20.

125 4 0
                                    

*Holly*

Dochodziła północ, gdy pośpiesznie wtargnęła do domu. Od razu pobiegła na górę. Ujrzawszy Max' a siedzącego w salonie przed telewizorem, krzyknęła:

- Max, do łóżka! 

Pobiegła do narożnej sypialni. Zapukała szybko dwa razy i bez słowa wtargnęła do środka. Oliver na wpółprzytomny siedział na łóżku. Dziewczyna dostrzegła zarys jego mięśni. Przecież spał bez koszulki. Odwróciła wzrok i skupiła się na jego twarzy. Zamknęła za sobą drzwi. 

- Co jest? - rzucił Oliver nieco zaspany.

- Musimy pogadać - powiedziała. Westchnął i zrobił jej trochę miejsca na łóżku. Usiadła wygodnie i oparła się o ramę. Stykali się niemal ramionami. Gdyby nie kołdra... Holly musiała się w końcu skupić. 

Postanowiła odwrócić wzrok i przestań myśleć o swoim półnagim przyjacielu. 

- Cora spotyka się z Jamesem - wykrztusiła w końcu. Gdy Oliver nie zareagował, popatrzyła na niego. Chłopak nie wydawał się zbyt zainteresowany tą informacją. Przyłożył twarz do poduszki i zaciągnął na siebie kołdrę. Holly była zbyt zdumiona, by go powstrzymać. Po dłuższej chwili oprzytomniała i wyrwała mu kołdrę. Oliver prychnął z poirytowaniem. 

- Słyszałeś, co powiedziałam? - rzuciła głośniej niż zamierzała. 

- Tak. I powiem szczerze: nie obchodzi mnie to - odpowiedział spokojnie i wrócił do poprzedniej pozycji. Holly Evans zmarszczyła brwi. Jeszcze nigdy nikt nie zachowywał się wobec niej w ten sposób. 

- Oliver - powiedziała. Nie poruszył się. 

- Świetnie. Udawaj, że mnie nie ma. Może Jason zechce mnie wysłuchać... - oznajmiła z pewnością siebie. Po raz ostatni popatrzyła na śpiącego przyjaciela. Naszła ją pewna myśl... I zanim się obejrzała, jej ręce opierały się o przyjaciela. Sekundę później chłopak leżał na podłodze obok łóżka. Wydawał się zdenerwowany. Popatrzył złowrogo na Holly, wziął poduszkę i cisnął nią w dziewczynę. Evans wydała z siebie pisk, po czym chwyciła inną poduszkę i rzuciła w Olivera. Przekomarzali się tak co najmniej z 10 minut, gdy, o dziwo, pierwsza ustąpiła Holly. 

Oliver postanowił wykorzystać jej zawahanie i usiadł na łóżku. Dziewczyna była pewna, że znów oberwie pierzem. Jednak chłopak odłożył swą broń na bok i spojrzał na przyjaciółkę. Odgarnął jej z twarzy zagubione pasemko jasnych włosów. Holly wstrzymała oddech (wyobraźmy to sobie: środek nocy, zaspany, przystojny chłopak bez koszulki i inteligentna, błyskotliwa szatynka. Jak to mogło się skończyć?).  Oliver przysunął się do niej, objął jej twarz i pocałował delikatnie w usta. Ten pocałunek nie przypomniał tego z Jasonem. Holly nie chciała się odsunąć. Przybliżyła się do chłopaka, który najwyraźniej uznał to za zachętę. Raz w życiu już się całowali. Ale byli wtedy dzieciakami... Teraz było inaczej. 

Znaleźli się w pozycji leżącej. Oliver górował nad Holly. Nagle dziewczyna odsunęła się. 

- Nie możemy. Ja... - zaczęła, ale ten jej przerwał:

- Nie jesteś już moim Alfą, a ja nie jestem twoim Betą. 

Pokiwała niepewnie głową. 

- Mam przestać? - spytał. Pokiwała przecząco. Chłopak wrócił do wyznaczania śladu z pocałunków na jej szyi. 

*Max*

Chodź miał 14 lat zdawał sobie sprawę z pewnych rzeczy. Na przykład: przed przyjaciółmi nie można mieć tajemnic (zawsze kończy się to źle), wampiry od zawsze były wrogami wilkołaków, czy na przykład to, że Oliver bardzo nie lubi, gdy ktoś wspomina o sforze. Ich prawdziwym domu. Tam, gdzie powinien być teraz. 

Byli braćmi. Chodź nikt oprócz niego, Olivera i Holly o tym nie wiedział. Zaczęłyby się pytania, na które nie ma odpowiedzi. 

Kiedy Max skończył 8 lat, Oliver spakował jego rzeczy i wyruszyli w drogę. Początkowo chłopiec myślał, że jadą na wycieczkę. Jak bracia. Wtedy w lesie ujrzał znajomą szatynkę. 

- A co ona tu robi? - spytał niezadowolony. 

- Max, nie zachowuj się tak. Georgie jedzie z nami - powiedział Oliver. Chłopiec westchnął z irytacją. Georgie była jego Alfą, powinien ją szanować - tego nauczyła go mama. 

- Max  - upomniał go brat. 

- Już idę - oznajmił chłopiec i wsiadł do samochodu. 

Teraz czuł się samotny i przygnębiony. Popatrzył na zdjęcie rodziców, które trzymał pod poduszką. Ostatnio widział ich 3 lata temu. Po policzkach pociekły mu łzy. Tak bardzo tęsknił za domem. 

- Tu będziesz bezpieczny - przypominał mu często Oliver. Max odłożył zdjęcie i zatopił mokrą twarz w poduszce. 

Hiding in the woodsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz