32.

76 4 0
                                    

*James*

Przepowiednia się sprawdzała. Zginął kolejny wampir. Kto będzie następny? James rozejrzał się dookoła. W domu pozostali tylko on, Aaron i Leila. Gdzie podziali się pozostali? Rozległ się dzwonek do drzwi. Nikt się nie poruszył.

- Dobra, już dobra. Otworzę - mruknęła Leila i ruszyła w kierunku wejścia. James zawsze uważał ją za dziewczynę zdystansowaną. Przeważnie trzymała się na uboczu gangu. 

- Zapraszam - usłyszał głos. Podniósł się z kanapy, gdy Leila z gościem przekroczyli próg pokoju. Dostrzegłszy ciemnowłosą o niebieskich oczach, James uśmiechnął się pokrzepiająco i przyciągnął ją do siebie. Pachniała wanilią. Pocałował ją w czoło. 

- Wszystko w porządku? - spytała Cora, widząc trójkę razem. 

- Teraz tak. A u was? - mruknął James. 

- Zostałam sama - odpowiedziała dziewczyna.

- Jak to? - wtrąciła Leila. 

- Calvin i Eve wyjechali kilka dni temu. Giany nie widziałam od zeszłego tygodnia - oznajmiła Cora. James nie wahał się nawet przez chwilę. 

- Zostań z nami - zaproponował. Cora niepewnie popatrzyła na Aarona i Leilę. Chłopak kiwnął potakująco. 

- Dobrze. Zostanę - przytaknęła, przytulając się do Jamesa. 

*Cora*

- Jesteś pewny, że mogę tu spać? - spytała niepewnie, patrząc na ogromne podwójne łóżko. 

- Oczywiście. Przecież spaliśmy wcześniej razem - odpowiedział James. 

- Ale nigdy tutaj - zauważyła. 

- Stresujesz się? - spytał. 

- Niby dlaczego? - mruknęła. 

- Wszystko będzie... - zaczął, ale mu przerwała:

- Tylko nie mów mi, że wszystko będzie w porządku. Będzie gorzej. 

Chłopak objął ją i zanurzył twarz w jej ciemnych włosach. 

- Ze mną jesteś bezpieczna. Kocham cię, Cora - oznajmił. 

- Ja ciebie też - dodała. 

Stali tak przez dłużą chwilę w całkowitej ciszy. Dziewczyna w końcu się odsunęła. 

- Jak to jest? - spytała, a gdy nie zrozumiał, dodała - Jak to jest być wampirem? 

Chłopak uśmiechnął się przebiegle i szybko wziął ją w ramiona. 

- Zniewalająca szybkość, wyostrzony słuch... Twoje serce bije strasznie szybko. A ja... Mogę zrobić tak - odpowiedział i nachylił się, aby ją pocałować, ale nie zrobił tego. Podniósł ją z ziemi i zarzucił jej nogi na swoje biodra. Przycisnął ją do ściany i jedną ręką trzymając ją za udo, drugą podparł obok jej głowy. 

- Mogę zrobić tak - powtórzył i nagle znaleźli się na łóżku. James przygniótł lekko Corę, a po chwili wsunął dłoń pod jej bluzkę. Dziewczyna syknęła. 

- A ja - zaczęła Cora i przejechała palcem po wargach Jamesa - Czuję twój zapach z kilometra, słyszę każde westchnienie, twoje bicie serca i muszę uważać, by przez przypadek cię nie zabić swoim jadem. Działasz na mnie hipnotyzująco. 

Chłopak podciągnął się wyżej i popatrzył na towarzyszkę z uwagą. 

- Działasz na mnie magnetyzująco - stwierdził. Uśmiechnął się, odwzajemniła uśmiech. Cora objęła jego głowę i przyciągnęła do siebie. Z drugiego końca budynku dobiegły ich śmiechy. 

- Myślisz, że oni... - rzucił James. 

- Myślę, że my... - mruknęła Cora cicho. Nie musiała długo przekonywać chłopaka. Ściągnął z siebie T- shirt i popatrzył na jej zielony top. 

- Wydaje mi się, że z łatwością pomieścimy się w tym łóżku - oznajmił i przykrył ich kołdrą. 

Hiding in the woodsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz