40.

1K 46 16
                                    

Weszliśmy do mieszkania, zamykając za sobą drzwi. Przez większość drogi Kacper udawał, że niby jest na mnie obrażony o to, że go znowu... Tego dnia obudziłem.

Od razu po powrocie skierował się do swojego pokoju. Nie mówcie, że znowu będzie spał...?

Otworzyłem powoli drzwi wyglądając zza nich. Chłopak leżał na łóżku i przeglądał coś w swoim telefonie.

Zamknąłem ostrożnie drzwi, po chwili podchodząc do niego bliżej i kładąc się obok niego na łóżku.

- Co robisz? - spytałem.

- Nic takiego - odparł odkładając telefon na bok i spoglądając na mnie z zaciekawieniem.

- Co tak patrzysz? - zaśmiałem się.

Chłopak lekko się zarumienił po chwili odwracają ode mnie wzrok.

- Nic... Tak tylko... - wymamrotał.

Rany jak on uroczo wygląda kiedy się rumieni.

Przysunąłem się do niego bliżej, przez co młodszy chyba jeszcze bardziej się zarumienił.

- Hej... Wszystko dobrze? - spytałem troszeczkę rozbawiony tonem.

- Tak - odparł szybko - Po prostu... Tak jakoś... Gorąco się tutaj zrobiło - dodał zakłopotany. Po tych słowach odsuwając się trochę.

Słodziak...

Pov. Kacper

Nie wiem dlaczego, ale jakoś nagle się zarumieniłem. Zdecydowanie spędzam z nim za dużo czasu. Z drugiej strony jednak... Polubiłem to...

* * *

Był już wieczór i razem z Piotrkiem postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Nie wiem jak, ale dałem mu się przekonać na obejrzenie horroru.

Chyba po prostu czuję się przy nim bezpiecznie.

Jak na razie akcja działa się dosyć powoli i nie było jakoś strasznie. Z czasem jednak zaczęła nabierać tego niepokojącego klimatu.

Nie chciałem pokazywać, że się boję. Pewnie blondyn znowu pomyślałby, że jestem wtedy uraczy czy coś.

Niestety, ku mojemu nieszczęściu było coraz bardziej strasznie.

I...

I... w tym właśnie momencie, kiedy film był już bardzo straszny nagle w całym pomieszczeniu zgasły światła.

- Bosze! - krzyknąłem przerażony, momentalnie przylegając do Piotrka.

Po prostu, tak nagle z oświetlonego pomieszczenia znaleźliśmy się w zupełnym mroku. Tylko słabe światło laptopa pozostało.

Zatrzymaliśmy film. Ja spojrzałem przerażonym wzrokiem na blondyna.

- Hej, spokojnie - powiedział po dłuższym czasie chłopak, delikatnie przejeżdżając dłonią po moich własach - Pewnie to jakaś chwilowa awaria czy coś.

Zamknąłem oczy jeszcze mocniej go przytulając. On od razu odwzajemnił uścisk.

- Kacper spokojnie - powtórzył chyba już troszkę zaniepokojony - Cały się trzęsiesz.

- P-przepraszam... - wymamrotałem.

- Jeśli chcesz to możemy przestać to oglądać - zaproponował.

Może...

Po dłuższej chwili ciszy, starszy spróbował włączyć lampę znajdującą się na szafce obok łóżka. Niestety, nic z tego.

- Był silny wiatr pewnie dlatego - powiedział - Na pewno za chwilę to naprawią - dodał, chyba próbując mnie trochę uspokoić.

Ja jednak, ani trochę się nie uspokoiłem. Nie dość, że cholernie bałem się tego filmu to jeszcze w jednej z gorszych scen w nim wszystkie światła w mieszkaniu nagle zgasły.

I jak tu ja mam się niby uspokoić?

Przysunąłem się do niego jeszcze bliżej, prawie że na niego wchodząc. Jakoś lepiej się przy nim czuję.

- Może pójdę sprawdzić czy na klatce schodowej też nie ma światła - powiedział.

- Nie! - pisnąłem - Nie zostawiaj mnie!

- No to pójdziemy razem - powiedział.

- A... Nie możemy tutaj zostać...? - spytałem z cichą nadzieją w głosie.

- To zajmie tylko chwilę - uśmiechnął się przyjaźnie - Za sekundę tu wrócimy - dodał.

- No... Okej... - westchnąłem, nadal niezbyt przekonany co do tego.

Powinien mi za to piątkę wstawić.

Tak... Zdecydowanie powinien.

Blondyn wstał, kierując się ku drzwiom. Ja natomiast trzymałem się blisko niego, mocno go obejmując.

Wyszliśmy na korytarz. Było tam równie ciemno co w moim... Na chwilę obecną naszym mieszkaniu.

- P-Piotrek wracajmy już - pisnąłem.

Blondyn spojrzał na mnie i chyba lekko się uśmiechnął. Nie byłem jednak co do tego pewien, bo było w cholere ciemno i nic prawie nie widziałem.

Po krótkiej jednak chwili poczułem na swoich biodrach czuły, delikatny dotyk.

Przestraszyłem się trochę..., ale tylko trochę.

- Spokojnie - zaśmiał się starszy.

Nie wiedzieć czemu, ale mój oddech nagle przyśpieszył. Jednak... Nie dlatego, że się bałem...

To przez niego... Przez jego dotyk i... Może trochę przez te ciemność i co za tym idzie niewiedzę co się za chwilę może wydarzyć.

- Piotruś... - wyszeptałem. On tylko mocniej objął mnie w pasie, przez co przez moje ciało przeszył przyjemne dreszcze.

Chwilę później zostałem przyciągnięty dość szybko w jego stronę.

Nasze usta zetknęły się w czułym pocałunku. I... Tak jak zazwyczaj nie skończyło się tylko na jednym.

Kolejne były już coraz dłuższe i coraz bardziej chciwe.

Nie zwracaliśmy uwagi na to, że nadal znajdowaliśmy się poza mieszkaniem. I tak nikt by nas przecież nie zobaczył.

Może i dobrze, że te światła zostały  zgaszone...



***********

Hejo 😁

(około 715 słów)

Zacznijmy Od Początku... Skarbie ~ KxP ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz