76.

548 45 50
                                    

Nasze milczenie przerwał głośny dzwonek. Razem z Piotrkiem odsunęliśmy się od siebie, a mój wzrok niemal od razu po tym powędrował w stronę podłogi.

Czułem jak moje policzki zaczynają nabierać mocniejszego koloru. Powoli zaczynało do mnie docierać co tak właściwie się stało.

- Myślę, że powinniśmy porazmawiać - rzekł nagle poważnym głosem dyrektor - Ale nie tutaj tylko w moim gabinecie - dodał.

Po wyjściu na szkolny koryrarz, zaczęliśmy kierować się w stronę tego gabinetu.

Na szczęście znaczna część uczniów jeszcze przepychała się korytarzami i nie zwracali oni większej uwagi na naszą trójkę.

Kiedy mijaliśmy pokój nauczycielski, dyro poprosił jedną z nauczycielek, które miały aktualnie okienko o zastępstwo na lekcji z moją klasą.

Spojrzałem na blondyna z niepokojem. Pomimo faktu, że nasza sytuacja była beznadziejna cicho liczyłem, że relacja między nami nie ulegnie jakiejś większej zmianie.

Kurde, mi naprawdę na nim zależy. I... Nie mówię tak tylko dlatego, że pomaga mi z matmą i innych rzeczach, które za tym idą.

Początkowo zostałem zmuszony spędzać z nim czas i byłem skazany na jego towarzystwo, ale teraz... Podoba mi się to...

Nie chcę wracać do tego co było wcześniej. Za nim go lepiej poznałem.

- Kacper zostań proszę na chwilę przed gabinetem - powiedział nagle dyrekto czym wybił mnie z rozmyślań. Znajdowaliśmy się przed wejściem do owego pomieszczenia, przed jego gabinetem.

Postanowiłem nie pogarszać tej i tak beznadziejnej sytuacji dlatego od razu się zgodziłem na pozostanie na korytarzu.

Pov. Piotrek

Wraz z dyrektorem weszliśmy do pomieszczenia. Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia jak potoczy się ta zapewne niezręczna rozmowa.

Oboje usiedliśmy na przeciwko siebie.

- Wie pan, że bliższe kontakty z uczniami nie są postrzegane jako coś dobrego? - zaczął nagle mówić. Jego ton głosu był poważny i jednolity.

- Tak, wiem - odparłem - Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca w szkole - dodałem - Przepraszam za to.

- Na szkolnych korytarzach słyszałem jak niektórzy uczniowie snują teorie o waszm romansie. Ta informacja dotarła również do innych nauczycieli - mówił - Początkowo przymknąłem na to oko. Muszę przyznać, że nie byłem przekonany co do prawdziwości tych informacji, mogła to być przecież tylko głupia plotka, która dość szybko rozeszła się po szkole - kontynuował - Jakaś część osób pracujących w tym budynku uważała jednak inaczej. Jak widać mieli oni rację - rzekł, a jego głos nadal pozostawał bez zmian.

Myślę, że na pierwszym miejscu wśród osób, które uważały, że mam romans z Kacprem była tamta woźna.

- Muszę wyciągnąć z tego jakieś konsekwencje. To nie jest dopuszczalne w tej szkole - rzekł - Jednak że wolałbym, aby nie wyszło to poza mury tego budynku - powiedział z czym musiałem się zgodzić. Lepiej abyśmy rozwiązali to w szkole bez żadnej niepotrzebnej nikomu większej afery.

- Zrozumiem jeśli pan postanowi mnie zwolnić - oznajmiłem. Doskonale wiedziałem, że to jest dość prawdopodobna opcja.

Dyrektor westchnął, zastanawiając się nad czymś.

- Jest pan dobrym nauczycielem - powiedział nagle - Widać to między innymi po wyższych ocenach z testów. Przynajmniej jakaś część tych cymbałów zaczęła coś z tej matematyki rozumieć - dopowiedział z ledwo dostrzegalnym uśmiechem na twarzy.

Może... Mam szansę za zachowanie tej pracy...?

- Nie mam czasu na szukanie kogoś nowego. Znalezienie dobrego pracownika zajmuje dużo czasu, a matury coraz bliżej - mówił już trochę mniej poważnie niż wcześniej - Jest to poważne naruszenie regulaminu i będę zmuszony uwzględnić to w papierach. Jak na razie jednak... Wyślę pana na przymusowy urlop. Muszę przemyśleć co dalej z tą sprawą zrobić, a do tego czasu nie będzie pan prowadzić lekcji - oznajmił.

- Czyli... Nadal mam tę pracę? - chciałem się upewnić.

- Tak - odparł - Niech pan porozmawia z Kacper. Musicie między sobą wyjaśnić kilka rzeczy, ale to już poza budynkiem szkoły - Rzekł - Proszę go jeszcze tutaj na chwilę zawołać - dodał, a ja posłusznie zawołałem młodszego.

- To przeze mnie, nie powinienem wchodzić do tej sali, tak jakoś... - próbował już na wstępie tłumaczyć brunet.

- Racja, za takie kontakty z którymkolwiek z nauczycieli powinienem wpisać ci conajmniej mierny z zachowania. Oczywiście bez nagany się nie obejdzie - powiedział dyrektor.

- A co z Piotrkiem? Nie zwolnicie go, prawda? - dopytywał z niepewnością w głosie.

- Jak na razie nie mam innego wyjścia. Nie mogę teraz na szybko szukać kogoś innego - odpowiedział dyrektor.

Na twarzy młodszego wkradł się delikatny uśmiech.

- Muszę poinformować o tym zdarzeniu twoją mamę - oznajmił nagle i z powagą - A najlepiej, abym spotkał się z nią osobiście. Kiedy wraca?

- Z tego co mi wiadomo to jakoś w przyszłym tygodniu - odpowiedziałem.

- Nie będę jej teraz niepokoił, ale jak tylko wróci muszę z nią porozmawaić - powiedział.

- Tak, rozumiemy - przytaknąłem

- Możecie już iść. Pan nie ma już żadnych zajęć dzisiaj do poprowadzenia, a pan Porębski niech już dzisiaj nie wraca na lekcję - rzekł - Do widzenia.

- Do widzenia - pożegnaliśmy się po chwili opuszczając to pomieszczenie, a następnie budynek placówki.



***********

Hejo 😁

Info:

Z uwagi na zbliżające się egzaminy w dniach (24 - 30. 05.2021) raczej w ogóle nie pojawi się żaden rozdział 😕

Możliwe, że na początku czerwca również będzie jakaś niewielka zmiana np. Jednego lub dwóch dni.

Ale spokojnie, NIE mam w planach zawieszania tej książki 😄 to tylko przez wzgląd na egzaminy.

(około 810 słów)

Zacznijmy Od Początku... Skarbie ~ KxP ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz