Pov. Kacper
Zaczęliśmy kierować się w stronę samochodu. Na chwilę obecną nie odzywaliśmy się do siebie.
Coraz bardziej zaczynałem obawiać się, że coś w naszej relacji się zmieni. Co jeśli Piotrek postanowi ze mną... zerwać?
Nie mogłem do tego dopuścić. On nie może ot tak mnie zostawić. Nie przez to, że ktoś się o nas dowiedział.
Wsiedliśmy do samochodu, zamykając za sobą drzwi. Między nami nadal panowałam niezręczna cisza, którą liczyłem, że blondyn za krótką chwilę przerwie.
Nie zrobił tego. Po prostu bez słowa przekręcił kluczyk w stacyjce.
Jechaliśmy już tak jakieś czas. Z każdą kolejną minutą coraz bardziej obawiałem się tego dystansu między nami.
Kiedyś za wszelką cenę chciałem uniknąć rozmowy z nim. Teraz natomiast ta cisza był nie do zniesienia.
Zatrzymaliśmy się na światłach. Mój wzrok dyskretnie skierował się w stronę blondyna.
Błagam dziadu jeden, odezwij się.
On nic jednak nie powiedział. Coś czuję, że to ja będę musiał zrobić ten pierwszy ruch. Obawiałem się tego.
Po krótkiej chwili z powrotem ruszyliśmy.
Może lepiej... Nie przeszkadzać mu w prowadzeniu auta...?
Tak... Zdecydowanie nie będę mu teraz przeszkadzał ani przerywał.
Miałem wrażenie, że każda kolejna minuta dłuży się w nieskończoność. Tak jakby czas stanął w miejscu.
Ani trochę nie podobało mi się to co teraz było między nami.
Kiedy zatrzymaliśmy się na kolejnych światłach postanowiłem wreszcie przerwać tą niezręczną ciszę.
Nie ma opcji, abym wytrzymał choćby chwilę dłużej bez żadnego słowa.
Dość szybko i niespodziewanie obróciłem się w jego stronę. Obie moje dłonie położyłem na jego udzie, uważnie zaczynając przyglądać się starszemu.
- Nic się między nami nie zmieni, prawda? - zapytałem wprost. W moim głosie słychać było krztynę desperacji. Musiałem się upewnić.
Blondyn spojrzał na mnie. Z jego spojrzenia ciężko było odczytać co dokładnie teraz myślał.
- Wiem, że mieliśmy unikać się na terenie szkoły. Nie powinienem wtedy wchodzić do tej klasy - kontynuowałem - Ale... - zawahałem się - Ale... Tak cudownie dzisiaj wyglądasz. Nie mogłem ot tak udawać, że mnie to w ogóle nie obchodzi i, że tego nie widzę - powiedziałem.
- Kacper... - westchnął nagle starszy - To nie jest temat na rozmowę w samochodzie - powiedział poważnym tonem.
Kurde!
Ja muszę wiedzieć czy ta relacja ma jakieś szanse jeszcze!
- Nie chcę, abyś mnie zostawiał - powiedziałem drżącym głosem - Zależy mi na tobie idioto! - dodałem już głośniej.
Zaskoczyłem go tym trochę. Może i mogłem inaczej to powiedzieć, ale niech ten cymbał zrozumie, że ja go tak łatwo nie puszczę.
Położyłem jedną z moich dłoni na jego policzku. Bez większego zastanowienia złączając nasze usta razem.
Zapewne trwałby on dłużej, ale nadal znajdowaliśmy się w aucie, a za krótką chwilę światła miały się zmienić.
Był to dosyć chciwy pocałunek. Dominowały w nim emocje. Bałem się, że mógł być on tym ostatnim, że to naprawdę może być koniec...
Po chwili odsunąłem się od niego. Oparłem głowę o szybę i bez słowa zacząłem przyglądać się brudnemu chodnikowi.
Dalszą drogę spędziliśmy w takiej samej ciszy co wcześniej.
Wyszliśmy z samochodu, kierując się w stronę klatki. Liczyłem, że po przekroczeniu progu mieszkania porozmawiamy.
Wchodziliśmy po schodach, a ja z każdym kolejnym stopniem czułem coraz większą niepewność.
Zatrzymaliśmy się przed drzwiami do mieszkania. Już miałem je otworzyć, ale... Nie mogłem...
Muszę znać odpowiedź na pytanie, które wcześniej mu zadałem.
Położyłem rękę na ramieniu starszego, szybkim ruchem dopychając go do tych drzwi.
Zrobiłem to nagle i niespodziewanie przez co blondyn nie mógł zareagować. Po prostu patrzył na mnie zaskoczony.
Już miałem po raz kolejny zapytać o to czy coś się między nami zmieni, ale... Starszy mi to uniemożliwił. Położył swój palec na moich ustać, nie pozwalając mi nic powiedzieć.
- Nie zerwę z tobą - powiedział nagle - Chyba, że sam będziesz tego chciał - dodał.
- A teraz proszę, porozmawiajmy o tej całej sytuacji w mieszkaniu, a nie tutaj - rzekł już z lekkim uśmiechem.
Odetchnąłem na to z ulgą.
*********
Cześć 😁
(około 625 słów)
CZYTASZ
Zacznijmy Od Początku... Skarbie ~ KxP ✔️
FanficKolejne opowiadanie o KxP. (ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ) Historia o 17-letnim Kacprze, który nie jest akceptowany w szkole z powody swojej odmiennej orientacji. Po za szkołą też nie czuje się najlepiej z uwagi na swojego znienawidzonego 24-letniego sąsiada. Chłopa...