12.

187 4 0
                                    

*Eve*

- Myślisz, że to coś zmieni? - rzucił Calvin. Nie zgadzał się z opinią dziewczyny. 

- Warto spróbować - stwierdziła Eve. 

Była chyba jedyną osobą, która pałała wciąż optymizmem. 

- Bądź realistką - wtrącił Oliver, zatrzymując swój pionek w miejscu z napisem "finish". 

- Holly? - mruknął Calvin. 

- Zgadzam się z Oliverem - oznajmiła. Eve wywróciła oczami. 

- Spróbuj - zachęciła Holly.

- Ja mogę spróbować dać im w zęby - powiedział ponuro Oliver. Przy stole zapanowała cisza. Przerwał ją trzask zamykanych drzwi. 

-Cora? - pytanie zawisło w powietrzu. Cztery pary oczu zwróciły się w jej stronę. Ciemnowłosa poprawiła kurtkę i spojrzała w ich stronę. Eve dostrzegła rozmazaną szminkę na jej twarzy i potargane włosy. 

- Wszystko w porządku? - spytała Holly. Cora odgarnęła włosy na bok. 

- Oczywiście - odpowiedziała i pobiegła na górę. Eve zerknęła na przyjaciół. 

- Czy Cora się z kimś spotyka? - rzuciła. 

- Nie mam pojęcia - powiedziała Holly.

- Na mnie nie patrz - burknął Oliver. 

- No dobra, wracamy do naszego planu... - zaczął Calvin. 

*Oliver*

- Pamiętaj, co ustaliliśmy...  - przypomniała mu Holly. 

- Przecież, wiem. Ważne, aby on pamiętał - rzucił Oliver i wskazał Jasona, który w połowie zanurzył się w rzece. 

- Przypomnij mi, po co go zabraliśmy? - spytała Holly. 

- Bo jest impulsywny - wtrącił Calvin. Grupka wilkołaków zebrała się przy linii lasu. Oliver odciągnął Holly na bok i powiedział:

- Myślałaś...

- Nie teraz - przerwała mu i spojrzała na przeciwległy brzeg. W oddali podmuch wiatru niósł ze sobą zapach zwierzyny. Oliver wytężył zmysły. Co najmniej trzy istoty zmierzały w ich kierunku. Odkaszlnął. Zdążył zaledwie mrugnąć, gdy ujrzał nowo przybyłych. Byli to: William, Leila i Aaron. 

- Witajcie. Cieszę się, że jesteście - przywitał ich Calvin. W tej konfrontacji zdecydowanie brakowało Francisa. William skinął głową. Z tłumu wychyliła się Holly. 

- Wszyscy wiemy, że nie zabiliśmy waszej wampirzycy - zauważyła. William zmroził ją wzrokiem.

- Doprawdy? Chyba się nie rozumieliśmy  - zakpił. Jason, który wciąż stał w wodzie, poruszył się gwałtownie. 

- Naprawdę... - zaczął Calvin i wtedy usłyszeli krzyk. 

*Jason*

Trudno było mu dogonić Holly. Ledwo dotrzymywał tempa Oliverowi. Gdy Jason w końcu pojawił się przed budynkiem, nie wiedział, kto jest ranny. Wpierw zauważył Max' a skulonego na ziemi, później Eve opartą o Calvina i na końcu... 

- David, ocknij się. Słyszysz mnie, głupku? Kocham cię, słyszysz? Chciałeś to usłyszeć! Kocham cię, David! - powtarzała Giana. Jason spojrzał na wiotkie i blade ciało przyjaciela. 

- Giana, on... - zaczęła Holly spokojnie. 

- Nie, on się jeszcze obudzi! - załkała dziewczyna. Holly odwróciła się, a wtedy ich spojrzenia się spotkały. Jason potarł nieco zbyt zarośniętą szczękę. 

- Jak to się stało? - spytała dziewczyna. Max zaczął mamrotać coś niespokojnie. Jason skupił na nim uwagę. 

- Blondynka... Blondynka - zaczął powtarzać chłopiec. Holly przykucnęła przy nim. 

- Iris. Tak miała na imię - oznajmił nagle Max. 




Hiding in the woodsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz