Po schodach wchodziliśmy dosyć wolno. Sam nie wiem dlaczego tak.
W pewnym momencie stwierdziłem, że skoro i tak się nie śpieszymy to... Może wprowadzić w tę chwilę trochę więcej uczuć.
Powoli zbliżyłem swoją dłoń do tej należącej do mojego partnera. Złapałem ją i tak trochę się do niego bliżej przysunąłem.
Stwierdzam, że tak jest zdecydowanie lepiej.
Razem za rękę chodzimy stosunkowo rzadko. Myślę, że można by to zmienić.
Tak też dotarliśmy do drzwi naszego mieszkania. Wyciągnąłem z kieszeni klucz, a następnie przekręciłem go w zamku, otwierając drzwi.
Oboje weszliśmy do środka, jednak jak tylko drzwi zdążyły się za nami zamknąć na moją twarz wkradł się zadziorny, cwaniacki uśmieszek.
Niemal od razu szybkim ruchem dopchnąłem nieświadomego jeszcze moich niecnych planów blondyna.
- Nawet nie wiesz jak tam nudno bez ciebie było - powiedziałem, posyłając mu może tak trochę... Dwuznaczne spojrzenie?
Nie miałem na celu tak na niego spojrzeć. Po prostu tak jakoś wyszło.
- Tak? - uśmiechnął się lekko - Myślałem, że ty chodzisz tam, aby się czegoś nauczyć. Matura coraz bliżej - rzekł, uważnie mi się przyglądając.
- Ależ oczywiście - zgodziłem się bez wahania. Nie było to zbytniozgodne z prawdą, ale kto by na to patrzył.
- Uważaj bo ci uwierzę - powiedział sarkastycznie. Na co się lekko skrzywiłem.
Przecież ja jestem bardzo wiarygodny. Szkoła jest moją.... Pa... Pasją...
Bosze jak strasznie to brzmi.
- To może ty mnie czegoś nauczysz... - zaproponowałem, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
Po moich słowach między nami na dłuższy moment zapadła cisza.
- Jeśli chcesz - odparł.
Ja już miałem mu coś odpowiedzieć, ale zanim zdążyłem cokolwiek zrobić, już znajdywałem się na jego rękach.
- Hej! - pisnąłem zaskoczony tym nagłym ruchem z jego strony.
Z uwagi, że nie spodziewałem się tego, od razu mocno do niego przylgnąłem. Moje dłonie znajdowały się na jego szyi, a głowę opartą miałem na jego ramieniu.
Powoli zaczęliśmy zmierzać w stronę sypialni. Starszy odłożył mnie na łóżko, już po chwili kładąc się obok mnie.
Obróciłem się, spoglądając na niego.
Powoli zacząłem zbliżać jedną z rąk do jego klatki, ale zanim zdążyłem ją tam położył blondyn się dość szybko i niespodziewanie odsunął.
- Chciałeś się uczyć, tak? - rzekł, posyłając mi złośliwy uśmiech.
Serio? To nie tak miało wyglądać.
Chwycił on delikatnie moją dłoń i zanim zdążyłem się zorientować, obrócił się tak, że teraz znajdował się nade mną.
Moja dłoń w dalszym ciągu znajdowała się w jego uścisku, przez co jedyne co to mogłem oczekiwać na dalszy rozwój wydarzeń.
- Dawno nie mieliśmy żadnych korepetycji - popatrzył na mnie z trochę... Dziwnym uśmiechem.
On chyba sobie teraz żartuje?
Nie umiałem rozszyfrować jego planu, co muszę przyznać, że mnie trochę niepokoiło. Zarazem też było to dosyć fascynujące.
- I...? - wymamrotałem lekko niepewnym głosem.
- Co powiesz na taką małą grę? - spytał, a ja w dalszym ciągu nie wiedziałem o co mu chodzi.
- Może... - odparłem niepewnie.
Czego ty chcesz?
- Jedna dobra odpowiedź, jeden pocałunek lub może i coś więcej... - rzekł, zaczynając skanować mnie uważnie wzrokiem.
Zastanowiłem się chwilę.
Kurcze, z jednaj strony go nienawidzę, ale z drugiej kuźwa kocham.
- Okej - zgodziłem się.
************
Cześć 😁
Więc tak...
Myślę, że powoli będę kończyć tę książkę 😅. I tak jest już dłuższa niż planowałam.
Zastanawiam się też nad zrobieniem jakiegoś maratonu. Takiego na kilka rozdziałów (codziennie jeden rozdział) 🤔 Tak na zakończenie.
(około 530 słów)
CZYTASZ
Zacznijmy Od Początku... Skarbie ~ KxP ✔️
FanfictionKolejne opowiadanie o KxP. (ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ) Historia o 17-letnim Kacprze, który nie jest akceptowany w szkole z powody swojej odmiennej orientacji. Po za szkołą też nie czuje się najlepiej z uwagi na swojego znienawidzonego 24-letniego sąsiada. Chłopa...