Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Ja trzymałem cały czas chusteczkę przy nosie. Jakiś czas później dotarliśmy na miejsce.
Weszliśmy po schodach i skierowaliśmy się tym razem do mojego mieszkania.
Piotrek od razu kazał mi usiąść na kanapie, co zrobiłem. Po chwili on zrobił to samo.
- Pokaż mi to - powiedział
Tym razem dokładniej przyjrzał się mojej twarzy.
- Kto ci to zrobił młody? - zapytał robiąc przy tym smutną minę
Nie chciałem mówić. Może lepiej, aby nie wiedział. Po za tym jeśli się dowie kto, to będzie dopytywał jaki był tego powód. Co za tym idzie będę musiał powiedzieć mu... że jestem gejem. Nie chciałem tego.
- Kacper, kto ci to zrobił? - powtórzył pytanie - Nie uwierzę w to, że wpadłeś na jakąś ścianę czy coś. Proszę powiedz mi - poprosił
- Jako twój opiekun powinienem wiedzieć - dodał po chwili
- Ahh... Takich trzech gości ze szkoły. Pokłóciliśmy się o... Taką jedną rzecz - machnąłem ręką
- Aha - spojrzał na mnie podejrzliwie - I to był powód, aby cię pobili, tak? - spytał niedowierzająco
- Tak - rzuciłem szybko bez większego zastanowienia
- Wiesz jak jest w szkole. Taka zwykła błahostka. Nic poważneko - dodałem wysilając się na lekki uśmiech w jego stronę
Chłopak westchną - Uznajmy, że ci wierzę - powiedział
Po tych słowach zabrał się za opatrywanie mojego nosa. Trochę dziwnie się teraz czułem.
- Okej, chyba już jest dobrze - powiedział
Ja spojrzałem na niego.
- Dzięki - powiedziałem
- Nie masz za co dziękować. Poniekąd jest to mój obowiązek. Obiecałem, że się tobą zajmę i właśnie to robię - odpowiedział
Po chwili chłopak wstał.
- Zrobić ci coś do jedzeni? - spytał nagle
Zastanowiłem się. W sumie, skoro już tutaj jest.
- Okej - odparłem. Chyba muszę się przyzwyczaić do jego obecność. Minęło dość niewiele czasu odkąd moja matka wyjechała. Jeszcze tyle czasu będę na niego skazany.
Blondyn podszedł do lodówki i zaczął sprawdzać co tak właściwie znajduje się w niej. Nie było tam za wiele. Ogólnie moja kuchnia nie różniła się zbytnio od tych należących do studentów w jakimś akademiku. Oczywiście pod względem jedzenia.
Przyglądałem się uważnie co on robi. I tak nie miałem nic lepszego do roboty. On po chwili dostrzegł to, że obserwuję każdy jego ruch.
- Co się tak przyglądasz? - zaśmiał się - Zakochałeś się czy co - spojrzał na mnie lekko rozbawionym wzrokiem
- Nie - odparłem zdziwiony tym, że chłopakowi w ogóle coś takiego wpadło do głowy - Po prostu nie mam co robić. To tyle - wytłumaczyłem
- Okej, ja tylko żartuję - powiedział i ponownie się zaśmiał
Ja nadal patrzyłem na to co on robi.
- Wiesz... - próbował kontynuować rozmowę - Jeśli miałbyś jakiś problem albo znowu ci goście cię zaczepili to zawsze możesz mi o tym powiedzieć.
- Już mówiłem, że wszystko jest okej - odpowiedziałem marszcząc lekko brwi
- Wiem - mruknął - Tylko tak mówię - dodał
Po kilku minutach blondyn podszedł do mnie z talerzem, na którym znajdowała się jajecznica. Podał mi go, a następnie usiadł obok mnie.
Szczerze mówiąc, a sam jestem zdziwiony tym faktem, ale nie przeszkadzało mi to, że on nadal tutaj jest.
- Chcesz dzisiaj te korepetycje? - spytał nagle
Ja zastanowiłem się chwilę. Wolałbym nie, ale... Z drugiej strony... Może...
- Może później - wymamrotałem
- Okej - uśmiechną się delikatnie
Między nami zapanowała cisza. Chłopak zaczął coś robić na telefonie, a ja kończyłem jeść tę jajecznicę co on mi ją zrobił. Swoją drogą bardzo dobrą jajecznicę.
Chwila... Czy ja go właśnie za coś pochwaliłem?
Jakiś czas później odłożyłem pusty już talerz i z powrotem wróciłem do blondyna.
- Wiesz co - zacząłem mówić. Chłopak podniósł na mnie swój wzrok - Im szybciej zaczniemy te korepetycje tym szybciej je też skończymy - powiedziałem
- Czyli chcesz teraz? - spytał
- Tak - odparłem - Ale max pół godziny - dodałem poważnym tonem
Chłopak tylko się na to zaśmiał.
Usiadłem koło niego i rozpoczęliśmy korepetycje.
**********
Cześć 😁
Z uwagi, że zaczął się już grudzień Postanowiłam, że zrobię jakiś krótki maraton.
06.12.20
W tym dniu pojawią się dwa rodziały 🎄✨
(około 620 słów)
CZYTASZ
Zacznijmy Od Początku... Skarbie ~ KxP ✔️
FanfictionKolejne opowiadanie o KxP. (ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ) Historia o 17-letnim Kacprze, który nie jest akceptowany w szkole z powody swojej odmiennej orientacji. Po za szkołą też nie czuje się najlepiej z uwagi na swojego znienawidzonego 24-letniego sąsiada. Chłopa...