*Alex*
Od tygodnia czuł się, jak intruz. Od rozmowy na dworze nie widział więcej Rose. Nienawidziła go, miała do tego prawo. Ale nie dała mu wyjaśnić...
- Znasz jakieś magiczne sztuczki? - spytała Iris, przyglądając się swojemu idealnie wypolerowanemu paznokciu. Ona najczęściej z nim rozmawiała. William siedzący naprzeciwko stołu prychnął.
- Masz jakiś problem? - warknął Alex. Wampir zaśmiał się pod nosem.
- Nie zwracaj na niego uwagi - zwróciła się do niego Chloe. O dziwo, wampiry lepiej traktowały go niż własne stado. Alex zerknął na ekran telefonu. Żadnych wiadomości.
- Muszę pogadać z Rose - oznajmił, podnosząc się z krzesła.
- To nie jest dobry pomysł - skomentował William, ale wilkołak podjął już decyzję. Przebiegł korytarzem aż znalazł się przed sypialnią dziewczyny. Zapukał dwa razy. W końcu drzwi się otworzyły i ku zaskoczeniu, zobaczył Olivera.
- Jest Rose? - rzucił, nieskrywając podenerwowania. Oliver zmierzył go niezbyt przyjacielsko.
- Nie chce z tobą gadać - odpowiedział krótko.
- To bardzo ważne. Czy mógłbym... ? - zaczął, ale nagle ponad ramieniem Bety ujrzał szatynkę.
- Możemy porozmawiać? - zwrócił się do niej bezpośrednio. Dziewczyna kiwnęła głową.
- Zostaw nas samych, Archibald - dodał Alex, nie odrywając wzroku od przyjaciółki. Chłopak zaczął zaprzeczać.
- Proszę cię, Oliver - przerwała mu Rose.
*Rose*
Prescott jeszcze nigdy nie był tak bardzo przygnębiony jak dzisiaj.
- Dobrze się czujesz? - spytała, nie wiedząc, jak zacząć już i tak krępującą rozmowę.
- Nieźle, a ty? - rzucił.
- Nieźle.
- To chyba dobrze.
- Też mi się tak wydaje...
- Rose...
- Al... Alex...
- Nie chciałem, abyś dowiedziała się w ten sposób.
- Mogłeś mi powiedzieć.
- To by nic nie zmieniło...
- "Zawsze możesz na mnie liczyć", prawda?
- Pamiętasz?
- Tak. Powiedziałeś mi to, gdy skończyłam sześć lat.
Po raz pierwszy od wielu dni Rose uśmiechnęła się.
- Zawsze możesz na mnie liczyć, Prescott - oznajmiła.
- Zawsze możesz na mnie liczyć, Howe... To się nigdy nie zmieni, obiecuję - mruknął.
*Oliver*
- Co robisz? - rzucił wreszcie, cały czas obserwując, jak jego brat zmienia fryzurę przed lustrem. Zdecydowanie zachowywał się bardziej nienormalnie niż zwykle.
- Chcę wprowadzić kilka zmian w swoim życiu - odpowiedział Max, przeczesując ręką włosy.
- Zabrzmiało poważnie. Wybierasz się na randkę? - stwierdził Oliver. Brat zmarszczył brwi i jęknął:
- Jaką randkę?
- Zaprosiłeś Chloe? - dopytywał Oliver - Chyba najwyższa pora.
- Tak? A ty na ilu randkach byłeś z Rose? - zgasił go brat. Oliver przymknął powieki. Faktycznie, to, co mówił młody, miało sens.
- Dokąd idziecie? Do lasu? - zagaił go chłopak.
- Nie twój interes, Dean - burknął chłopiec, akcentując prawdziwe imię Olivera. Ostatni raz spojrzał w lustro, poprawił niebieską koszulę i wyszedł z łazienki. Wilkołak podszedł do lustra. Może faktycznie powinien zabrać Rose na wypad we dwoje? Oczywiście, jak skończy rozmawiać z Prescottem. Otworzył drugie drzwi do łazienki i wrócił do swojej sypialni. Przejrzał szybko szafę i wyciągnął zielony T-shirt. W łazience ściągnął ubranie i wszedł pod prysznic. Po kilku minutach wyszedł i owinął biodra ręcznikiem. Cofnął się do pokoju po szorty, gdy nagle usłyszał, jak ktoś gwałtownie wciąga powietrze.
- Podglądasz mnie we własnej sypialni? - rzucił. Choć miał Rose za plecami, wiedział, że ta lustruje go od stóp do głów.
- Może - mruknęła. Ruszył do łazienki. Włożył szorty i zaczął ręcznikiem przecierać włosy. Dziewczyna weszła do pomieszczenia. Obserwowała jego ruchy. Oliver odłożył ręcznik, wciąż czując, jak krople chłodnej wody spływają mu po plecach.
- Gapisz się na mnie - zauważył, stojąc przed lustrem. Rose westchnęła przeciągle i objęła go od tyłu. Ostatnio przestawiła się na trampki, więc Oliver nadal mógł nad nią górować.
- Co tam? - szepnął, gdy wtuliła się w jego plecy. Ścisnął jej ręce, wpatrując się w ich wspólne odbicie.
- Rose - wymówił jej imię. Uśmiechnęła się i pocałowała go w prawą łopatkę. Przymknął oczy.
- Posprzątałem bałagan w pokoju - oznajmił. Obrócił się gwałtownie i nie czekając na pozwolenie, objął Rose i pocałował.
- Zróbmy nowy - zaproponowała cicho dziewczyna. Z zadowoleniem podniósł ją z ziemi, opatulając jej nogami swoje biodra i zaniósł ją do sypialni. Pamiętał, aby wcześniej kopniakiem zamknąć drzwi.
CZYTASZ
Hiding in the woods
WerewolfDawniej Forest Grades stanowiło jedną całość. Teraz podzielone jest na dwie części. Każdy chciałby rządzić, ale nie każdy ma do tego prawo. Czy jedyną nadzieją na zaznanie spokoju jest Holly Evans? Czy uda jej się pogodzić wszystkich? Czasem trzeba...