Scotta. 

- Skoro jest ojcem Rose, to powinni być podobni, nie? 

- Hm... Zwłaszcza, jeśli większość cech Rose odziedziczyła po Clare? 

- Nie...

Nagle do ich uszu dobiegły wrzaski. Oboje spojrzeli w tamtą stronę. 

Po kilku minutach znaleźli się dziesięć metrów od skulonej postaci. 

- Czy to...? - zaczął Max, ale Chloe ścisnęła jego dłoń. Zamilkł. Przed nimi Rose kucała na ziemi, obejmując rękoma głowę. 

- Nie przestanę! To twoja wina! Każ im to naprawić! - krzyknęła, podnosząc się. Utkwiła wzrok w martwym punkcie. Przez chwilę Chloe pomyślała, że może szatynka z kimś rozmawia, ale nikt się nie odezwał. 

- Moje życie już i tak jest skomplikowane. Nie potrzebuję jeszcze was wszystkich. 

- Nie - Rose potrząsnęła głową - Powiedziałam: nie! 

Nagle zerwał się potężny podmuch wiatru, który porwał liście z drzew. Chloe ścisnęła mocniej dłoń Max' a. Chłopak spojrzał przez ramię dziewczyny, więc wampirzyca zrobiła to samo. W ich stronę zmierzali William i Iris. 

- Co się dzieje? - rzuciła z przerażeniem Chloe. 

- Nie wiem, ale musimy to zatrzymać - odpowiedział William. Pierwszy raz dziewczyna zobaczyła przerażenie w oczach wampira. 

- Ale jak? - spytał Max. William zerknął na Iris. 

- Chyba mam pewien pomysł - powiedział. 

*Cora* 

Słońce było już nisko na horyzoncie, kiedy się przebudziła. Zdała sobie sprawę, że przemieniła się w człowieka i w dodatku... jest ubrana. Potarła dłonią czoło. Zamajaczył nad nią cień. Otworzyła oczy i ujrzała chłopaka. Jego niebieskie oczy prześwietlały ją na wylot. Zdała sobie sprawę, że zna te oczy, włosy, pamięta dotyk tych palców na swojej skórze. Chłopak wyciągnął w jej stronę ramiona. Bez wahania Cora wpadła w nie i przylgnęła do jego klatki piersiowej z całej siły. 

- Wszystkiego najlepszego, Cora - powiedział chłopak, po czym pocałował ją w czubek głowy. Po dłużej chwili dziewczyna odsunęła się i obejrzała Jamesa z każdej strony. 

- James...? Jak? Jak to jest możliwe? - rzuciła, czując jak jej serce wyrywa się z piersi. 

- Kocham cię, Cora - oznajmił wampir i pocałował ją delikatnie. Nagle usłyszeli czyjś wrzask. Ciemnowłosa odsunęła się od chłopaka. 

- Co się dzieje? - spytała. James znów ją objął. 

- Nie mamy za dużo czasu. 

- Co się dzieje, James? 

- Kocham cię, Cora. Najbardziej na świecie i zrobię wszystko, żebyś o tym pamiętała - dodał i pocałował ją po raz ostatni. 

Gdyby nie koniczyna wsunięta w jej włosy, dziewczyna pomyślałaby, że wszystko to sobie wymyśliła. 

Hiding in the woodsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz