Przez resztę dnia oboje staraliśmy się nie wchodzić sobie wzajemnie w drogę.
Oboje zaczynając ten romans, a następnie związek zdawaliśmy sobie sprawę z czym może się to wiązać. I tak jestem pozytywnie zaskoczony tym, że dyro nie zwolnił mojego Piotrusia.
Uznajmy, że ta szkoła wcale nie jest, aż taka najgorsza. Znaczy... Dyrektor nie jest taki najgorszy. Szkoły nadal nie lubię.
Chciałem jakoś poprawić tę chłodną relację między nami. Nie zamierzałem robić tego jakoś gwałtownie. Wszystko powoli, okej...
Postanowiłem pójść na spacer. Może w tym czasie wpadnie mi do głowy jakieś pomysł co teraz zrobić.
Skierowałem swoje kroki na korytarz i zacząłem zakładać buty. Kiedy byłem już gotowy do wyjścia, rzuciłem tylko szybkie "wychodzę" po czym bez większego tłumaczenia opuściłem mieszkanie.
Dość szybko zbiegłem po schodach już po chwili wychodząc na zewnątrz.
Nie było jakoś bardzo zimno tego dnia. Mógłbym powiedzieć, że idealna pogoda na spacer.
Włożyłem ręce do kieszeni mojej krótki. Nie miałem większego planu na to gdzie pójść.
W dalszym ciągu czułem się winny tego co wydarzyło się dzisiaj w szkole.
Kierowałem się wolno przed siebie. Mój wzrok skierowany był na chodnik. Skupiony byłem głównie na tym co powinienem teraz zrobić, jak naprawić to co udało mi się rozjebać.
Nie zwracałem większej uwagi na otoczenie. Nawet nie spostrzegłem, że powoli zbliżam się do ulicy.
Już miałem wykonać kolejny krok wprost pod koła jednego z przejeżdżających samochodów, kiedy nagle poczułem czyjąś dłoń na moim nadgarstku. Po chwili ktoś dosyć gwałtownie pociągnął mnie w swoją stronę.
- Hej! - krzyknąłem zdezorientowany. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie co tak właściwie się wydarzyło i co mogło gdyby nie ta osoba.
- Uratowałem cię - odezwał się nagle nieznajomy, który dosłownie przed sekundą powstrzymał mnie od wejścia na jezdnię.
- Powinieneś trochę bardziej uważać - stwierdził z lekkim, przyjaznym uśmiechem na ustach. Wydawał się być całkiem sympatyczny.
- Tak... - odparłem, nadal będąc w lekkim szoku - Tak jakoś się zagapiłem - powiedziałem trochę onieśmielony.
- Niech zgadnę... Zerwanie? Jakieś problemy miłosne lub odłączyli ci internet - zaczął wymieniać.
- Yyy... Chyba można tak powiedzieć... - wymamrotałem niepewnie.
Nie mam pojęcia o co temu typowi chodzi.
- To nie moja sprawa, ale... Jeśli jest to któraś z tych dwóch pierwszych opcji, a zależy ci na relacji z tą osobą to przede wszystkim nie pozwól się przejechać żadnemu samochodowi - rzekł z błyskotliwym uśmiechem.
Ta... Zabawne...
Znam go od jakiejś minuty, a już go nie lubię. Znaczy... Wydawał się być sympatyczny i w ogóle, ale... A z resztą nie ważne.
- Ta... Miło było cię poznać i dziękuję za uratowanie mnie, ale lepiej już pójdę - powiedziałem.
Już miałem skierować się w przeciwną do tego chłopak stronę, ale zanim zdążyłem to uczynić on jeszcze na chwilę mnie zatrzymał.
- Jeśli chciałbyś kiedyś porozmawiać czy coś. Może się spotkać to... - już miał powiedzieć, ale przerwałem mu.
- Przepraszam, jestem w... - zawahałem się. W sumie to za krótką chwilę może ulec to zmianie - Jestem w związku - dokończyłem z krztyną niepewności w głosie.
- Spokojnie - zaśmiał się nieznajomy - Zdążyłem się już tego domyślić - oznajmił - Przyjechałem tutaj w odwiedziny do cioci. Nie mam w planach szukać tutaj miłość, a tym bardziej rozbijać czyjś związków - powiedział i po raz kolejny posłał mi szeroki uśmiech.
To wcale nie tak, że przez chwilę myślałem, że on coś... No ten...
- Jasne, przepraszam - wymamrotałem
- Wracając... to jest mój numer - oznajmił po chwili podając mi małą karteczkę.
Ja trochę niechętnie ją wziąłem. Nie wiem czemu to zrobiłem. Może... Liczyłem, że kiedyś się przyda...?
Po tej dość niezręcznej jak dla mnie rozmowie postanowiłem wracać już do domu. Miałem dość przygód jak na jeden dzień.
Po drodze wstąpiłem jeszcze do jakiegoś sklepu. Kupiłem kwiaty i zacząłem zastanawiać się co powiedzieć Piotrkowi po powrocie do mieszkania.
**********
Cześć 😁
Jakieś zdanie o nowym bohaterze? Jak myślicie pojawi się on jeszcze? 😏
Info:
Wczoraj zakończyłam pisać drugą z książek o KxP "Pozwól mi odejść".
Jeśli ktoś nie czytał to zapraszam 😉Jak wcześniej wspominałam w przyszłym tygodniu nie będzie rozdziałów.
Powodzenia wszystkim osóbką, które piszą teraz egzaminy 💖😅
(około 650 słów)
CZYTASZ
Zacznijmy Od Początku... Skarbie ~ KxP ✔️
FanficKolejne opowiadanie o KxP. (ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ) Historia o 17-letnim Kacprze, który nie jest akceptowany w szkole z powody swojej odmiennej orientacji. Po za szkołą też nie czuje się najlepiej z uwagi na swojego znienawidzonego 24-letniego sąsiada. Chłopa...